eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Problem z uciazliwa sasiadka
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 20

  • 1. Data: 2003-02-03 17:01:32
    Temat: Problem z uciazliwa sasiadka
    Od: "Kowalczyk Robert" <r...@s...pl>

    Witajcie
    Mamy podobny problem ktory poruszyl inny kolega tutaj na grupie.
    Mieszkamy z tesciami, zona, ja i nasz synek ktory ma dwa latka. Od jakiegos
    czasu nasza sasiadka ktora jest psychicznie chora nie daje nam spokoju. Nasz
    syn nie moze spokojnie przejsc po pokoju bo ona od razu wali w kaloryfer.
    Dzieje sie to nie tylko wtedy ale rowniez w innych sytuacjach blachych dla
    nas jak upadek na ziemie szklanki, rozbieranie lozka itp. Robi nam awantury,
    przysyla do nas swojego syna. Raz byla sytuacja gdzie tylko refleks
    tesciowej uratowal ja od dostania od sasiadki w twarz.
    Mamy zamiar napisac do spoldzielni mieszkaniowej ze skarga na sasiadke gdyz
    sytuacja w domu stala sie zbyt nerwowa. Chodzimy ba latamy w powietrzu aby
    tylko za glosno nie przejsc po miekszaniu.

    Prosze was o rade i pomoc. Jezeli jest tutaj jakis prawnik ktory przeczyta
    ten list to prosze rowniez o rade.
    Nie chce byc nie porzadku do Was ale prosze o madre odpowiedzi:-}

    Pozdrowienia
    Kowalczyk Robert



  • 2. Data: 2003-02-03 18:14:46
    Temat: Re: Problem z uciazliwa sasiadka
    Od: l...@o...pl

    >>Od jakiegos
    > czasu nasza sasiadka ktora jest psychicznie chora nie daje nam spokoju. >


    Z góry zaznaczam, że prawniczką nie jestem, ale na psychiatrii i
    psychopatologii trochę się znam. Chory psychicznie to święta krowa, więc szkoda
    z takim zaczynać. Jeszcze jak ma mieszkanie własnościowe i mocnego w gębie
    syna, to nic jej nie zrobicie. Gdyby w te kaloryfery waliła po godz.22, to
    jeszcze sąd grodzki jakąś grzywienkę niewielką /boć to zapewne rencistka/ by
    wlepił. W dzień tłuc się może, zwłaszcza, że większość ludzi pracuje. Gruby
    chodnik trochę tłumi hałasy, więc warto takowy położyć w przedpokoju, a w
    pokojach dywany oczywiście. Z listu wynika, że jesteście młodymi ludźmi /bo
    teściowie zapewne długie lata tam mieszkają i jakoś wytrzymali./. Jeżeli
    sąsiadka stała się napastliwa dopiero po Twoim wprowadzeniu się tam i przyjściu
    na świat dziecka, to być może należy wziąć ją sposobem: przeprosić, kupić jakiś
    kwiatek, zapewnić, że staracie się zachowywać jak najciszej itp. Uśmiech, miłe
    słowo czasami działa cuda, zwłaszcza na chorych psychicznie, a nic nie kosztuje.

    Mamy zamiar napisac do spoldzielni mieszkaniowej ze skarga na sasiadke gdyz
    > sytuacja w domu stala sie zbyt nerwowa. Chodzimy ba latamy w powietrzu aby
    > tylko za glosno nie przejsc po miekszaniu.


    SM nie ma praktycznie żadnej władzy nad właścicielką mieszkania. Może jej tylko
    wysłać Regulamin Współżycia w Bloku, którym sąsiadka najwyżej tyłek wytrze, a
    zaogni to tylko konflikt. Ja też mam sąsiadke, którą wkurzało, gdy wieszałam
    pranie na własnym balkonie,bo...woda kapie na jej balkon, pies szczeka a gdy
    moje dziecko uczyło się chodzić, to też były pretensje,że w bucikach, że głośno
    po parkiecie itp. któreśmy ignorowali. Słała na nas liczne skargi do SM.
    Dziecko podrosło, oni zamontowali sobie daszek okapowy nad balkonem, a dwóch
    następnych sąsiadów w klatce kupiło psy. Teraz nie wiadomo, który szczeka, zaś
    sąsiadka znalazła pracę i do popołudnia też jej nie ma w domu :).

    3-m sie
    Leda

    > Pozdrowienia
    > Kowalczyk Robert
    >
    >


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 3. Data: 2003-02-03 18:27:37
    Temat: Odp: Problem z uciazliwa sasiadka
    Od: "fifi" <j...@i...pl>


    Użytkownik Kowalczyk Robert <r...@s...pl> w wiadomości do
    grup dyskusyjnych napisał:b1m75p$soh$...@a...news.tpi.pl...
    > Witajcie
    > Mamy podobny problem ktory poruszyl inny kolega tutaj na grupie.
    > Mieszkamy z tesciami, zona, ja i nasz synek ktory ma dwa latka. Od
    jakiegos


    . Chodzimy ba latamy w powietrzu aby
    > tylko za glosno nie przejsc po miekszaniu.

