White Rabbit pisze:
>>> Koszty zapytań to kilkadziesiąt złotych zazwyczaj. W tym przypadku na
>>> razie polecam jedynie zapytanie do ZUS.
>
> Czy w razie niepowodzenia w poszukiwaniu majątku, mogę w kolejnym
> wniosku/aneksie
> rozszerzyć skalę poszukiwań, a na razie skupić się na ZUS ?

Możesz.

>
>>> -Ogólnie: na jakie koszty należy się przygotować w momencie składania
>>> wniosku egzekucyjnego do komornika?
>> Na żadne, jak komornik będzie chciał, to wezwie na piśmie. A czasem
>> wykona działania bez zaliczki. Ściągnie od dłużnika, a jak nie ściągnie,
>> to potem zażąda od wierzyciela (pod rygorem egzekucji :)
>
> Słyszałem, że w przypadku wniosku o poszukiwanie, majątku komornicy żądają
> już przy jego składaniu
> zaliczki na pokrycie wszystkich kosztów ew. zapytań?

Tak zazwyczaj się dzieje. Przy czym nie zawsze jest to żądanie od
razu przy składaniu wniosku, a na pewno brak zapłaty nie jest powodem do
jego odrzucenia. W najgorszym przypadku komornik wezwie na piśmie do
zapłaty i dokona czynności dopiero po otrzymaniu zaliczki.



> Tym bardziej mnie to dziwi, bo ponoć tylko ZUS żąda od komornika opłat za
> wydanie informacji
> (ok. 30zł), a w pozostałe urzędy (m.in. Ewidencja Ludności, US, CEPiK)
> udzialają
> komornikom takich informacji bezpłatnie...

Jeśli bezpłatnie, to komornik też nie weźmie zaliczki na zapytanie.

Ponadto musisz rozgraniczyć dwie sprawy. Nie zawsze musisz zlecić
poszukiwanie majątku dłużnika. Możesz po prostu zawnioskować o dokonanie
odpowiednich zapytań i nie powinno to być traktowane jako poszukiwanie
majątku.

Poszukiwanie majątku jest usługą, którą komornik wykonuje na zlecenie
wierzyciela, i jest ona oddzielnie płatna od samych kosztów zapytań.
Teoretycznie ma motywować komornika do - nomen omen - poszukiwania
majątku dłużnika, ale często nie wykracza poza nic, co sam wierzyciel
może zrobić i co może zawnioskować.


>
>> Jeżeli to jakaś wiocha to możesz wypisać wszystkie większe banki (np z
>> panoramy firm) z tej miejscowości (wraz z adresami).
>
> Niestety rzecz ma miejsce w stolicy... :(

Kiedyś robiłem listę banków, które można zając. Bez spółdzielczych.
Wyszło coś koło 50 banków. Nawet mam gdzieś taki wniosek w wordzie (są
adresy central banków). Wpłaciłem komornikowi zaliczkę na [X+2]*5,65zł,
gdzie X to liczba banków, które chciałem zająć, i na dwa listy dla mnie
i dla dłużnika. W ostateczności można właśnie tak zrobić.


--
Liwiusz