eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoDomniemanie niewinności...Re: Domniemanie niewinności...
  • Data: 2006-02-27 20:30:43
    Temat: Re: Domniemanie niewinności...
    Od: Johnson <j...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Pawel Marcisz napisał(a):


    >
    > Nie chodzi mi o weryfikowanie, w sensie zmianę, wyroku, tylko o jego ocenę.
    > Owszem, tak jak to przedstawiasz, Twoje zdanie brzmi przekonywająco: ktoś
    > nie mający pojęcia o sprawie i prawie szkaluje biednego eks-oskarżonego. Ale
    > wyobraź sobie inną sytuację: profesor prawa bada akta jakiejś sprawy i w
    > toku tych badań dochodzi do wniosku, że sąd popełnił błąd uniewinniając
    > oskarżonego.

    To się zdarza i nazywa się glosa :) Ale tam posługują się raczej
    inicjałami błędnie nie skazanego. Więc niesławienia raczej nie będzie.



    > Dodajmy do tego, że w sprawie istotna jest właśnie osoba oskarżonego, więc badań
    nie można opublikować nie odnosząc się do niej.
    >

    Jakoś sobie tego nie wyobrażam, by nie było/było przestępstwo tylko to
    jednej ściśle określonej osoby.


    >
    > A właśnie tu argumentowałbym na odwrót :-) Szkodliwość społeczna raczej
    > zawsze będzie wysoka - kwestionuję przecież orzeczenie sądu poza
    > przeznaczoną do tego procedurą. Czyli podważam autorytet władzy, powagę
    > rzeczy osądzonej etc.

    No ale, czy mówimy o zniesławieniu sądu, czy o zniesławieniu osoby,
    która nie została skazana, a moim zdaniem jest winna? Ta szkodliwość
    będzie zależała od jakości stawianych zarzutów.

    > No dobrze, ale o jakiej prawdzie jest mowa w art. 213? Jeśli o pojmowanej
    > zupełnie obiektywnie, nie sposób usprawiedliwiać w ten sposób krytyki
    > orzeczeń sądowych - bo je można obalić tylko w inny sposób.
    > Moim skromnym zdaniem prawdziwość w rozumieniu art. 213 powinna odnosić się
    > do subiektywnejego poczucia wygłaszającego dany sąd, o ile jest ono
    > dostatecznie uzasadnione (uprawdopodobnione).
    >
    >

    W art. 213 kk mowa o prawdzie obiektywnej - o ile taka istnieje ;)

    O prawdziwości zarzutu z komentarza Zolla:

    9. Postawiony zarzut jest prawdziwy wtedy, gdy treść jego w tej części,
    która może poniżyć w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania,
    odpowiada rzeczywistości. Zarzut jest prawdziwy również wtedy, gdy pewne
    fakty podane przez sprawcę, nie mające znaczenia dla dobrego imienia
    pokrzywdzonego, nie odpowiadają rzeczywistości.
    10. Wprowadzenie przez art. 213 § 1 do art. 212 § 1, w wypadku
    niepublicznie postawionego zarzutu, znamienia jego nieprawdziwości,
    powoduje, że ten typ zniesławienia (popełniony niepublicznie) polegać
    może na podniesieniu lub rozgłoszeniu zarzutu dotyczącego faktów. Treść
    zarzutu musi być bowiem zdolna do jej zweryfikowania. Niepublicznie
    podniesiony zarzut, będący w istocie opinią sprawcy lub rozgłoszeniem
    czyjejś opinii, nie realizuje znamion pomówienia. W tym zakresie prawo
    do krytyki znajduje pełną ochronę i ma przewagę nad ochroną czci.
    11. Problem prawdziwości zarzutu łączy się z funkcją procesową spełnianą
    przez art. 213 § 1. Określenie w odrębnym przepisie znamienia
    nieprawdziwości zarzutu, jako elementu typu niepublicznego
    zniesławienia, oraz ujęcie w art. 213 § 1 tego znamienia od strony jego
    braku (prawdziwości zarzutu), przesuwa ciężar dowodu, co do tego
    znamienia, na oskarżonego. To nie oskarżyciel (pomówiony) ma udowodnić
    nieprawdziwość zarzutu tylko oskarżony (sprawca zniesławienia) ma
    udowodnić dla swojej bezkarności, że postawiony przez niego
    niepublicznie zarzut jest prawdziwy (zob. A. Zoll, Z problematyki
    odpowiedzialności karnej za pomówienie, Palestra 1974, nr 5, L.
    Gardocki, Dowód prawdy, czy dowód nieprawdy, Nowe Prawo 1975, nr 12).
    12. Przesunięcie ciężaru dowodu, co do prawdziwości zarzutu, na
    oskarżonego o zniesławienie prowadzi również do wniosku, że wątpliwości
    co do prawdziwości zarzutu, a więc wątpliwości co do tego, czy oskarżony
    popełnił przestępstwo, nie mogą być co do znamienia "nieprawdziwości"
    zarzutu tłumaczone na jego korzyść. Odnośnie do znamienia
    "nieprawdziwości" zarzutu występuje domniemanie dobrego imienia
    pokrzywdzonego, a więc domniemanie, że zarzut jest nieprawdziwy. To
    domniemanie oskarżony o zniesławienie może obalić przez dowód prawdy. W
    wypadku art. 213 § 1 ustawa nie przewiduje żadnych ograniczeń w
    przeprowadzeniu dowodu prawdy. Dowód ten może dotyczyć także, w
    przypadku niepubliczności zarzutu, sfery życia prywatnego lub
    rodzinnego. Wątpliwości dotyczące tego, czy dowód prawdy został
    przeprowadzony, należy tłumaczyć na korzyść zniesławionego (zob. W.
    Kulesza, Zniesławienie..., s. 91).

    --
    @ Johnson

    --- za treść postu nie odpowiadam
    "Gdy nie wiemy czegoś w ogóle, bądź wiemy mało - jesteśmy skłonni do
    podstawiania uczuć w miejsce rozumu"

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1