    Coś jesteś mało wiarygodna . Wycisz ten tabun galopujących koników
    po mieszkaniu .




  • 4. Data: 2003-02-03 19:38:11
    Temat: Re: Problem z uciazliwa sasiadka
    Od: "Kowalczyk Robert" <r...@s...pl>

    Dzieki za dluga odpowiedz.
    Jednakze kwaitki itp nie pomoga w tej sytucaji poniewaz przed Swietami
    Bozego Narodzenia sasiadka odwiedzila nas przepraszjac za swoje zachowanie i
    dala w prezencie jakies misie porcelanowe (nie wazne co to bylo). Wiec to
    napewno nie zadziala. A po tym jak nasz przepraszala robila juz awanture.
    Takze to co Pani napisala w sprawie chodnikow czy podlogi o tym myslelismy i
    prawdopodbonie tak zrobimy. Szkoda ze nie uregulowanej prawnie takowej
    sytacji bo mozna by bylo ja delikatnie postraszyc zeby nie spala po
    nocach:PPP

    Jeszcze raz dziekuje i do uslyszenia:)



    Użytkownik <l...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:0777.00000262.3e3eb196@newsgate.onet.pl...
    > >>Od jakiegos
    > > czasu nasza sasiadka ktora jest psychicznie chora nie daje nam spokoju.
    >
    >
    >
    > Z góry zaznaczam, że prawniczką nie jestem, ale na psychiatrii i
    > psychopatologii trochę się znam. Chory psychicznie to święta krowa, więc
    szkoda
    > z takim zaczynać. Jeszcze jak ma mieszkanie własnościowe i mocnego w gębie
    > syna, to nic jej nie zrobicie. Gdyby w te kaloryfery waliła po godz.22, to
    > jeszcze sąd grodzki jakąś grzywienkę niewielką /boć to zapewne rencistka/
    by
    > wlepił. W dzień tłuc się może, zwłaszcza, że większość ludzi pracuje.
    Gruby
    > chodnik trochę tłumi hałasy, więc warto takowy położyć w przedpokoju, a w
    > pokojach dywany oczywiście. Z listu wynika, że jesteście młodymi ludźmi
    /bo
    > teściowie zapewne długie lata tam mieszkają i jakoś wytrzymali./. Jeżeli
    > sąsiadka stała się napastliwa dopiero po Twoim wprowadzeniu się tam i
    przyjściu
    > na świat dziecka, to być może należy wziąć ją sposobem: przeprosić, kupić
    jakiś
    > kwiatek, zapewnić, że staracie się zachowywać jak najciszej itp. Uśmiech,
    miłe
    > słowo czasami działa cuda, zwłaszcza na chorych psychicznie, a nic nie
    kosztuje.
    >
    > Mamy zamiar napisac do spoldzielni mieszkaniowej ze skarga na sasiadke
    gdyz
    > > sytuacja w domu stala sie zbyt nerwowa. Chodzimy ba latamy w powietrzu
    aby
    > > tylko za glosno nie przejsc po miekszaniu.
    >
    >
    > SM nie ma praktycznie żadnej władzy nad właścicielką mieszkania. Może jej
    tylko
    > wysłać Regulamin Współżycia w Bloku, którym sąsiadka najwyżej tyłek
    wytrze, a
    > zaogni to tylko konflikt. Ja też mam sąsiadke, którą wkurzało, gdy
    wieszałam
    > pranie na własnym balkonie,bo...woda kapie na jej balkon, pies szczeka a
    gdy
    > moje dziecko uczyło się chodzić, to też były pretensje,że w bucikach, że
    głośno
    > po parkiecie itp. któreśmy ignorowali. Słała na nas liczne skargi do SM.
    > Dziecko podrosło, oni zamontowali sobie daszek okapowy nad balkonem, a
    dwóch
    > następnych sąsiadów w klatce kupiło psy. Teraz nie wiadomo, który szczeka,
    zaś
    > sąsiadka znalazła pracę i do popołudnia też jej nie ma w domu :).
    >
    > 3-m sie
    > Leda
    >
    > > Pozdrowienia
    > > Kowalczyk Robert
    > >
    > >
    >
    >
    > --
    > Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl



  • 5. Data: 2003-02-03 19:38:59
    Temat: Re: Problem z uciazliwa sasiadka
    Od: "Kowalczyk Robert" <r...@s...pl>

    Prosilem opowazne odpowiedzi Jacku alias fifi:)


