-
21. Data: 2008-04-21 07:02:07
Temat: Re: Puścić biegłych z torbami
Od: "Adas" <a...@p...onet.pl>
Użytkownik "SJS" <s...@w...pl> napisał w wiadomości
news:fugdn8$mm4$1@nemesis.news.neostrada.pl...
> Wynagrodzenie czyli jak puścić z torbami biegłego
> Wezwanie na rozprawę do miasta odległego o 300 km. Wyjazd z domu godzina
> 5.00, pociąg wyrusza o 6.00 jest na miejscu 9.40, rozprawa rozpoczyna sie
> za kilka minut
> czas przesłuchania około 10 minut
> powrót do domu, wyjazd najbliższym pociągiem godzina 12.30 - przyjazd
> 16.00, w domu jestem o 17.00
> 12 godzin poza domem
> koszty
> pociąg w obie strony 200 zł oczywiście drugiej klasy
> parking pod dworcem - inaczej niebezpiecznie to 30 zł a płatny
> godzinowo wyjdzie więcej
> dojazd taksówka na rozprawę bo inaczej bym nie zdążył to 15 zł
> do stacji kolejowej mam 16 km czyli w obie strony 32 km - czyli około
> 25 - 30 zł za dojazd trzeba policzyć, niech będzie 25 zł
> cały boży dzień poza domem bez możliwości innego zarobku
> przyznane wynagrodzenie 230 zł
> liczymy 200+30+15+25=270 zł bez jedzenia, dokładam znaczy się 40 zł
> ---------------
czemu sie Pan nie przyznaje ile za opinie $
bo to byl zarobek, a wezwanie na sprawe to konsekwencje.
biegli, partacze nie biegli.
mam bezprecedensowa sprawe, gdzie biegly to dziad orzechowy z pzm-otu, nie
znajacy sie na tym o czym opinie zrobil. za 3 dni go zrownam z ziemia na
sali sadowej, ale mu bedzie wstyd. i jeszcze 400zl za opinie dostal ktora
mozna dupe podetrzec.
Adas
-
22. Data: 2008-04-21 09:11:57
Temat: Re: Puścić biegłych z torbami
Od: "veri veri" <z...@v...net>
>> Jedna godzima to 6 razy po 10 minut, wiec 6 razy 230 zl wynosi 1380 zl za
>> jedna godzine.
>> Zarabiasz wiec kilka razy wiecej od bieglego z Austrii, dlaczego wiec
>> narzekasz?
>
> Komuno, komuno czemy jeszcze zyjesz?
> Tylko im płaca za cały czas zaangazowania dla sądu
> 12 godzin x 50 Euro to 600 Euro
> a łaczna kwota uznana przez sąd łącznie z ceną biletów, dojazdu do stacji
> to było te 230 zł
Marzy ci sie komuna, zeby miec placona jednakowa stawke za ekspertyze,
przesluchanie w sadzie i za przejazd do tego sadu?
Wspomniales tez o pokryciu kosztow za wyzywianie na wyjezdzie,
bo nie wyjezdzajac poza miejsce stalego zamieszkiwania pewnie jesc nie
musisz.
Oj komuno, komuno...
