eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoCzy prawo nie powinno regulować terminu wyborów? › Re: Czy prawo nie powinno regulować terminu wyborów?
  • Data: 2010-04-21 11:00:17
    Temat: Re: Czy prawo nie powinno regulować terminu wyborów?
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    SDD pisze:


    > Dlaczego uwazasz, ze wakacje cokolwiek zmienia?
    > Wlasnie w wakacje mlody elektorat ma wiecej czasu. Podobnie, jak i elita
    > intelektualna (profesorowie, doktorzy), ktorzy poza wakacjami maja weekendy
    > zawalone zajeciami ze studentami studiow zaocznych.
    > Ci, ktorzy pracuja i tak przeciez nie maja calych wakacji wolnych. A poza
    > tym odkad wynaleziono Egipty i inne, to wakacje sie robi nawet i w styczniu
    > czy grudniu. Ci, ktorzy na takie wakacje jezdza, chetniej pojda zaglosowac,
    > bo skoro ich stac na wakacje za granica, to znaczy, ze jest im na tyle
    > dobrze, ze widza sens w pojsciu na wybory.
    > Z kolei cala masa biedoty i tak nie jezdzi na wakacje nawet latem po
    > Polsce - a na wybory nie pojda, gdyz dobrze wiedza, ze niezaleznie od tego,
    > kto wygra i tak bedzie z roku na rok coraz gorzej.


    Oj, poruszyłeś kilka wątków, aż nie wiem od którego zacząć...

    Po pierwsze: "wybory nic nie zmienią". Mogę się z tym zgodzić (a
    właściwie z tezą, że wybory wygrywają Ci, których wskaże ludowi
    telewizja, kontrolowana przez polityków).

    Jeśli prawdą jest, że wybory nic nie zmienią, to z tego można
    wyciągnąć wniosek, iż biedota (która tak uważa) jest o wiele mądrzejsza
    od elity, która sądzi, że jest bogata nie od swojej pracy, tylko od
    działań polityków.

    Jeśli natomiast wybory mogą coś zmienić, i wydaje się, że
    ograniczenie wyboru biedoty jest korzystne, to jest to prosty argument
    za obaleniem tezy "jeden człowiek-jeden głos" i wprowadzenia np. cenzusu
    majątkowego.

    Też niedobrze dla demokracji, oznacza bowiem to, że nie jest ona taka
    idealna, jak się ją przedstawia.

    Gonienie ludzi do wyborów jest bardzo niekorzystne. Głosują wówczas
    ci, którzy o polityce nie mają żadnego pojęcia, a robią tak tylko w
    "poczuciu patriotycznego obowiązku". Przy czym fakt na kogo głosują nie
    ma już dla nich znaczenia. Zazwyczaj głos oddają na twarze znane z
    telewizji.

    Można to porównać do studiów - w sytuacji, gdy połowa młodzieży
    studiuje, duplom magistra jest wart tyle, ile kiedyś dyplom technika.
    Albo i mniej. Analogicznie: rzucanie głosującym kłód pod nogi
    (niewygodne terminy, opłaty za oddanie głosu itp. itd.) paradoksalnie
    spowoduje podniesienie jakości wyborów. Głosy będą oddawać osoby
    zdecydowane i chcące ponosić koszty w imię swoich poglądów. 90%
    społeczeństwa to tłuszcza podążająca za liderami, multiplikowanie ich
    bezwartościowych głosów jest niepotrzebne.

    --
    Liwiusz

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1