eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPulapki w samochodzie - konsekwencje?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 82

  • 31. Data: 2004-02-04 22:18:51
    Temat: Re: Pulapki w samochodzie - konsekwencje?
    Od: "vladi the best" <x...@i...pl>

    > § 2. Nie popełnia przestępstwa także ten, kto, ratując dobro chronione
    > prawem w warunkach określonych w § 1, poświęca dobro, które nie
    przedstawia
    > wartości oczywiście wyższej od dobra ratowanego.

    czyli jesli potracony pieszy zyje nalezy jechac dalej gdyz zycie noworodka
    jest bardziej "cenne" ?

    a wracajac do przypadku z radiem:
    czy
    ratowanie dobra chronionego prawem [w tym przypadku radio], jeżeli
    niebezpieczeństwa nie można inaczej uniknąć [jak uniknac? tylko gilotynka na
    palce zda/la egzamin], a dobro poświęcone przedstawia wartość niższą od
    dobra ratowanego [palec zlodzieja ile jest wart?]
    podpada pod formulke "wyzsza koniecznosc" ?

    vladi


  • 32. Data: 2004-02-04 22:21:15
    Temat: Re: Pulapki w samochodzie - konsekwencje?
    Od: Filip K <k...@w...pl>

    Użytkownik mithos napisał:

    > Z wlasnej woli sie pozbawil ? Chyba nie calkiem. Prosze o wskazanie osoby
    > normalnej psychicznie, ktora swiadomie i z wlasniej woli pozbawia sie np
    > czesci ciala.
    To wskaz mi osobe, ktora jest normalna i kradnie radio samochodowe, za
    ktore dostanie nie wielkie pieniazki, narazajac swoje zdrowie. Bo ktos
    moglby podleciec i puknac go kamieniem w glowe i moglby byc porazony
    umyslowo do konca zycia, roznie przeciez to bywa. Jednoznacznie taki
    wlamujacy sie naraza sie na wszelkie ewentualnosci, zgadza sie z tym, ze
    moze mu sie nie udac i roznie moze mu sie przytrafic podczas takiej
    proby wlamywania do samochodu.

    > A wlasciciel, ktory zamontowal pulapki odpowiada dlatego, ze jest winny
    > spowodowania ciezkiego uszczerbku... itd. ( Art. 156. KK lub Art. 157. KK )
    Glupie jest to nasze prawo, a tak poza tym to juz kiedys to bylo chyba
    walkowane na tej grupie, chyba ze mam jakies deja-vu
    Moj byly sasiad kiedys mial samochod pod prostownik podlaczony, wiec jak
    sie dotknelo jego karoserii, to sie odczuwalo mrowienie. Poza tym, nasze
    prawo powinna dzialac dokladnie na odwrot. Gdyby kazdy mogl zainstalowac
    rozne rzeczy, ktore by roznie reagowaly przy danych okolicznosciach,
    oczywiscie gdyby byly zabezpieczone w sposob trudno dostepny, tj.
    zamkniety samochod, zamkniete mieszkanie, garaz, firma itd. Po co
    alarmy, skoro na alarm dzisiaj nikt nie reaguje, gdyby byly fotele pod
    napieciem, to sadze ze zlodziej nie skorzystalby z tego samochodu, albo
    jak ktos bedzie niepowolany otwieral zamkniete drzwi (czyli sie
    wlamywal) to mu spadnie z dachu na glowe ceglowka i go zabije...
    przeciez wlamywal sie zeby cos ukrasc na wlasna odpowiedzialnosc lamiac
    prawo art.279 par.1 A jesli uda mu sie zlamac prawo, to dlaczego
    poszkodowana osoba ma z tego powodu cierpiec. Gdyby mozna bylo stosowac
    pulapki na zlodziejow, kradzieze spadlyby prawie do zera.


    --
    Pozdrawiam
    Filip - gg: 11062
    @ - Przy odpowiadaniu na maila usun 1937


  • 33. Data: 2004-02-04 22:29:54
    Temat: Re: Pulapki w samochodzie - konsekwencje?
    Od: "mithos" <mithos@op[NoSPAM].pl>


    > Proszę bardzo: osoba ostrzeżona tablicą np. "Kąpiel zabroniona" wchodzi do
    > wody i w wyniku utonięcia pozbawia się życia - z wasnej woli przecież,
    nikt
    > jej nie wepchnął i przypadkiem nie wpadła.
    > Albo słup wyskiego napięcia, albo most w remoncie, albo teren wojskowy
    > albo... dużo jeszcze trzeba takich "albo"?

