W dniu 02.10.2023 o 10:27, Robert Tomasik pisze:
> W dniu 02.10.2023 o 07:00, J.F pisze:
>> No i sam płot mało zabezpiecza - 6m drabiny są.
>
> Celem płotu jest opóźnienie przechodzących, a nie uniemożliwienie
> przekroczenia. Dzięki temu nie musi żołnierz, policjant, strażnik stać
> co kilka metrów, tylko masz grupę na odcinek i w czasie, gdy imigranci
> przełażą przez płot podrzucasz tę grupę w wymagane miejsce.

Problem w tym, że te grupy nie są podrzucane w wymagane miejsce.
Ten płot jest monitorowany przez czujniki i detektory, które wszczynają
alarmy na zdarzenia nieistotne, np. ruchy zwierząt itp.
Podobno sami funkcjonariusze nazywają ten system "wodospadem", bo tych
alarmów jest tak dużo (i zdecydowana większość jest fałszywa), że nikt
nad tym nie panuje.

> To takie
> podstawy taktyki wojskowej.

To fajnie, tyle, że ludzie którzy zajmują się przerzucaniem migrantów
nie są debilami, doskonale wiedzą o tym chaosie, który się tam odbywa i
to wykorzystują stosując swoją taktykę, tj. wszczynają fałszywy alarm w
jednym miejscu (albo w wielu miejscach na raz), a przerzuty robią w
innym. Dołóż do tego alarmy z przyczyn "naturalnych"...
Ilość grup funkcjonariuszy jest ograniczona i prawdopodobieństwo, że
dotrą do tego właściwego miejsca jest niewielkie. Od czasu do czasu im
się uda trafić, ale ze skutecznością ma to niewiele wspólnego, bo to
system zbliżony raczej do loterii. Wychodzi na to, że przy takim płocie,
to jednak musieli by stać co kilka metrów żeby móc pochwalić się
skutecznością.

> Żadna zapora inżynieryjna, czy minowa nie
> uniemożliwia pokonania terenu, jak nie jest pilnowana.

No i nie jest.
Tę waszą pisowską "taktykę wojskową" możesz sobie w buty wsadzić.

"Z wewnętrznych raportów Straży Granicznej wynika, że zapora na granicy
polsko-białoruskiej, wybudowana za 1,6 mld zł, jeszcze niedawno
forsowała zdecydowana większość uchodźców, a dziś powstrzymuje nie
więcej niż 60 proc. migrantów. Ale to optymistyczne wyliczenia, bo ci,
którzy zostali zatrzymani, pokonują barierę po kilka razy.
- W lipcu, w rekordowym dniu, zaporę pokonało 300 osób, z tego aż 160
nie udało się zatrzymać(...)"

W radiu słyszałem całą audycję o tym.
Ten płot został postawiony przez ludzi, którzy nie mają pojęcia co
robią. Zamiast skorzystać ze sprawdzonych rozwiązań.
Np. takiego, że tego typu zapory buduje się bardziej oddalone od
granicy, w taki sposób, żeby zostawić po zewnętrznej stronie pas pod
kontrolą państwa, gdzie można zrobić wycinkę drzew, czy wyrównać teren,
aby monitoring był łatwiejszy.
A nasi geniusze zbudowali przy samej granicy i teraz nawet krzaków po
drugiej stronie nie mogą wyciąć.

Powrotu do zdrowia życzę.
Piotr