On 2021-08-19, A. Filip <a...@p...pl> wrote:
> _Master_ <M...@...pl> pisze:
>> W dniu czwartek-19-sierpnia-2021 o 16:18, Kviat pisze:
>>> Skąd pewność, że nie wpakujesz do hetero-pato rodziny?
>>
>> To po co bić pianę. Tfuuudemokracja uznała że lepiej, bezpieczniej,
>> łatwiej jest oddać heterykom.
>>
>> Konsensus naukowy ;-) uznał że dziecko w łonie matki jest człowiekiem.
>> I co? TFUUUdemokracja pozwala takiego człowieka ZABIJAĆ ;-)
>
> A to jest kwestia naukowa czy prawna/polityczna?
> Po kiego wuja są prawne limity 12, 15, 18 i 21 lat uzyskiwania
> wszystkich praw człowieka bez ograniczeń?

Oczywiscie, że jest to kwestia wyłącznie polityczna, czytaj,
religijno-światopoglądowa, więc takie pseudonaukowe bełkoty to tylko
zasłona dymna, aby któraś ze stron mogła się pobryndzlować odpowiedniej
klasy, jak uważa, argumentem.

> Ja jestem przeciw aborcji ale jako męska szowinistyczna świnia nie
> wypowiadam się stanowczo nawet przeciw aborcji (niemal) na życzenie
> dopóki oponent nie ma *żadnych* wątpliwości moralnych.
> "Mniejsze zło" i "zło konieczne" jestem w stanie jakoś przełknąć,
> "zwykłą procedurę medyczną" nie złamanego wuja.

Żadna normalna osoba nie chce aborcji i nie będzie jej traktować
instrumentalnie. Dla mnie jest to kwestia jakiejś równowagi między
dobrem wszystkich zainteresowanych stron. To jest dyskusja oparta na
takich samych mechanizmach psycho-społecznych jakie występuje np. przy
eutanazji. Dla super konserwatywnych religijnych grup ciało człowieka,
póki komórki żyją, jest jakąś absolutną świętością i nie ma znaczenia
czy jest tam np. żywy mózg czy nie. Dla innych liczy się również np.
dobro rodziny.

--
Marcin