eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPrzeszukiwanie rzeczy osobistych w szkołach.
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 72

  • 61. Data: 2005-01-01 22:37:27
    Temat: Re: Przeszukiwanie rzeczy osobistych w szkołach.
    Od: "Roman G." <r...@g...pl>

    Maciej Bebenek <m...@t...waw.pl> napisał(a):

    > > 1. Że ochrona prywatności dziecka w takiej sytuacji byłaby sprzeczna z
    > > zasadami współżycia społecznego?
    > wskaż analogiczna sytuację w świecie dorosłych. 30 osób z pewna
    > zależnościa słuzbową.

    Dorośli mają inny status prawny.

    > > 2. Że nauczyciel działa tu w ramach uprawnień i obowiązków służbowych?
    > żartujesz, prawda?

    Nie.

    > > 3. Że wobec tego mamy do czynienia z sytuacją kontratypową?
    > Nie. Nic sie nie stanie, jak wezwiesz organy do tego powołane.

    Pierwszym "organem" powołanym do reakcji jest opiekun.

    > Nie ma tu stanu wyższej konieczności.

    Nie ma. Jest inny kontratyp.

    RG

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 62. Data: 2005-01-01 22:41:17
    Temat: Re: Przeszukiwanie rzeczy osobistych w szkołach.
    Od: "Jotte" <t...@W...pl>

    W wiadomości news:cr78m4$1tv$1@news.dialog.net.pl Jotte
    <t...@W...pl> pisze:

    > Się upierasz, ale dobra, dla
    uzupełniam "złe dla kogo?"

    --
    Pozdrawiam
    Jotte


  • 63. Data: 2005-01-01 22:48:50
    Temat: Re: Przeszukiwanie rzeczy osobistych w szkołach.
    Od: "Roman G." <r...@g...pl>

    Jotte <t...@W...pl> napisał(a):

    > > 1. Że ochrona prywatności dziecka w takiej sytuacji byłaby sprzeczna z
    > > zasadami współżycia społecznego?
    > Tu jest mi potrzebny konkretny przykład implikujący taką sprzeczność.
    > > 2. Że nauczyciel działa tu w ramach uprawnień i obowiązków służbowych?
    > Przykład proszę.
    > > 3. Że wobec tego mamy do czynienia z sytuacją kontratypową?
    > Śliska jazda, zawsze ocenna, zawsze zaskarżalna. Uważam, że należy jej
    > unikać jak tylko się da.
    > No ale - podaj przykład.

    Przykład podał autor wątku.

    RG

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 64. Data: 2005-01-02 01:33:42
    Temat: Re: Przeszukiwanie rzeczy osobistych w szkołach.
    Od: g...@w...studio.tpi.pl (Adam Wysocki)

    Robert Tomasik <r...@g...pl> wrote:

    > Diabeł tkwi w szczegółach. Jeśli nauczyciel zażądał wyłożenia zawartości
    > toreb na stół i zainteresowani to mniej lub bardziej, ale dobrowolnie
    > uczynili, to nie naruszył żadnego prawa. Natomiast w razie sprzeciwu nie
    > zostaje mu nic innego, jak wezwać Policję. Ta już ma prawo przejrzeć.

    A gdyby nauczyciel zastosował szantaż ("albo wyłożysz zawartość torby,
    albo wzywamy Policję")?

    --
    Adam Wysocki * http://www.gophi.rulez.pl/ * GG 1234 * GSM 0508878856
    Odpisałbym coś, ale nie mam na co, bo wszystko wyciąłem... (C) gophi


  • 65. Data: 2005-01-02 01:46:13
    Temat: Re: Przeszukiwanie rzeczy osobistych w szkołach.
    Od: g...@w...studio.tpi.pl (Adam Wysocki)

    incuś <i...@w...pl> wrote:

    > Było po dzwonku.

    Po dzwonku możesz wyjść z sali i nikt nie może ci tego zabronić (niech
    mnie ktoś poprawi, jeśli się mylę i np. "dzwonek jest dla nauczycieli").
    Inna sprawa, że nie zawsze w tak zwanej szerszej skali się to opłaca -
    z nauczycielem się nie wygra.