veri
-
23. Data: 2008-04-21 09:37:07
Temat: Re: Puścić biegłych z torbami
Od: Andrzej Adam Filip <a...@p...onet.pl>
"SJS" <s...@w...pl> pisze:
> Wynagrodzenie czyli jak puścić z torbami biegłego
> Wezwanie na rozprawę do miasta odległego o 300 km. Wyjazd z domu godzina
> 5.00, pociąg wyrusza o 6.00 jest na miejscu 9.40, rozprawa rozpoczyna sie za
> kilka minut
> czas przesłuchania około 10 minut
> powrót do domu, wyjazd najbliższym pociągiem godzina 12.30 - przyjazd 16.00,
> w domu jestem o 17.00
> 12 godzin poza domem
> koszty
> pociąg w obie strony 200 zł oczywiście drugiej klasy
> parking pod dworcem - inaczej niebezpiecznie to 30 zł a płatny godzinowo
> wyjdzie więcej
> dojazd taksówka na rozprawę bo inaczej bym nie zdążył to 15 zł
> do stacji kolejowej mam 16 km czyli w obie strony 32 km - czyli około 25 -
> 30 zł za dojazd trzeba policzyć, niech będzie 25 zł
> cały boży dzień poza domem bez możliwości innego zarobku
> przyznane wynagrodzenie 230 zł
> liczymy 200+30+15+25=270 zł bez jedzenia, dokładam znaczy się 40 zł
> ---------------
> za strone artykułu rozliczeniową w prasie fachowej mam 250-350 zł
> czas pisania jednej strony około 4 godzin czyli w 8- godzinnym dniu pracy
> mam wtedy około minimum 500 zł
> SJS
> PS Komuna wiecznie żywa
To pisz *wprost* czego oczekujesz. Bo tak to wychodzisz na wrednego
*spryciarza* który chce podwyższenia ryczałtu nawet dla biegłych
którzy mieszkają 10 minut spacerkiem od sądu.
Ja od biegłych sądowych oczekuję precyzji którą się nie wykazałeś.
Czy chodzi ci o:
* zwrot rzeczywistych kosztów podróży
* zasady zwrotu za taksówki w trakcie podróży
* osobny ryczałt za każdą pełną godzinę spędzoną w podróży
--
Andrzej Adam Filip : a...@p...onet.pl : a...@x...wp.pl
Co zrobisz drugiemu, oczekuj od niego.
-- Seneka Młodszy (5 p.n.e.-65 n.e.)
-
24. Data: 2008-04-21 16:24:10
Temat: Re: Puścić biegłych z torbami
Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>
SJS wrote:
> Wynagrodzenie czyli jak puścić z torbami biegłego
> Wezwanie na rozprawę do miasta odległego o 300 km. Wyjazd z domu
> godzina 5.00, pociąg wyrusza o 6.00 jest na miejscu 9.40, rozprawa
> rozpoczyna
> sie za kilka minut
> czas przesłuchania około 10 minut
> powrót do domu, wyjazd najbliższym pociągiem godzina 12.30 - przyjazd
> 16.00, w domu jestem o 17.00
> 12 godzin poza domem
> koszty
> pociąg w obie strony 200 zł oczywiście drugiej klasy
> parking pod dworcem - inaczej niebezpiecznie to 30 zł a płatny godzinowo
> wyjdzie więcej
> dojazd taksówka na rozprawę bo inaczej bym nie zdążył to 15 zł
> do stacji kolejowej mam 16 km czyli w obie strony 32 km - czyli
> około 25 - 30 zł za dojazd trzeba policzyć, niech będzie 25 zł
> cały boży dzień poza domem bez możliwości innego zarobku
> przyznane wynagrodzenie 230 zł
> liczymy 200+30+15+25=270 zł bez jedzenia, dokładam znaczy się 40 zł
> ---------------
> za strone artykułu rozliczeniową w prasie fachowej mam 250-350 zł
> czas pisania jednej strony około 4 godzin czyli w 8- godzinnym dniu
> pracy mam wtedy około minimum 500 zł
i dlatego mamay takich biegłych jakich mamy, niekompetentnych niemajacych
pojęcia o swojej branży typków którzy potrafią podczas rozpraw opowiadać
takie brednie ze nawet sąd łapie ze to brednie.
pisane z praktyki naszej firmy z biegłymi.
