eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoChcemy, żeby dziecko wyjechało z ciotką za granicęRe: Chcemy, żeby dziecko wyjechało z ciotką za granicę
  • Data: 2013-08-27 20:46:17
    Temat: Re: Chcemy, żeby dziecko wyjechało z ciotką za granicę
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "marsel" <marcin@pl> napisał w wiadomości
    news:521c7129$0$1232$65785112@news.neostrada.pl...
    >> I jeszcze nie został milionerem? Odszkodowania za bezpodstawne
    >> zatrzymanie bywają wysokie - zwłaszcza dla obcokrajowców.
    >
    > Dlaczego bezpodstawne? U nich zaleganie z mandatami jest dosyć dużym
    > wykroczeniem/przestępstwem i ścigają dłużników.

    Tyle, że on ani sprawcą tych wykroczeń nie był, ani dłużnikiem. Uważam za
    skrajnie nieparwdopodobną sytuację, w której zatrzymuje się kierującego
    pojazdem tylko z tego powodu, ze rok temu tym pojazdem ktoś popełnił
    wykroczenie i nie zapłacił mandatu.

    > Wszystko odbyło się, w/g oceny konsulatu i jakiegoś prawnika
    > specjalizującego się w ich przepisach, zgodnie z ich prawem.

    Również uważam to za skrajnie nieprawdopodobne. Było sie zażalić do ich
    sądu na bezpodstawne zatrzymanie.

    > Co takiemu delikwentowi pomoże konsul jak i tak musi swoje dupogodziny w
    > areszcie odsiedzieć.

    Ale idąc tym tokiem rozumowania, to ani tyle nie warto żadnego dokumnetu
    dziecka zabierać. I tak nie pomoże.

    > U nich też można na 48 godzin zawinąć każdego, tym bardziej obcokrajowca,
    > który nie zna ich języka i przepisów.
    >
    Czemu "też"? A gdzieś jeszcze? Bo w Polsce, to przypadki zatrzymania są
    dość dokłądnie określone i raczejn nie sądzę, by w analogicznej sytuacji
    ktoś mógł być zatrzymany.
    >
    >>> Po akcji podzwonił po konsulatach i ambasadzie i powiedziano mu że yba
    >>> opowiadań plaga.
    >>> wszystko jest OK, a ci Niemcy już tacy są i trzeba im to wybaczyć. Nie
    >>> wybaczył tylko od razu sprzedał furę, bo miał potrzebę często się po
    >>> Niemczech poruszać.
    >>
    >> A wystraczyło zarejestrować. I Tyś mu oczywiście uwierzył.
    >
    > Co zarejestrować?
    > Kupił od kogoś samochód marki XXX, model YYY z numerem rej. ZZZ, samochód
    > przerejestrował na siebie ale nr rej. pozostał bez zmian.

    Czemu numer pozostał bez zmian?

    > Niemców nie interesowało, że rok wcześniej właścicielem był ktoś inny i
    > to pewnie on przekroczył prędkość. W bazie dłużników mieli dane XXX, YYY,
    > ZZZ to zatrzymali dłużnika.

    Wiesz, jeśli tak było, to pozostaje jedynie chylić czoło przed głupotą ich
    prawa. Ale wątpię. Zapytam przy okazji niemieckich policjantów o ich
    procedurę, ale ta okazj będzie dopiero za dwa miesiące.
    >
    >>> Wozisz ze sobą umowę kupna-sprzedaży samochodu, przetłumaczoną na
    >>> wszystkie możliwe języki? Bo on na to nie wpadł, zresztą i tak ich to
    >>> nie interesuje, i w sumie mają rację.
    >>> Teraz jakoś tam się nasze i niemieckie służby wymieniają się "niusami"
    >>> ale 4-5 lat temu to była plaga.
    >>
    >> Chyba plaga opowiadań.
    >
    > Nie z opowiadań, raz sam tego doświadczyłem.
    > Teraz mandaty z Niemiec przychodzą do Polski, skąd oni mają dane
    > właściciela pojazdu tego nie wiem?

    A to na pewno mandaty? :-)

    > Parę lat temu jeżeli policjantowi niemieckiemu rzucił się w oczy
    > samochód, który mają w bazie to go zatrzymywał i kierowca na miejscu
    > musiał płacić. Jak nie to przygoda jak sąsiada, nie ważne że na przykład
    > pożyczyłeś samochód od cioci.

    Wątpię. O ile się orientuję, to mogli stosować zastaw na samochodzie, ale
    to z zatrzymaniem osoby ma cokolwiek luźny związek. Bo u nich za fotoradary
    dają opłaty administracyjne nakłądane na właścicieli samochodu, a nie
    mandaty.

    > A przed wejściem do Szengen było to jeszcze prostsze, podczas kontroli
    > granicznej pobierali opłatę za zaległe mandaty. I właśnie mnie spotkał
    > taki przypadek, albo płacę 20 euro na miejscu albo nie przepuszczą mnie
    > przez granicę. Wszystko ładnie, grzecznie i kulturalnie, nawet wydruk
    > dostałem. Co mi po telefonie do konsulatu jak wcześniej 2-3 godziny
    > trzeba było stać w kolejce do granicy?

    Ale nie zatrzymali Cię? To już zaczynamy zbliżać się do prawdy.
    >
    >>> No ale dziecka nie chciano Ci zabrać, albo nie podejrzewano Cię o
    >>> kidnaping?
    >>> Ja też często podróżuję, szczególnie po Niemczech, i mnie
    >>> nieprzyjemności żadne nie spotkały. Jednak kilkoro znajomych miało tam
    >>> różne przeboje.
    >>
    >> W każdym kraju trafią się idioci.
    >
    > To nawet nie to.
    > Akurat Niemcy mają wszystko mocno sformalizowane i rzadko ktoś się u nich
    > zdecyduje nagiąć przepisy i procedury. Po prostu pewnych rzeczy ich
    > procedury nie przewidują i czasem wychodzą różne kwiatki.

    Nie. Po prostu błąd przekazu.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1