Skradziono (badz zgubilem - tego nie jestem na 100% pewien) mi telefon, oczywiscie
era nie zaproponowala mi zadnego aparatu w
rozsadnej cenie, chociaz bylem sklonny podpisac kolejny cyrograf, obecny konczy mi
sie w kwietniu.
Zgodnie z warunkami umowy godzine po tym zdarzeniu zglosilem ten fakt do Ery,
zablokowali polaczenia wychodzace, w przewidzianym w
warunkach umowy terminie, zakupilem duplikat karty SIM, u bardzo niemilego pana w
salonie firmowym Ery. Pan nie dosc, ze cham to
jeszcze nie chcial mnie obsluzyc, chociaz czekalem jak glupi z numerkiem kolejki w
reku dobra godzine. Powiedzial, ze on pracuje do
20. Kiedy sie uparlem to burknal cos w stylu, ze to sa i tak jego ostatnie dni w tej
firmie. Od srody mam duplikat karty SIM, do tej
pory Era nie raczyla mi go aktywowac. Dzwonilem, powiedzieli, ze maja na to 5 dni. Na
ich stronie
nie mozna znalezc zadnej informacji ile maja czasu na taka aktywacje.
Po któryms tam kolejnym telefonie do biura obslugi wyjasnilo sie, niemily Pan w
salonie ery nie wprowadzil danych mojego duplikatu
karty SIM do systemu.
W boa powiedzieli mi, ze mam kolejny raz isc do salonu, zeby wprowadzili dane
duplikatu SIMa do systemu. Dziekuje bardzo, nie mam
najmniejszej ochoty znowu stac w kolejce i znosic fochów kolejnego chamskiego
konsultanta.

Od tygodnia nie mam tel., w tym od srody era nie aktywowala mi SIMa, chce zerwac z
nimi umowe i wykazac, ze to oni nie dotrzymali
warunków. Czy mam szanse, zeby zerwac umowe i nie placic kary? Lojalka konczy mi sie
w kwietniu.
Poradzcie co zrobic, bo mam juz dosc ery i jej obslugi.

Czy gdyby sie okazalo, ze era przekroczyla dopuszczalny czas i nie aktywowala mi
karty, to czy to jest powód, dla którego moge
rozwiazac z nimi przedwczesnie umowe nie placac kary? Jesli tak to jak to zrobic?

Sa moze jakies inne sposoby bezbolesnego i szybkiego podziekowania erze za ich
uslugi?

pzdr.
Mariusz

p.s.
Moze to szczegól ale za kilka rozmów, które w tym tygodniu z nimi przeprowadzilem z
tel. zony, kasuja sobie oplaty za "pomoc"
konsultantów, chociaz to jest ich wina, ze maja bajzel a ja musze to wyjasniac i
jeszcze za to placic.

pzdr.
Mariusz