eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Pytanie o kodeks drogowy...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 13

  • 1. Data: 2003-08-26 11:51:21
    Temat: Pytanie o kodeks drogowy...
    Od: "nomysz" <t...@p...onet.pl>

    Witam.
    Chcialbym prosic o informacje w pewnej sprawie. Otoz niedawno po dwoch
    piwkach jechalem sobie rowerkiem i zostalem zatrzymany przez policje. Odbyla
    sie standardowa procedura (spisywanie i dmuchanie w alkomat). Mialem wtedy
    0.4 promila. Nieprzyznalem sie, ze mam prawo jazdy bo pewnie od razu by mi
    zabrali. To pierwsza czesc historyjki. Wiem, ze glupio zrobilem... wiec
    oszczedzcie komentarzy na temat nietrzrezwych rowerzystow. Ale wracajac do
    pytan:
    1. Co dokladnie mi grozi po czyms takim ??
    2. Znajomy powiedzial mi, ze prawa jazdy nie moga mi zabrac, bo nie jechalem
    pojazdem na ktory to prawo jazdy posiadam. Prawda to ???

    A teraz dalsza czesc przygody. Po dwoch tygodniach dostaje telefon od pana,
    ktory wtedy mnie spisywal. Mowi mi on, ze musze sie stawic u niego (i tylko
    u niego - jakby go nie bylo to kazal po siebie dzwonic - dal mi nawet numer
    na komorke :) ) na komisariacie. Powiedzialem mu, ze to troche daleko (bylem
    wtedy na wakacjach) i ze ciezko bedzie mi sie tam stawic, a on na to: "Wie
    pan, mozemy orzeslac wszystko na komende w panskim miescie, ale mysle ze nie
    ma sensu sie w takie rzeczy bawic". Mysle sobie, no git... trzeba jechac i
    sie dokadac. Zapytalem tez czego mam sie spodziewac przy wizycie z nim i
    dostalem odpowiedz: "Moze byc sad, moze byc kolegium, no i moze da sie
    pominac te formalnosci".

    I teraz pytania do czesci drugiej:
    1. Czego faktycznie mam sie spodziewac po wizycie u niego na komisariacie ?
    2. czy ja mam wrazenie, czy facet bezczelnie chce wziac w lape ??
    3. Ile daje sie w lape w takiej sytuacji ? (wiem, niemoralne, ale jak to
    inaczej zrobic ?)
    4. Czy mam siedziec cicho, gdy beda mnie pytac o prawo jazdy ? :)

    Z gory dzieki za odpowiedz.... i prosze o wyrozumialosc... to moj pierwszy
    konflikt z prawem :-)

    Pozdrawiam
    Sz



  • 2. Data: 2003-08-26 12:05:09
    Temat: Re: Pytanie o kodeks drogowy...
    Od: Maria Ossowska <m...@a...pl>

    nomysz wrote:

    > 2. czy ja mam wrazenie, czy facet bezczelnie chce wziac w lape ??
    > 3. Ile daje sie w lape w takiej sytuacji ? (wiem, niemoralne, ale jak to
    > inaczej zrobic ?)

    "dawanie w łapę" jest przestępstwem.
    Kolejny "konflikt z prawem" - gratulacje.

    Pozdrawiam,
    Marysia


  • 3. Data: 2003-08-26 12:16:17
    Temat: Re: Pytanie o kodeks drogowy...
    Od: "Fakir" <d...@2...pl>



    W artykule bifib4$37v$...@n...onet.pl,
    niejaki(a): Maria Ossowska z adresu <m...@a...pl> napisał(a):
    > nomysz wrote:
    >
    >> 2. czy ja mam wrazenie, czy facet bezczelnie chce wziac w lape ??
    >> 3. Ile daje sie w lape w takiej sytuacji ? (wiem, niemoralne, ale
    >> jak to inaczej zrobic ?)
    >
    > "dawanie w łapę" jest przestępstwem.
    > Kolejny "konflikt z prawem" - gratulacje.
    >
    > Pozdrawiam,
    > Marysia

    Obserwowalem i bylem ciekawa jak zareaguje grupa na ten post i......
    odzyskalem wiare w czlowieka :)



  • 4. Data: 2003-08-26 13:06:03
    Temat: Re: Pytanie o kodeks drogowy...
    Od: "Grzegorz Kasperek" <g...@w...lublin.pl>

    > Z gory dzieki za odpowiedz.... i prosze o wyrozumialosc... to moj pierwszy
    > konflikt z prawem :-)

    zadzwoń do ABW oni lubią temat "korupcja w policji"


  • 5. Data: 2003-08-26 13:14:02
    Temat: Re: Pytanie o kodeks drogowy...
    Od: "Andrzej Lawa" <a...@l...com>

    Użytkownik "nomysz" <t...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:bifhmc$2di$1@news.onet.pl...

