eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoDzialalnosc agencji posrednictwa w obrocie nieruchomosciami › Re: Dzialalnosc agencji posrednictwa w obrocie nieruchomosciami
  • Data: 2009-12-10 23:53:34
    Temat: Re: Dzialalnosc agencji posrednictwa w obrocie nieruchomosciami
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Thu, 10 Dec 2009, Sol Invictus wrote:

    > Uzyskałam informację na temat umowy jaką podpisała kupująca. Jest w
    > niej kilka podejrzanie sformułowanych stwierdzeń. Subiektywnie (może
    > nawet niesłusznie) nurtuje mnie np. takie:
    >
    > "Zamawiający [kupujący] wyraża zgodę na wykonywanie czynności
    > pośrednictwa na rzecz obu stron transakcji."

    IMO to nie jest podejrzane. Nic a nic.
    I na dodatek... nie żartuję :)

    > Ale może to tylko taka "zgoda" na zasadzie zabezpieczenia/obrony przed
    > tym, że współpraca z obiema stronami transakcji przez tą samą agencję
    > jest w zasadzie wbrew standardom zawodowym pośredników...

    O to to.
    Przecież taki zapis jest oczywisty: "normalnie", jak pośrednik,
    komisant albo pełnomocnik ma działać W INTERESIE strony, z którą
    zawarł umowę, to chyba naturalnym jest, że MOŻE być źle widziane,
    jak się okaże że JEDNOCZEŚNIE działa w interesie kogo innego,
    czyje interesy MOGĄ być sprzeczne ze stroną zawierającą umowę?

    > Nie wydaje mi się, by jedna strona mogła decydować prawnie skutecznie
    > o tym co może lub nie może robić druga strona.

    Ależ zapis wyżej nic takiego nie *stanowi*.
    Natomiast to, że ktoś go usiłuje tak "zinterpretować na potrzeby
    klienta", albo jak kto woli - "wcisnąć klientowi kit", to jest
    zupełnie osobna sprawa.

    Popatrz na to tak: czy są PISEMNE dowody na fakt, że ktoś
    usiłował zinterpretować ten tekst tak, jak sugerujesz?
    Nie?
    No to przemyśl sobie, co się stałoby jakby ktoś poszedł
    do sądu na podstawie "tego co mu się wydawało że słyszy" ;)

    Przecież sąd mógłby go śmiechem zabić.
    Wygląda na "wpuszczenie w maliny": druga strona uwierzy, to
    weźmie i zapłaci. A nie uwierzy to nie uwierzy. Jak zamiast
    poprzestać na nieuwierzeniu pójdzie do sądu z czymś, czego
    NIE MA NA PIŚMIE, to się wygłupi, zapłaci koszty sądowe
    i "dowie że z nami się nie zaczyna" ;)

    pzdr, Gotfryd

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1