-
25. Data: 2008-04-21 17:21:22
Temat: Re: Puścić biegłych z torbami
Od: "Tomek" <k...@v...pl>
> Wynagrodzenie czyli jak puścić z torbami biegłego
> Wezwanie na rozprawę do miasta odległego o 300 km. Wyjazd z domu godzina
> 5.00, pociąg wyrusza o 6.00 jest na miejscu 9.40, rozprawa rozpoczyna sie za
> kilka minut
> czas przesłuchania około 10 minut
> powrót do domu, wyjazd najbliższym pociągiem godzina 12.30 - przyjazd 16.00,
> w domu jestem o 17.00
> 12 godzin poza domem
> koszty
> pociąg w obie strony 200 zł oczywiście drugiej klasy
> parking pod dworcem - inaczej niebezpiecznie to 30 zł a płatny godzinowo
> wyjdzie więcej
> dojazd taksówka na rozprawę bo inaczej bym nie zdążył to 15 zł
> do stacji kolejowej mam 16 km czyli w obie strony 32 km - czyli około 25 -
> 30 zł za dojazd trzeba policzyć, niech będzie 25 zł
> cały boży dzień poza domem bez możliwości innego zarobku
> przyznane wynagrodzenie 230 zł
> liczymy 200+30+15+25=270 zł bez jedzenia, dokładam znaczy się 40 zł
> ---------------
> za strone artykułu rozliczeniową w prasie fachowej mam 250-350 zł
> czas pisania jednej strony około 4 godzin czyli w 8- godzinnym dniu pracy
> mam wtedy około minimum 500 zł
> SJS
> PS Komuna wiecznie żywa
>
>
Przepraszam ze skromnie spytam. Biegłym zostaje się z łapanki? Czy też nie ma
obowiązku bycia biegłym.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
26. Data: 2008-04-21 17:31:11
Temat: Re: Puścić biegłych z torbami
Od: "zbyszek" <z...@o...eu>
>
> "czas przesłuchania około 10 minut"
> "przyznane wynagrodzenie 230 zł"
>
> Teraz napisales to:
>> PS Wynagrodzenie godzinowe, podstawowe pracy biegłego np w Austrii to
>> 50 Euro
>
> Jedna godzima to 6 razy po 10 minut, wiec 6 razy 230 zl wynosi 1380 zl za
> jedna godzine.
> Zarabiasz wiec kilka razy wiecej od bieglego z Austrii, dlaczego wiec
> narzekasz?
Ostatnio kurier przywiózł mi paczkę, stałem pod drzwiami, więc kiedy
zadzwonił
odebranie paczki zajęło mnie 10 sekund, za przesyłkę zapłaciłem 25zł,
policzmy ile zarabia kurier: 25zł *60/10*60=9000zł/godzinę - chyba nawet
lepiej niż biegły w Polsce - po co Polacy pojechali do UK???.
:)
zbyszek
-
27. Data: 2008-04-21 19:23:56
Temat: Re: Puścić biegłych z torbami
Od: Maciej Bebenek <m...@t...waw.pl>
Tomek wrote:
> Przepraszam ze skromnie spytam. Biegłym zostaje się z łapanki? Czy też nie ma
> obowiązku bycia biegłym.
>
Z formalnego punktu widzenia tak - sąd "wyznacza". Oczywiście w praktyce
sąd często się pyta, a nawet - w przypadku wąskich specjalnosci -
prowadzi poszukiwania śledcze na terenie całego kraju ;)
Z wynagrodzeniem jest jednak inny problem - płaci się za czas. Stąd przy
krótkich opiniach ciężko jest wykazać, że spędziło się nad nią kilka-
kilkadziesiąt godzin.
A na koniec wystawia się kartę pracy i rachunek i Wysoki Sąd może go
zakwalifikowac, albo i nie. W zasadzie każdą pozycję czy wymiar czasu WS
może odrzucić bez podania przyczyn. A pieniądze i tak dostaniesz za pół
roku (jak masz szczęście), albo i za dwa lata.
M.
-
28. Data: 2008-04-21 19:54:58
Temat: Re: Puścić biegłych z torbami
Od: "Tomek" <k...@v...pl>
> Tomek wrote:
>
> > Przepraszam ze skromnie spytam. Biegłym zostaje się z łapanki? Czy też nie ma
> > obowiązku bycia biegłym.