    > Chcialbym prosic o informacje w pewnej sprawie. Otoz niedawno
    > po dwoch piwkach jechalem sobie rowerkiem i zostalem zatrzymany
    > przez policje. Odbyla sie standardowa procedura (spisywanie i
    > dmuchanie w alkomat). Mialem wtedy 0.4 promila.

    Kierowanie pojazdem będąc "pod wpływem". Wykroczenie.

    > Nieprzyznalem sie, ze mam prawo jazdy bo pewnie od razu by mi
    > zabrali.

    To nie ma znaczenia. Sąd może ci zakazać kierowania wszelkimi pojazdami na
    tak długo, że prawko i tak można stracić.

    > To pierwsza czesc historyjki. Wiem, ze glupio zrobilem... wiec
    > oszczedzcie komentarzy na temat nietrzrezwych rowerzystow.

    Dlaczego? Należą się.

    > Ale wracajac do
    > pytan:
    > 1. Co dokladnie mi grozi po czyms takim ??

    Grzywna, może i punkty oraz parę innych przyjemności. Kara więzienia raczej
    jeszcze nie.

    > 2. Znajomy powiedzial mi, ze prawa jazdy nie moga mi zabrac,
    > bo nie jechalem pojazdem na ktory to prawo jazdy posiadam.
    > Prawda to ???

    Jak pisałem wyżej - sąd może ci zakazać kierowania wszelkimi pojazdami - z
    rowerem i hulajnogą włącznie.

    > Zapytalem tez czego mam sie spodziewac przy wizycie z nim i
    > dostalem odpowiedz: "Moze byc sad, moze byc kolegium, no
    > i moze da sie pominac te formalnosci".

    Kolegium już nie ma.

    [ciach]

    > 2. czy ja mam wrazenie, czy facet bezczelnie chce wziac w lape ??

    Chyba tak.

    > 3. Ile daje sie w lape w takiej sytuacji ? (wiem, niemoralne,
    > ale jak to inaczej zrobic ?)

    Ile się daje, to nie powiem.

    Za to powiem, ile za to można dostać. Do 10 lat.

    > 4. Czy mam siedziec cicho, gdy beda mnie pytac o
    > prawo jazdy ? :)

    A co to zmieni? Równie dobrze możesz udawać głuchoniemiego.

    > Z gory dzieki za odpowiedz.... i prosze o wyrozumialosc...
    > to moj pierwszy konflikt z prawem :-)

    ROTFL



  • 6. Data: 2003-08-26 13:17:35
    Temat: Re: Pytanie o kodeks drogowy...
    Od: "Andrzej Lawa" <a...@l...com>

    Użytkownik "nomysz" <t...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:bifhmc$2di$1@news.onet.pl...

    > 1. Co dokladnie mi grozi po czyms takim ??

    O, parę postów wyżej 'z życia wzięte' co za to grozi - w tym przypadku było
    2300PLN grzywny lub (jeśli gość nie zapłaci) 120 dni aresztu.

    Życzę miłego dnia. Idę się napić. Herbatki ;-P



  • 7. Data: 2003-08-26 15:36:25
    Temat: Re: Pytanie o kodeks drogowy...
    Od: "Andrzej Lawa" <a...@l...com>

    Uzytkownik "michal" <g...@i...com.pl> napisal w wiadomosci
    news:BB71441E.1FE2E%gandys@imperial.com.pl...

    [ciach]

    > Lacze sie w bulu jak cos zaradze to dam znac

    Trzeba bylo (1) pomyslec i nie pic (2) nauczyc sie poprawie cytowac (3)
    poznac tajniki zapisu slowa 'ból'.



  • 8. Data: 2003-08-26 16:06:38
    Temat: Re: Pytanie o kodeks drogowy...
    Od: michal <g...@i...com.pl>

    On 8/26/03 12:51, in article bifhmc$2di$...@n...onet.pl, "nomysz"
    <t...@p...onet.pl> wrote:

