eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoCo groz › Re: Co groz
  • Data: 2005-05-29 18:22:40
    Temat: Re: Co groz
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "K. Borek" <k...@a...waw.pl> napisał w wiadomości
    news:d7cnuo$4is$3@news.onet.pl...

    > Sytuacja następująca:
    > Przedsiębiorca X korzysta z domeny x.pl i ma w niej firmowe konta
    email.
    > [Domena ma "format" firma.pl, gdzie "firma" to pełna nazwa
    przedsiębiorcy
    > X].
    > Po jakimś czasie rezygnuje z tej domeny i domena wraca do puli domen
    wolnych
    > NASK.
    > Przedsiębiorca X pozywa przedsiębiorcę Y o zapłatę za zakupione
    towary.
    > Przedsiębiorca Y (osoba fizyczna prowadząca d.g.) rejestruje domenę
    x.pl
    > (ale jako osoba fizyczna- domena jest "prywatna") należącą uprzednio
    do X -
    > powoda. Zakłada konta email takie, jakich używał przedsiębiorca X i
    zbiera
    > korespondencję od nieświadomych osoby odbiorcy kontrahentów
    przedsiębiorcy
    > X.
    > Część z tej korespondencji drukuje i przedstawia sądowi jako dowód
    > reklamacji składanych przez innych nabywców a dotyczących produktów,
    za
    > których zapłaty domaga się X w procesie.
    > Czy mamy tu do czynienia z jakimś czynem zabronionym popełnianym przez
    Y?

    Uważam, że w tej sytuacji sprawca nie popełnia przestępstwa, a jeśli
    nawet jego działania wyczerpują znamiona jakiegoś czynu zabronionego, to
    i tak są pozbawione szkodliwości społecznej.

    Zagadnienie moim zdaniem należy rozpatrzyć na kilku płaszczyznach. Po
    pierwsze należy odpowiedzieć na pytanie: Czy Y miał prawo zarejestrować
    taką domenę. Moim zdaniem odpowiedź jest twierdząca, albowiem żaden
    przepis mu tego nie zabrania. Można by było ewentualnie rozważyć, czy X
    nie popełnia czynu nieuczciwej konkurencji, ale to, gdyby z owej domeny
    korzystał w celu konkurowania z X.

    Drugie pytanie, to czy Y ma prawo czytać przychodzące na ten adres
    listy. moim zdaniem ma. Ma, bo przecież to jego adres poczty. Fakt, iż
    nadawcy najprawdopodobniej wysyłają to omyłkowo niczego tutaj moim
    zdaniem nie zmienia. Gdyby te wiadomości przychodziły w kopertach, to o
    ile z adresu wynikało by, że są przeznaczone dla kogo innego, to można
    by zarzucić Y czytanie cudzej korespondencji. No ale skoro to poczta
    elektroniczna i jego adres, no to bez przeczytania wiadomości nie jest
    on w stanie nawet stwierdzić, że nie jest ona dla niego przeznaczona.
    Moim zdaniem winy za naruszenie tajemnicy korespondencji w tej sytuacji
    nie ponosi.

    Ostatni aspekt, to prawo do posłużenia się tymi dokumentami. No skoro,
    jak wywiodłem wcześniej nie można mu zarzucić, ze nielegalnie wszedł w
    ich posiadanie, to nie widzę powodu, by nie mógł ich przedstawić jako
    dowodu w sądzie. Ba, skoro firma Y masowo nie wywiązywała się ze swoich
    zobowiązań, to można moim zdaniem uznać, że czyniła to albo celowo, albo
    przynajmniej godziła się na to. A to już zaczyna rodzić u Y obowiązek
    (co prawda społeczny) powiadomienia organów ścigania.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1