    Użytkownik "fifi" <j...@i...pl> napisał w wiadomości
    news:b1mcb9$m9t$1@atlantis.news.tpi.pl...
    >
    > Użytkownik Kowalczyk Robert <r...@s...pl> w wiadomości do
    > grup dyskusyjnych napisał:b1m75p$soh$...@a...news.tpi.pl...
    > > Witajcie
    > > Mamy podobny problem ktory poruszyl inny kolega tutaj na grupie.
    > > Mieszkamy z tesciami, zona, ja i nasz synek ktory ma dwa latka. Od
    > jakiegos
    >
    >
    > . Chodzimy ba latamy w powietrzu aby
    > > tylko za glosno nie przejsc po miekszaniu.
    >
    > Coś jesteś mało wiarygodna . Wycisz ten tabun galopujących koników
    > po mieszkaniu .
    >
    >
    >



  • 6. Data: 2003-02-03 20:16:33
    Temat: Re: Problem z uciazliwa sasiadka
    Od: r...@t...pl (Romuald)

    > Prosilem opowazne odpowiedzi Jacku alias fifi:)

    - Popieram fifi! Doskonale wiem, co to jest taki "tabun galopujących
    koników
    po mieszkaniu". Na dłuższa mete - horror!

    Romuald


    --
    Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.prawo


  • 7. Data: 2003-02-04 11:35:56
    Temat: Re: Problem z uciazliwa sasiadka
    Od: "Kowalczyk Robert" <r...@s...pl>

    Widze ze Romuald ani fifi nie maja dzieci. Wiec jezeli jestes taki cwany
    powiedz mi jak wytlumaczyc 1,5 rocznym dzieciom zeby nie biegaly?


    Użytkownik "Romuald" <r...@t...pl> napisał w wiadomości
    news:00fd01c2cbc0$ee780e80$a904000a@barel...
    > > Prosilem opowazne odpowiedzi Jacku alias fifi:)
    >
    > - Popieram fifi! Doskonale wiem, co to jest taki "tabun galopujących
    > koników
    > po mieszkaniu". Na dłuższa mete - horror!
    >
    > Romuald
    >
    >
    > --
    > Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.prawo
    >



  • 8. Data: 2003-02-04 12:09:02
    Temat: Re: Problem z uciazliwa sasiadka
    Od: Samotnik <s...@s...eu.org>

    W artykule <b1o8f7$8eo$1@atlantis.news.tpi.pl> Kowalczyk Robert napisał(a):
    > Widze ze Romuald ani fifi nie maja dzieci. Wiec jezeli jestes taki cwany
    > powiedz mi jak wytlumaczyc 1,5 rocznym dzieciom zeby nie biegaly?

    Sznurkiem albo mocną taśmą klejącą... ;)))
    --
    Samotnik


  • 9. Data: 2003-02-04 12:13:15
    Temat: Re: Problem z uciazliwa sasiadka
    Od: s...@d...pl (Marcin Surowiec)


    ----- Original Message -----
    From: "Kowalczyk Robert" <r...@s...pl>
    To: <p...@n...pl>
    Sent: Tuesday, February 04, 2003 12:35 PM
    Subject: Re: Problem z uciazliwa sasiadka


    : Widze ze Romuald ani fifi nie maja dzieci. Wiec jezeli jestes taki cwany
    : powiedz mi jak wytlumaczyc 1,5 rocznym dzieciom zeby nie biegaly?

    hmmm,
    bierzesz na kolana i klarujesz treść art. 144 kodeksu cywilnego, dorzucasz
    51 kodeksu wykroczeń i kończysz o zasadach współżycia społecznego. :)

    musi zadziałać :-)

    --
    Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.prawo


  • 10. Data: 2003-02-04 13:18:04
    Temat: Re: Problem z uciazliwa sasiadka
    Od: r...@t...pl (Romuald)

    > Widze ze Romuald ani fifi nie maja dzieci. Wiec jezeli jestes taki cwany
    > powiedz mi jak wytlumaczyc 1,5 rocznym dzieciom zeby nie biegaly?

    He, he, typowa odzywka: nie masz dzieci, nic nie rozumiesz, nie madrzyj
    sie...
    Nie chodzi o to, zeby nie biegaly tylko, zeby cos z tym zrobic,
    zminimalizowac
    halas! Poza tym bez przesady - 1,5 roczne dziecko nie robi takiego halasu!
    Ale gdy 5 -letnie chlopaczysko biegnie w adidasach z calym impetem po
    niewytlumionej
    podlodze i skacze w dal albo za pilka a za nim rozradowany tatus takze w
    adidasach plus
    tanczaca disco mamusia, i tak przez 1,5 godziny to i zdrowy kota by dostal!
    Poza tym dzieci to nie swiete krowy i od malego musza sie uczyc, ze
    mieszkajac w jakiejs
    wspolnocie musza sie liczyc z innymi. Czy to trzeba tlumaczyc doroslym
    ludziom???
    R.





    --
    Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.prawo

strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1