W wiadomości
news://news-archive.icm.edu.pl/mjimcq$5v9$1@dont-ema
il.me
*witek* napisał(-a):

> Nie widzę przeszkód w sprzedazy.
> Idziecie do notariusza i on juz wam powie, co macie załatwić.
> Po mojemu po za stawieniem sie was wszystkich u notariusza i
> przyniesieniu papierkow z sądu o stwierdzeniu nabyciu spadku i !!!
> papierków z urzedu skarbowego o rozliczeniu sie z podatku nic wiecej
> nie trzeba.

No właśnie o to chodzi, że chciałem uprzedzić to co zaleci notariusz,
choćby o to co można już załatwić. Bo wypisy z ewidencji, to wiem że też
jakieś będą potrzebne. Postanowienie o nabyciu spadku jest, do US
składane były formularze SD-Z2, to chyba nie powinni robić problemów z
wydaniem papierów. Podatków nie płaciliśmy (małżonek i zstępni)

> Drugi wątek to podział kasy po sprzedazy, pomijajac juz podatek wyzej
> Jak nie podzielicie sie kasą inaczej niz w ulamkach jak wyzej, to
> pewnie tez US sie upomni o podatek od nadwyzki.

O mojej wizji podziału już odpisałem Gotfrydowi. I gdyby tak było, to
wolni jesteśmy od podatku?

> Moze kombinowac, np. zrobic działa spadku tak, zeby mieszkanie
> przypadlo jedej osobie tylko i to ona sprzedaje.

Idea jest taka, żeby było jak najprościej. Stawienie się wszystkich u
notariusza, gdyby działu nie było i nie zrobilibyśmy mamy (albo któregoś
z nas - braci) jedyną właścicielką, nie powinno być problemem.

> Generalnie za mało danych.
> Napisz cos wiecej na temat planow na przyszlosc , dlaczego chcecie
> sprzedac i co chcecie zrobic z kasa.

Ja - konsumpcja, brat - nie wiem, mama - dom opieki

--
Big Jack
////// GG: 660675
( o o)
--ooO-( )-Ooo-