> >
>
> Z formalnego punktu widzenia tak - sąd "wyznacza". Oczywiście w praktyce
> sąd często się pyta, a nawet - w przypadku wąskich specjalnosci -
> prowadzi poszukiwania śledcze na terenie całego kraju ;)
>
> Z wynagrodzeniem jest jednak inny problem - płaci się za czas. Stąd przy
> krótkich opiniach ciężko jest wykazać, że spędziło się nad nią kilka-
> kilkadziesiąt godzin.
>
> A na koniec wystawia się kartę pracy i rachunek i Wysoki Sąd może go
> zakwalifikowac, albo i nie. W zasadzie każdą pozycję czy wymiar czasu WS
> może odrzucić bez podania przyczyn. A pieniądze i tak dostaniesz za pół
> roku (jak masz szczęście), albo i za dwa lata.
>
> M.
Czyli można odmówić bycia biegłym. To zrozumiale bo nie można nikogo zmusić do
wykonywania pracy. Wszak w Konstytucji zapisano że obywatel jest wolny i sam
może decydować o tym dla kogo będzie pracował. Żaden sąd nie może zmienić prawa
i zrobić z wolnego człowieka niewolnika. Jeśli kiepsko płacą to najprostszym
rozwiązaniem jest rezygnacja z pracy dla sądu. Coś mi się widzi ze sytuacja jest
trochę inna. Bycie biegłym to dobra fucha. Tylko raz na jakiś czas trafi się
gorzej płatne zlecenie. I zaraz płacz że wykorzystują. Jak płacą sądy
nieterminowo to do sądu trzeba iść i założyć sprawę a nie tutaj żale wylewać.
Tylko ze wtedy nie będzie się już nigdy biegłym. I pojawia sie problem. Co
zrobić żeby zjeść ciastko i mieć ciastko.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
29. Data: 2008-04-21 19:59:47
Temat: Re: Puścić biegłych z torbami
Od: kam <x#k...@w...pl#x>
Tomek pisze:
> Czyli można odmówić bycia biegłym.
w praktyce tak, teoretycznie można za to odsiedzieć do 30 dni
KG
-
30. Data: 2008-04-21 21:14:07
Temat: Re: Puścić biegłych z torbami
Od: "pawelj" <pawel_jajko. antyspam .@poczta.onet.pl>
Użytkownik "kam" <x#k...@w...pl#x> napisał w wiadomości
news:fuirne$sp6$1@inews.gazeta.pl...
> Tomek pisze:
>> Czyli można odmówić bycia biegłym.
>
> w praktyce tak, teoretycznie można za to odsiedzieć do 30 dni
I potem wystawić rachunek ?:)
To ja chce być biegłym. 600 euro za dzień odsiadki - przeżyję jakoś:)
A na poważnie do wątkotwórcy - Tak dokładnie to o co ci chodzi?
Bo ja nie rozumiem.
ja pracuję tak -że czasem za dzień zarobię 800 zł netto a czasem okaże się
że ktoś po zapłaceniu tych 800 zł ma do mnie pytanie które przez tel albo
pisemnie nie da się rozstrzygnąć. Wiesz co robię? siadam w auto i jadę.
czasem 200 km w jedną stronę po to tylko żeby na miejscu powiedzieć "nie da
się zrobić" albo "dobrze pani robi". A jak już na miejscu jestem to się
kawki napiję. No i zejdzie pół dnia. Albo i cały. Ale jakoś nie przyszło mi
do głowy żeby takiego klienta obciążyć moimi kosztami. Raczej zawsze uważam
że to ja coś nie dopowiedziałem. A nawet jak klient nie usłyszał to mi się
opłaca dla takiego klienta stracić dzień.
A ile ty dostajesz za ekspertyzę? Ile ekspertyz więcej mógłbyś wystawić
gdyby chciało ci się je zrobić dokładnie tak żeby nikt się nie przypiep...ł
??
--
PawełJ