> Jesli rzeczywiscie nie instalowales tego softu oraz jesli prawo w tym
> momencie pozwala jeszcze na dokonanie jakiejkolwiek korekty materialu
> dowodowego, to w systemie windows mozna dokladnie stwierdzic kiedy
> oprogramowanie zostalo zainstalowane. Zdaje sie tez ze mozna
> dowiedziec sie przez kogo (tzn. jakiego uzytkownika). Proponuje tez,
> jesli na komputerze kazdy mial swoje konto z haslem, sprawdzic kto i
> kiedy go uzytkowal (logowal sie).
> Wszystkie te informacje powinny byc dostepne w EventLogu, jesli nikt
> ich wczesniej nie skasowal...
> Ponadto, w windowsie mozna dokladnie stwierdzic, jaki uzytkownik jest
> wlascicielem kazdego z plikow na nim.

Został już wydany wyrok sądu I instancji. Więc o ile przeczytałem, można tylko
w apelacji wnosić o wznowienie procesu w I instancji.

Ja szczegółów nie pamiętam (było to ponad dwa lata temu). Zdaje się, że biegły
stwierdził, że było tylko jedno konto użytkownika. Za to z pewnością w ogóle nie
starał się ustalić kto co pozyskał, zainstalował czy używał.


A przy okazji. Brawa dla polskiego wymiaru sprawiedliwości. Chciałem do
sporządzenia apelacji mieć wgląd w akta, ale okazało się, że nie mogę.
Prokuratura sobie wystąpiła o nie zanim jeszcze wniosłem apelację. Niech żyje
prawo do obrony. Czy mogę ten fakt jakkolwiek wykorzystać w apelacji?

Chciałbym także zaznaczyć, że nie zostałem skazany na karę pozbawienia wolności
a jedynie na grzywnę (jest w wyroku, łącznie z kosztami 770zł) i został
zasądzony zwrot komputera. Ja to odczytuję jako presję na przyjęcie wyroku -
zatrudnienie adwokata kosztuje drożej, przy tym mam dość silny nacisk ze strony
znajomej, bym wyrok przyjął. Jednak nie podoba mi się wpis do KRS. :/

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl