eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoBabcia - szal finansowy (dlugie) › Re: Babcia - szal finansowy (dlugie)
  • Data: 2008-07-25 09:38:47
    Temat: Re: Babcia - szal finansowy (dlugie)
    Od: "edo.z" <e...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Gotfryd Smolik news pisze:
    > On Thu, 24 Jul 2008, edo.z wrote:
    >
    >> tmk pisze:
    >> Witam, dziękuję za odpowiedź.
    >>
    >>> Nie opisałes kto gdzie mieszka
    >> Faktycznie, można to jedynie pośrednio wnioskować z lektury postu.
    >> Starsza Pani mieszka sama w jej (w 50% mieszkaniu). Syn ma swoje
    >> życie, rodzinę, mieszkanie i nawet nie jest zainteresowany swoimi 50%
    >> - znaczy się cała wartość mieszkania byłaby starszej Pani.
    >
    > IMVHO, podarowanie swojej części mieszkania przez syna byłoby....
    > nierozsądne.
    Nie chodzi absolutnie o podarowanie - zdaję sobie sprawę z
    bezsensowności takiego działania. Chodzi o udostępnienie starszej Pani
    do dyspozycji kwoty przynależnej synowi ze sprzedaży mieszkania. Albo o
    zakupienie za nią (na syna) kawalerki i wynajęcie jej starszej Pani.

    >>> Wydaje mi się ze zdodne z prawem, choć dyskusyjne etycznie było by
    >>> jak najszybsze sprzedanie mieszkania Tego 50% na 50%, kupienie
    >>> kawalerki i zainstalowanie babci w kawalerce.
    >> Taki też miałem plan. W taki sposób, aby spłacić wszystkie pożyczki z
    >> różnicy między kwotą sprzedaży starego mieszkania a zakupu kawalerki.
    >> Oczywiście po sprzedaży negocjując
    >
    > No to sprawa wygląda tak: jak za wszelką cenę chcemy etycznie spłacić
    > wszystkie długi, twardo trzymając się zasady "pacta conventa", to
    > wszystkie, razem z lawiną odsetek - i nie ma co marzyć o jakichś
    > układach.
    > Jeśli zamiarem jest jakie takie wyjście pt. "wypchajcie się
    > z odsetkami", to IMO *po* jakiejkolwiek sprzedaży negocjować sobie...
    > można.
    Dlaczego. Sprzedane, pożyczkobiorca nie ma *nic* oprócz emerytury. Kasa
    ze sprzedaży zaginęła. I jak ściągną to wszystko z emerytury?

    > IMVHO - *po* takiej transakcji to bank po prostu wystąpi o "tytuł"
    > czy na całe mieszkanie czy na kawalerkę. Ktoś uważa inaczej?
    Na jakiej podstawie. Jedyny przepis przytoczony dotychczas, który coś o
    tym mówi, to art. 527 K.C., gdzie wierzyciel działa względem kupującego
    a nie starszej Pani. A kupującemu musi udowodnić, że wiedział o co
    chodzi w transakcji.


    > Wniosek: *dopóki* widać taką perspektywę, banki mogą być skłonne
    > iść na ugodę.
    > Po "zintegrowaniu" własności mieszkania w 100% własność dłużnika
    > IMHO po prostu skasują całą wartość, obojętnie czy to będzie
    > to mieszkanie czy "część w pieniądz część w kawalerce".
    Czy możesz mi to bardziej wyklarować?
    Intencją jest nie robienie żadnych przekrętów, tylko spłacenie pożyczek.
    Ale w wysokości pożyczonego kapitału, bez odsetek, opłat za wcześniejszą
    spłatę itp.
    Babcia i jej syn sprzedają komuś mieszkanie, babcia bierze swoje 50%,
    syn swoje. Syn w tej operacji jest nietykalny dla banków, tak?
    Babcia ma gotówkę, którą zakopuje w ogródku do zakończenia negocjacji.
    I teraz idzie i mówi. Nie mam nic. Jest was 6-ciu, łączenie na 4500/m-c
    do mojej 1900 emerytury. Mogę wam spłacić sam kapitał, albo gramy w
    windykację. Chcecie, zgłaszajcie do prokuratury - pewnie i tak nie
    dożyję wyroku. Hmm?

    --
    Pozdrawiam
    Michał

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1