eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoRe: Dla Kfiata OlinaRe: Dla Kfiata Olina
  • Data: 2024-09-14 13:01:28
    Temat: Re: Dla Kfiata Olina
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 14.09.2024 o 08:10, Shrek pisze:

    >>> Hmmm. Nie - największy odsetek imigrantów wśród gwałcicieli jest
    >>> w przypadku "sexual assault" czyli jak ofiara ze sprawcą się nie
    >>> znają -
    >> Skąd taka definicja, tzn. zawężona do nieznających się osób?
    > Z artu na wiki o gwałtach w Szwecji.

    WIKI w takich zastosowaniach jest zdecydowanie złym źródłem w mojej
    ocenie. Natomiast zawężenie do nieznających się osób ma sens, bowiem
    omija właśnie seks małżeński. Natomiast ta liczba często się bierze z
    faktu ukrywania osoby ojca dziecka przez matkę w obawie o
    odpowiedzialność karną. Pisze to na podstawie naszego lokalnego zwyczaju
    wśród Romów, bo społeczność arabska jest znikoma. Ale sądzę, ze zasada
    jest ta sama.
    >
    >>> A ponadto jak znormalizujesz statystycznie to jest ok. Znaczy
    >>> imigranci popelniają więcej przestępstw bo to głównie młodzi
    >>> mężczyźni bez bab, biedni i mieszkający w kiepskiej okolicy
    >>> słabiej wykształceni i podatni na werbunek przez okolicznych
    >>> przestępców. Gdyby pominąć te czynniki to zupełnie by nie
    >>> odbiegali... Ale odbiegają i w tym jest problem.
    >> Ale odbiegają nie dlatego, że to immigranci.
    > Hm... Poniekąd jednak dlatego - wyjaśnienie sam napisałeś poniżej.
    >> Pewnie popełniają więcej, co jest logiczne biorąc pod uwagę
    >> kulturę krajów pochodzenia i wymieniony status społeczno-
    >> ekonomiczny, ale w tym momencie to tak jakby szukać sensacji, że
    >> nałogowi alkoholicy prowadzą częściej pijani, a ludzie bezdomni
    >> śmierdzą.
    > No dokładnie tak. Nie szukamy sensacji - stwierdzemy proste fakty.
    > Zrsztą my się tu zgadzamy. Nie zgadza się Kviat, który twierdzi że
    > osoby imigranckie zmniejszają przestępczość i ma na to wsparcie
    > naukowców - co tylko bardzo źle świadczy o nauce. Ciekawe czy taka
    > naukowczyni nie miałaby problemu żeby się gdzieś pod Paryżem w
    > kolorowej dzielnicy wracać sama z imprezy, czy wtedy jak mawiają
    > kacapy praktika jebjut teoriu - tym razem boleśnie dosłownie...

    Wiesz, są miejsca na mapie, w których nie trzeba wcale imigrantów, by
    nie zalecać samotnego spaceru nocą przez kobietę - zwłaszcza ubraną
    bardziej wyzywająco. U nas dość powszechny jest zwyczaj, że dziewczyny
    się po prostu przebierają po imprezie na drogę powrotną - chyba, że jadą
    spod adresu pod adres przykładowo samochodem. Czasem wynika to po prostu
    z pogody, bo bieganie w mini po śniegu jest mało przyjemne, a zimą u nas
    metr śniegu nie jest ewenementem. Ale czasem właśnie ma zapobiec
    napaści. Mimo wszystko podchodząc do tego technicznie, to łatwiej
    zgwałcić dziewczynę w sukience, niż w spodniach. No i w spodniach i
    butach sportowych ucieka się jednak wygodniej.

    Jest taka nauka, która nazywa się wiktymologią. Wiktymologia to nauka
    zajmująca się badaniem ofiar przestępstw oraz ich roli w procesie
    przestępstwa. Analizuje przyczyny, które sprawiają, że niektóre osoby
    stają się ofiarami, oraz metody zapobiegania wiktymizacji. Wiktymologia
    bada również, jak ofiary są traktowane przez system wymiaru
    sprawiedliwości i jakie wsparcie mogą otrzymać. Jest to dziedzina
    interdyscyplinarna, łącząca elementy kryminologii, psychologii,
    socjologii i prawa. Warto wziąć i poczytać jakiś podręcznik z tej
    dziedziny.

    Czasem ofiara ma spory wpływ na zostanie ofiarą. Oczywiście trudno winić
    kobietę, że idzie "półnago" przez miasto, a i sytuacja ta w żaden sposób
    nie upoważnia jakiegoś faceta do tego, by uznać to za zaproszenie do
    przygodnego seksu. Ale to przypadek "brzegowy" używając terminologii
    matematycznej. Z mojego doświadczenia wynika, że jest cały szereg
    pośrednich sytuacji może powodować opatrzne zrozumienie intencji przez
    partnera. Jak taka ładna dziewczyna przytuli się do kolegi, bo jej zimno
    i chce się zagrzać, a on to odbierze opatrzenie, to zaczyna się problem
    w prawnokarnej ocenie. A jak jeszcze dziewczyna chce innego poderwać
    wzbudzając w nim zazdrość, to nawet trudno mieć pretensje do tego
    przytulanego, że wydawało mu się, że ona "chce". A zauważ, że z
    prawnokarnego punktu widzenia już dotykanie w celu seksualnym jest naganne.

    Tu właśnie jest taki margines, że często kobiety, które odbyły formalnie
    niechciany przez siebie seks (niekoniecznie o sam stosunek chodzi) nie
    zgłaszają tego, bo mają świadomość, że same się przyczyniły do tego
    nieporozumienia.
    --
    (~) Robert Tomasik

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1