    > Witam.
    > Chcialbym prosic o informacje w pewnej sprawie. Otoz niedawno po dwoch
    > piwkach jechalem sobie rowerkiem i zostalem zatrzymany przez policje. Odbyla
    > sie standardowa procedura (spisywanie i dmuchanie w alkomat). Mialem wtedy
    > 0.4 promila. Nieprzyznalem sie, ze mam prawo jazdy bo pewnie od razu by mi
    > zabrali. To pierwsza czesc historyjki. Wiem, ze glupio zrobilem... wiec
    > oszczedzcie komentarzy na temat nietrzrezwych rowerzystow. Ale wracajac do
    > pytan:
    > 1. Co dokladnie mi grozi po czyms takim ??
    > 2. Znajomy powiedzial mi, ze prawa jazdy nie moga mi zabrac, bo nie jechalem
    > pojazdem na ktory to prawo jazdy posiadam. Prawda to ???
    >
    > A teraz dalsza czesc przygody. Po dwoch tygodniach dostaje telefon od pana,
    > ktory wtedy mnie spisywal. Mowi mi on, ze musze sie stawic u niego (i tylko
    > u niego - jakby go nie bylo to kazal po siebie dzwonic - dal mi nawet numer
    > na komorke :) ) na komisariacie. Powiedzialem mu, ze to troche daleko (bylem
    > wtedy na wakacjach) i ze ciezko bedzie mi sie tam stawic, a on na to: "Wie
    > pan, mozemy orzeslac wszystko na komende w panskim miescie, ale mysle ze nie
    > ma sensu sie w takie rzeczy bawic". Mysle sobie, no git... trzeba jechac i
    > sie dokadac. Zapytalem tez czego mam sie spodziewac przy wizycie z nim i
    > dostalem odpowiedz: "Moze byc sad, moze byc kolegium, no i moze da sie
    > pominac te formalnosci".
    >
    > I teraz pytania do czesci drugiej:
    > 1. Czego faktycznie mam sie spodziewac po wizycie u niego na komisariacie ?
    > 2. czy ja mam wrazenie, czy facet bezczelnie chce wziac w lape ??
    > 3. Ile daje sie w lape w takiej sytuacji ? (wiem, niemoralne, ale jak to
    > inaczej zrobic ?)
    > 4. Czy mam siedziec cicho, gdy beda mnie pytac o prawo jazdy ? :)
    >
    > Z gory dzieki za odpowiedz.... i prosze o wyrozumialosc... to moj pierwszy
    > konflikt z prawem :-)
    >
    > Pozdrawiam
    > Sz
    >
    >
    To ja dostalem za rower 2300 lub 3 miechy aresztu I jeden rok zakazu
    poruszania sie mechanika w ruchu ladawym co oznacza odebranie prawka ( ja go
    nie mam)
    Moj tez 1 konflikt z prawem (to chyba nie ma tam znaczenia)

    Lacze sie w bulu jak cos zaradze to dam znac

    Pozdrawiam
    M


  • 9. Data: 2003-08-26 20:04:07
    Temat: Re: Pytanie o kodeks drogowy...
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    | I teraz pytania do czesci drugiej:
    | 1. Czego faktycznie mam sie spodziewac po wizycie u niego na komisariacie
    ?

    Teoretycznie powinien być sąd grodzki, bo to wykroczenie. W praktyce nie
    bardzo rozumiem to postępowanie. Jeśli obwiniony (taki masz status) mieszka
    poza rejonem, to się wysyła tzw. pomoc prawną do miejsca jego zamieszkania i
    tam się go przesłuchuje. Potem materiały idą do Sądu grodzkiego właściwego
    dla miejsca popełnienia czynu, z tym, że możesz do protokołu przesłuchania
    złożyć wniosek o dobrowolne poddanie się karze i z reguły sąd się przychyla
    i wymierza karę zaocznie.

    | 2. czy ja mam wrazenie, czy facet bezczelnie chce wziac w lape ??

    Ja też mam takie wrażenie, tylko jestem zszokowany bezczelnością sposobu.
    Osobiście poszedł bym na całość i skontaktował się z kierownictwem
    najbliższej Ci jednostki policji tłumacząc o co chodzi. Powinni sprawą
    pokierować, a mailem tego się wyłożyć nie da, a osobiście jestem przekonany,
    że chwasty trzeba koniecznie wyrywać z korzeniami.

    | 3. Ile daje sie w lape w takiej sytuacji ? (wiem, niemoralne, ale jak to
    | inaczej zrobic ?)

    Nie mam zielonego pojęcia. Ale to przestępstwo pomijając sprawy moralne.

    | 4. Czy mam siedziec cicho, gdy beda mnie pytac o prawo jazdy ? :)

    No to jest raczej do sprawdzenia w dość prosty sposób - przynajmniej dla
    policjanta. Pewnie to zrobił i zorientował się, że może więcej skubnąć.


  • 10. Data: 2003-08-27 07:58:44
    Temat: Re: Pytanie o kodeks drogowy...
    Od: "Piotr/inw" <i...@a...alto.WYTNIJ.com.pl>

    > To ja dostalem za rower 2300 lub 3 miechy aresztu
    ???
    Juz kiedys pisalem na grupie, ze znajomy dostal za spowodoowanie po pijaku
    wypadku (samochodem) 100 (slownie: sto) zl grzywny !!! Nie mial
    znajomosci....
    Jak to mozliwe....
    --
    Piotr


strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1