    Ale nijak sie to ma do zlodzieja radia , ktoremu nagle cos odetnie: palce,
    reke lub inna konczyne tylko dlatego ze wlasciciel auto mial "oryginalny"
    pomysl na zabezpieczenie samochodu.


    pozdrawiam
    --
    Mithos
    mithos@op[NOSPAM].pl
    GG : 3442873



  • 34. Data: 2004-02-04 22:30:22
    Temat: Re: Pulapki w samochodzie - konsekwencje?
    Od: Filip K <k...@w...pl>

    Użytkownik mithos napisał:

    >>Proszę bardzo: osoba ostrzeżona tablicą np. "Kąpiel zabroniona" wchodzi do
    >>wody i w wyniku utonięcia pozbawia się życia - z wasnej woli przecież,
    >
    > Ale nijak sie to ma do zlodzieja radia , ktoremu nagle cos odetnie: palce,
    > reke lub inna konczyne tylko dlatego ze wlasciciel auto mial "oryginalny"
    > pomysl na zabezpieczenie samochodu.
    >
    A jak bedzie tabliczka, "zakaz wyjmowania radia", i jak ktos je
    wyciagnie i mu odetnie reke, to bedzie odpowiedzialny ten kto ten zakaz
    postawil ?

    --
    Pozdrawiam
    Filip - gg: 11062
    @ - Przy odpowiadaniu na maila usun 1937


  • 35. Data: 2004-02-04 22:35:42
    Temat: Re: Pulapki w samochodzie - konsekwencje?
    Od: Filip K <k...@w...pl>

    Użytkownik mithos napisał:

    > Oczywiscie. A dlaczego taka informacja ma zwalniac z odpowiedzialnosci ?
    >
    W takim razie, jesli ktos by wszedl przez wysoki plot na pole minowe,
    pomimo tego ze zobaczyl tabliczke "zakaz wstepu, pole minowe" i
    stracilby noge na skutek wybuchu, to kto bylby za to odpowiedzialny ?
    Ten, kto to pole minowe zasadzil i ostrzegl wystawiajac tabliczke, oraz
    zagradzajac wysokim plotem ?


    --
    Pozdrawiam
    Filip - gg: 11062
    @ - Przy odpowiadaniu na maila usun 1937


  • 36. Data: 2004-02-04 22:36:40
    Temat: Re: Pulapki w samochodzie - konsekwencje?
    Od: "mithos" <mithos@op[NoSPAM].pl>


    > A jak bedzie tabliczka, "zakaz wyjmowania radia", i jak ktos je
    > wyciagnie i mu odetnie reke, to bedzie odpowiedzialny ten kto ten zakaz
    > postawil ?

    Oczywiscie. A dlaczego taka informacja ma zwalniac z odpowiedzialnosci ?


    pozdrawiam
    --
    Mithos
    mithos@op[NOSPAM].pl
    GG : 3442873



  • 37. Data: 2004-02-04 22:37:27
    Temat: Re: Pulapki w samochodzie - konsekwencje?
    Od: "Blazej Czeladzki \(ByCZy\)" <b...@c...wsb-nlu.edu.pl>


    "mithos" <mithos@op[NoSPAM].pl> wrote in message
    news:bvrq7t$slm$1@news.onet.pl...
    >
    > > Czy mogę prosić o _logiczne_ (czyli nie głupawo-prawne) wyjaśnienie -
    > > dlaczego właścieciel pojazdu ma odpowiadać za to, że ktoś (popełniając
    > czyn
    > > zabroniony) samodzielnie, świadomie i z własnej woli pozbawił się
    jakiejś
    > > części zdrowia, ciała, czy wręcz życia za pomocą urządzeń wewnętrznych
    > tegoż
    > > pojazdu, do których nie miałby dostępu, gdyby nie popełnił tegoż czynu
    > > zabronionego.
    >
    > Z wlasnej woli sie pozbawil ? Chyba nie calkiem. Prosze o wskazanie osoby
    > normalnej psychicznie, ktora swiadomie i z wlasniej woli pozbawia sie np
    > czesci ciala.
    No jesli widzial tabliczke z ostrzezeniem ze moze mu sie stac krzywda.
    Moglby tez wisiec regulamin okradania samochodu: "Kto bedzie probowal
    wyciagnac cos z mojego samochodu bez mojej wiedzy, naraza sam siebie na
    uszczerbek w zdrowiu!".
    Moznaby tez zainstalowac (dla niewidomych i niedowidzacych) automat mowiacy
    to.