    --
    Adam Wysocki * http://www.gophi.rulez.pl/ * GG 1234 * GSM 0508878856
    Poznałem cię po pine (C) Sziwan (Karol Kozimor) 9.06.2003 w Rybitwie


  • 66. Data: 2005-01-02 08:33:30
    Temat: Re: Przeszukiwanie rzeczy osobistych w szkołach.
    Od: "Roman G." <r...@g...pl>

    g...@w...studio.tpi.pl (Adam Wysocki) napisał(a):

    > Po dzwonku możesz wyjść z sali i nikt nie może ci tego zabronić (niech
    > mnie ktoś poprawi, jeśli się mylę

    Poprawiam: osoba sprawująca nad nim opiekę i ponosząca za niego bezpośrednią
    prawną odpowiedzialność może mu zabronić.

    RG

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 67. Data: 2005-01-02 11:19:42
    Temat: Re: Przeszukiwanie rzeczy osobistych w szkołach.
    Od: "Roman G." <r...@g...pl>

    Marcin <m...@s...waw.towyrzuc.pl> napisał(a):

    > >> > Kto mówi o rewizji osobistej?
    > >> Ja mówię. Pytam, gdzie są granice tej dowolności nauczyciela?
    > > Tam, gdzie granice dla rodziców i osób ich zastępujących.
    > No więc rodzic chyba ma prawo przeszukać swoje dziecko - wnioskuję że
    > uważasz, że nauczyciel ma prawo zrobić dokładną rewizję osobistą wszystkim
    > swoim uczniom.

    Rodzice mają prawo zrobić rewizję osobistą?

    > > To mi dopiero sprawiedliwość! Ukradną mi portfel w pracy, a policjant
    > > zamiast przeszukać moich współpracowników, powie: trzeba sobie było
    > > pilnować, bo nie mam przekonania, że ktoś konkretny go panu zwinął.
    > A przeszuka współpracowników ? Chyba sobie żartujesz, nikt w żadnym
    > normalnym kraju na świecie nie będzie przeszukiwał wszystkich pracowników
    > biura tylko dlatego, że komuś coś zginęło.

    Będzie przeszukiwał całe pomieszczenie i wszystkich, którzy przebywali tam w
    momencie kradzieży.

    > To był tylko argument za tym, że niekoniecznie rodzice wychowują swoje
    > dzieci metodami śledczymi - ja bym tak zrobił i uważam że to normalne. To w
    > końcu istotne, bo nauczyciel mnie zastępujący powinien zasadniczo przyjąć
    > chyba najmniejszy dopuszczalny zakres ingerencji ? (jako że dzieci mają
    > różnych rodziców gotowych w różny sposób reagować na takie zdarzenie

    Osoba zastępująca rodziców jest autonomiczna w swoich decyzjach to po
    pierwsze.
    Po drugie zasadą jest, że opieka taka powinna być wzorowana na opiece
    występującej normalnie w rodzinach, więc opiekun może postapić wobec
    powierzonego mu dziecka tak, jak postąpiłby wobec swojego własnego dziecka
    (prócz klapsa).
    Po trzecie zasada działania w miejsce rodziców w prawie oświatowym jest tylko
    pomocniczą regułą intepretacyjną, bo nie jest to umowa usługi, lecz stosunek
    administracyjny.

    > > Zasada kierowania się dobrem "dziecka" oznacza kierowanie się dobrem
    > > wszystkich dzieci powierzonych opiece dorosłego. A żeby uniknąć
    > > nieporozumień, art. 4. u.s.o. jako podstawowe kryterium dla działań
    > > nauczyciela przyjmuje dobro uczniÓW.
    > No właśnie, nie jednego dziecka, któremu coś zginęło tylko.

    Dobro uczniów wymaga, aby odszukać i napiętnować złodzieja, który skroił
    własnego kolegę.

