eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoA gdyby to byli przebierańcy? › Re: A gdyby to byli przebierańcy?
  • Data: 2005-09-05 10:23:55
    Temat: Re: A gdyby to byli przebierańcy?
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "Alik" <n...@a...pl> napisał w wiadomości
    news:dfgmvh$h4h$1@atlantis.news.tpi.pl...

    > Wzasadzie zgadzam się z Twoimi tezami, ale nurtuje mnie jeszcze
    jedno.
    > Tzn. muszą wejść pod przykrywką jakiejś błachej sprawy, a potem
    dowiem się
    > prawdy.
    > I tu moje pytanie.
    > Czy mam obowiązek wpuścić policjantów /prawdziwych/ do mieszkania?.
    Czy to
    > tylko moja dobra wola, grzeczność itp.?.
    > Rozumiem, że jak to duża sprawa kryminalna, to najpierw usłyszę
    trzask
    > wypadających drzwi z futryną, a następnie się dowiem dlaczego?.
    > A jak to wygląda przy "lekko naciągniętych" sprawach.

    W praktyce, to puka się. Domownik otwiera drzwi. Policjant okazuje
    legitymację i informuje, ze ma ważną sprawę i nie chciał by jej
    przedstawiać na korytarzu, bo sąsiedzi itd. Wchodzą do środka. Prosi
    się domownika o okazanie dowodu osobistego a przynajmniej ustala
    dokładnie tożsamość, by nie wypalić głupoty w razie pomyłki w adresie
    albo gdyby się okazało, że adres dobry, ale osoba interesująca policję
    już mieszkanie sprzedała i mieszka zupełnie przypadkowa osoba. Dopiero
    wówczas wyciąga się nakaz, albo oznajmia się, że będzie przeszukanie.

    Jeśli na wstępie osoba oświadcza, ze policjantów nie chce wpuścić, to
    niestety ryzykuje się błąd w adresie lub przypadkowość osoby i wchodzi
    półsiłowo. W każdym razie top nie amerykański film i nikt przez
    megafony nie krzyczy "Otwierajcie! Bo mamy nakaz przeszukania!".

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1