eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoBadpixel w nowym aparacieRe: Badpixel w nowym aparacie
  • Data: 2007-10-25 14:35:40
    Temat: Re: Badpixel w nowym aparacie
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Thu, 25 Oct 2007, Marcin 'Cooler' Kuliński wrote:

    >> Jest to zdecydowanie wada samochodów z silnikiem benzynowym,
    >> na której klient ma pełne prawo się nie znać!
    >> :)
    >
    > Długo myślałeś nad tą analogią?

    Ani chwili. Przecież pisałem, że to cytat - pewnie zniekształcony,
    ale ideę jak mniemam przekazałem ;)

    Coś jeszcze: mam na uwadze, że ów wałkowany badpiksel równie dobrze
    miał prawo ujawnić się później i że przyjmujemy, iż różnicy w zakresie
    tego czy był "od nowości" czy wyskoczył na drugi dzień nie ma.

    > W każdym razie nie wyszła.

    To Twoje zdanie, przyjmuję.

    > O ile o tym, że
    > telewizora LCD czy samochodu nie można użytkować za darmo, czyli bez
    > dostarczania energii, powinieneś wiedzieć,

    ...a jak nie wiesz że w LCD pewien poziom błędów jest "normalny"
    to właśnie się dowiadujesz...
    I nie jest to sprawa mojego widzimisię - przyjęcia, że "tak jest".
    Sam fakt że zabrano się za opracowywanie norm dowodzi, że zostało
    jakby to ująć.... "publicznie" przyjęte do wiadomości, że "ten
    typ tak ma".
    Równie dobrze mógłbym się awanturować, że lustrzanka przy zdjęciu
    strzela jak z armaty. Mam prawo nie wiedzieć?
    FYI: moja hybryda ma migawkę centralną, to skąd mam wiedzieć że
    w lustrzance jest INACZEJ, skorom klient niekumaty i nie muszę
    wiedzieć że lustro się szarpie a migawka też? ;)
    Uznasz to za powód do zwrotu fotoaparatu? "Mój jest 100 razy
    cichszy, skąd miałem wiedzieć że teraz będzie inaczej!" (i to licząc
    w mocy dźwięku pewnie niedoszacowałem).

    > ponieważ w Polsce edukacja do
    > pewnego poziomu jest obowiązkowa i obejmuje zajęcia z fizyki, to już o tym,
    > że producenci tłukący tanie matryce LCD przyjmują pewien odsetek martwych
    > pikseli za normę, już wiedzieć wcale nie musisz.

    Kiedy to nie "producenci przyjmują", ile jest to pewna już
    "uznana normalność", również przez klientów.
    W tym, że "normalne jest" występowanie (bądź w przypadku przeciwnym
    niewystępowanie) wad, w którym niewystępowanie wcale owszem się zdarza,
    ale jest towarem luksusowym.
    Coś tak jak z krzywizną banana - co prawda UE narzuciła jakieś
    tam limity, ale nie ma przeszkód żeby dostawca zapodał ci "lepsze".
    Trzeba jednak się o nie upomnieć osobno, a nie da się "wyrwać"
    później.

    >> Jest drobne pytanie: czy skoro się tak bardzo upominasz o WIDOCZNĄ
    >> informację, to czy na pudełku z aparatem nie było siakiś literek
    >> w stylu "TCO coś tam, ISO coś tam"?
    >
    > A jesteś pewien, że te normy zawierają jakiekolwiek odniesienia do możliwej
    > liczby martwych pikseli?

    Hm... przyznam że nie chce mi się szukać (leń) jaki jest obszar działania
    normy ISO 13406 - bo numerek mam tylko z okazji różnych opisów monitorów,
    a samej normy nie mam pod ręką :)
    Nie wykluczam ze możesz mieć rację (że wyświetlacza kilkusetpikselowego
    nie obejmuje).

    [...]
    > Kupujący UMAWIAŁ SIĘ, że sprzęt będzie zgodny z jego oczekiwaniami, bo
    > inaczej by go nie kupił, prawda?

    Z jego wyrażonymi oczekiwaniami.
    Doskonale rozumiem czego się domagasz, problem jest w tym samym co
    widać na dyskusjach na grupie - czy pytający WYRAZIŁ swoje oczekiwanie,
    a czy jeśli go nie wyraził - można zakładać że POWINNO być zaspokojone.

    W przeciwnym przypadku można domniemać, że "normalnie spotykane"
    właściwości towaru są... właściwe.

    > To, że niektórzy producenci bardzo by
    > chcieli, by kupujący *oczekiwali*, że w kupionym LCD może się zdarzyć kilka
    > martwych punktów nie znaczy jeszcze, iż kupujący rzeczywiście tego oczekują.

    :)
    Kupujący tego nie oczekują, ale "tak po prostu jest".
    I są towary w wyświetlaczami LCD, dla których producenci jako wyróżnik
    swojego poziomu jakości deklarują "bez badpikseli".
    Tyle, że powołanie się na ten argument wskazuje, że nie jest to jakaś
    szczególna cecha, "niezbędna do normalnego używania". Dowodzi że to jest
    wyjątek.

    >> Powodem jest fakt umówienia się co do koloru, a nie domniemanie
    >> że "ja myślałem" (bezpodstawnie).
    >
    > Jesteś w stanie udowodnić, że oczekiwanie od produktu, by był on bez
    > widocznych skaz, jest oczekiwaniem bezpodstawnym?

    Zależy od określenia "widoczności" :)

    Ja tam nie zaprzeczam, że to może być irytujące i w ogóle.
    Problem w tym, że taka wada została UZNANA jako "powszechnie występująca".
    Jakby od poczatku ludzie nie kupowali sprzętu z jednym badpikselem, to
    byc może by się przyjęło, że taki badpiksel kwalifikuje do wymiany.

    >> Na miejscu producentów zadbałbym, żeby na zdjęciach reklamowych była
    >> jakiś WIDOCZNY (niekoniecznie rzucający się w oczy :P) badpiksel :)
    >
    > Tak, a każda obudowa na zdjęciu powinna być w jakimś mało widocznym miejscu
    > porysowana, żeby sobie broń Boże klient bezpodstawnie nie pomyślał, że jak
    > zapłaci, to dostanie produkt nieporysowany.

    :)
    Popatrz na to tak: rozstrzygnięcie w zakresie rysek leży TYLKO w zakresie
    ich rozmiaru. Tak gdzieś między dwoma mikronami a milimetrem szerokości.
    Z pikselem jest o tyle trudniej, że jest to "widoczna sztuka", mimo że
    rozmiarowo może mieścić się w niejednej rysie...

    pzdr, Gotfryd

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1