    > No jeśli można konkretne osoby bez żadnego powodu podejrzewać o kradzież
    > komórki (bo nie ma okoliczności na nie wskazujących)

    To, że oni i tylko najprawdopodobniej oni przebywali w tym pomieszczeniu w
    momencie kradzieży, nie jest taką okolicznością?

    > >> A co jeśli właściciel zgubił komórkę? Szkoła płaci odszkodowanie,
    > >> rozumiem?
    > > Na podstawie jakiej?
    > Chodzi mi o sytuację, gdy ktoś zgubi komórkę, szkoła przeszuka wszystkich
    > uczniów, następnie wyjdzie na jaw że on rzeczywiście zgubił, a nikt mu nie
    > ukrył.

    Podejrzenia i wynikające z nich działanie było uzasadnione.

    > > Poza tym nie poruszamy się w materii pojęć procesowych, nie ma mowy
    > > jeszcze o żadnym podejrzanym, tym bardziej oskarżonym
    > domniemanie niewinności nie jest jedynie pojęciem procesowym, ale jest
    > wartością stanowiącą podstawę współczesnego państwa prawa. I rozciąga się
    > na wszystkie działania władzy publicznej, a winno również na sytuację
    > socjalizacji w szkole, dając możliwość wychowania świadomych obywateli tego
    > państwa.

    Domniemanie niewinności może wzruszyć jedynie wyrok skazujący.

    > Czynności można podjąć, ale różnica między twoją a moją propozycją jest
    > dokładnie taka jak różnica między państwem policyjnym a państwem prawa.

    W państwie prawa złodziej nie może czuć się bezpiecznie i o to tu chodzi.

    RG

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 68. Data: 2005-01-02 14:51:34
    Temat: Re: Przeszukiwanie rzeczy osobistych w szkołach.
    Od: poreba <d...@p...com>

    "Roman G." <r...@g...pl> popełnił 02 sty 2005 na
    pl.soc.prawo utwór news:cr8lce$8o7$1@inews.gazeta.pl:

    > opiekun może postapić wobec powierzonego mu dziecka tak,
    > jak postąpiłby wobec swojego własnego dziecka (prócz klapsa).
    Dlaczego tak jak On wobec swojego dziecka
    (a nie tak jak Rodzic tego dziecka wobec swojego dziecka)
    i dlaczego prócz klapsa (jeżeli Rodzic klapsa by dał)

    --
    pozdro
    poreba


  • 69. Data: 2005-01-03 00:26:24
    Temat: Re: Przeszukiwanie rzeczy osobistych w szkołach.
    Od: g...@w...studio.tpi.pl (Adam Wysocki)

    Roman G. <r...@g...pl> wrote:

    >> Po dzwonku możesz wyjść z sali i nikt nie może ci tego zabronić (niech
    >> mnie ktoś poprawi, jeśli się mylę
    >
    > Poprawiam: osoba sprawująca nad nim opiekę i ponosząca za niego bezpośrednią
    > prawną odpowiedzialność może mu zabronić.

    Z ciekawości: Jeśli uczeń jest pełnoletni to też?

    --
    Adam Wysocki * http://www.gophi.rulez.pl/ * GG 1234 * GSM 0508878856
    Chcesz zarobić? Idź do pracy! (C) Robert B. o spamie Make Money Fast


  • 70. Data: 2005-01-03 07:15:20
    Temat: Re: Przeszukiwanie rzeczy osobistych w szkołach.
    Od: "Roman G." <r...@g...pl>

    g...@w...studio.tpi.pl (Adam Wysocki) napisał(a):

    > > Poprawiam: osoba sprawująca nad nim opiekę i ponosząca za niego
    > > bezpośrednią prawną odpowiedzialność może mu zabronić.
    > Z ciekawości: Jeśli uczeń jest pełnoletni to też?

    Osobiście uważam, że nie. Ucznia pełnoletniego, jeżeli przegina, się po
    prostu skreśla z listy uczniów.

    RG

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

strony : 1 ... 6 . [ 7 ] . 8


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1