    To pewnie nie zmienia mojej sytuacji ale tak gdybam.
    Co by zmienilo ta sytuacje? Czy np to ze zlodziej podpisalby sie pod
    oswiadczeniem ze zapoznal sie z tym co moze mu sie stac jesli tam wejdzie?


    I sprawa kolejna czy zlodziej moze mi udowodnic, ze to moje radio odcielo mu
    palec, jesli obcielo mu palec poza moim samochodem?
    Jakie dowody moglby przedstawic na to ze to wlasnie bylo moje radio i ze to
    ja tam zamontowalem cos co mu zrobilo krzywde.

    --
    _____________
    Pozdrawiam:
    Blazej Czeladzki



  • 38. Data: 2004-02-04 22:38:53
    Temat: Re: Pulapki w samochodzie - konsekwencje?
    Od: "Jotte" <t...@W...pl>

    > Ale nijak sie to ma do zlodzieja radia , ktoremu nagle cos odetnie: palce,
    > reke lub inna konczyne tylko dlatego ze wlasciciel auto mial "oryginalny"
    > pomysl na zabezpieczenie samochodu.
    Radio jest w środku - nie?
    Żeby tam się dostać trzeba się włamać - nie?
    To się robi świadomie i z własnej woli - nie?
    I wie się, że to zabronione - nie?

    Ja Ciebie rozumiem - dura lex sed lex jak mawiali starożytni Rzymianie.
    Tylko że Rzymian już nie ma...

    --
    Pozdrowienia
    Jotte



  • 39. Data: 2004-02-04 22:45:43
    Temat: Re: Pulapki w samochodzie - konsekwencje?
    Od: "mithos" <mithos@op[NoSPAM].pl>

    > To pewnie nie zmienia mojej sytuacji ale tak gdybam.
    > Co by zmienilo ta sytuacje? Czy np to ze zlodziej podpisalby sie pod
    > oswiadczeniem ze zapoznal sie z tym co moze mu sie stac jesli tam wejdzie?

    :))))

    > I sprawa kolejna czy zlodziej moze mi udowodnic, ze to moje radio odcielo
    mu
    > palec, jesli obcielo mu palec poza moim samochodem?

    Jesli radio obcielo mu ten palec poza samochodem to moze to udowodnic.


    > Jakie dowody moglby przedstawic na to ze to wlasnie bylo moje radio i ze
    to
    > ja tam zamontowalem cos co mu zrobilo krzywde.

    Dowody : np. brak konczyny, ucieta konczyna lezaca w samochodzie, "to cos"
    co odcielo konczyne zamontowane w samochodzie, zeznania swiadkow widzacych
    odcinanie konczyny itp.


    Proponuje EOT bo sie to robi zbyt abstrakcyjne.


    pozdrawiam
    --
    Mithos
    mithos@op[NOSPAM].pl
    GG : 3442873




  • 40. Data: 2004-02-04 22:48:29
    Temat: Re: Pulapki w samochodzie - konsekwencje?
    Od: "mithos" <mithos@op[NoSPAM].pl>


    > Radio jest w środku - nie?
    > Żeby tam się dostać trzeba się włamać - nie?
    > To się robi świadomie i z własnej woli - nie?
    > I wie się, że to zabronione - nie?

    Dlatego tez, zlodziej odpowie za kradziez , a wlasciciel auta za
    "uszkodzenie zlodzieja" swoimi pulapkami.

    > Ja Ciebie rozumiem - dura lex sed lex jak mawiali starożytni Rzymianie.
    > Tylko że Rzymian już nie ma...

    Ale zasada przetrwala po dzis dzien...


    pozdrawiam
    --
    Mithos
    mithos@op[NOSPAM].pl
    GG : 3442873



strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 ... 9


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1