> A wracajac do tematu: jkabys mial 0.2, 0.4 to mozna by cie zalowac (max po
> 1 piwie po ok 30 minutach potrafi byc 0.4), a tu sie podlozyles jak
> dziecko. dostaniesz pewnie maksa i nic ci nie pomoze. Zadnych okolicznosci
> podanych przez ciebie sad raczej nie wezmie pod uwage.

A w Warszawie jezdzacy po osiedlu znajomi rowerzysci "po piwku", albo "po
piwko" (boc przeca mamy upaly) maja nowa metode. Jak widza policje, to
spieprzaja po osiedlu ile wlezie miedzy slupkami. I szczerze mowiac dobrze
tak smerfom. Niech scigaja prawdziwych przestepcow, a jak rowerzystow - to
pijakow ze wsi, a nie normalnych ludzi, ktorzy nie wytrzymujac upalow
wsiadaja na rower po zimnym piwku, nie zagrazajac nawet mrowkom na chodniku
:>

Rzygac mi sie chce na pajacow, ktorzy wymyslaja coraz to nowe metody, jak
dokopac ludziom, ktorzy sa normalniejsi od nich. Przyklad: ostatnio policja
wlepila mandat, a po protestach zatrzymala malzenstwo, ktore urzadzilo sobie
piknik na trawce z lampka wina. Oczywiscie "ustawa o wychowaniu w
trzezwosci" itd itp...

To, co ostatnio sie dzieje, juz mnie nawet nie przeraza, tylko przyprawia o
sklonnosci buntownicze.

Pozdrawiam,

Tiger