-
1. Data: 2007-08-10 15:05:31
Temat: Problem z parkingiem strzeżonym [długie]
Od: " Bartłomiej " <b...@W...gazeta.pl>
Stawiałem auto na parkingu strzeżonym (duża spółdzielnia usługowa, żadna mała
firma). Którejś nocy wandale zniszczyli mi i 4 sąsiadom lakier w autach
malując samochody sprayem. Niestety nie mam kontaktu z innymi poszkodowanymi :
( Strażnik gdy stwierdził uszkodzenia nie wezwał policji (karygodne) a
jedynie swoich ludzi którzy przyjechali i spisali jakieś protokoły. Ja o
szkodzie dowiedziałem się dopiero po 12 godzinach (!!!) idąc po auto i widząc
co się dzieje. Wezwałem Policje, spisano protokół, pojechaliśmy na komendę i
tam złożyłem wyjaśnienia. Oczywiście śledztwo nikogo nie wykaże jako sprawcy
(jakieś gówniarstwo po pijaku miało zabawę) i sprawa będzie umorzona. Oddałem
auto do lakiernika i wziąłem kosztorys w systemie auto-dax (autoryzowany
przez większość firm ubezp.). Naprawa wyniosła około 6.000 zł (tak to jest w
autoryzowanych serwisach). Faktura jest na mnie i została zapłacona gotówką.
Spółdzielnia do której należy parking odmówiła partycypacji w kosztach,
tłumacząc to faktem iż, pojazd został uszkodzony z zewnątrz ogrodzenia bez
wchodzenia na teren parkingu. Przyjmując taki tok myślenia, wychodzi na to,
że każdy gnojek moze sobie rzucać kamieniami w auta na parkingu i o ile sam
na nim nie przebywa to właściciele parkingu nie ponoszą żadnej
odpowiedzialności. Chcę założyć Spółdzielni sprawę w sądzie ale nie wiem jak
się do tego zabrać. Czy są szanse na wygraną? Parking był opłacony z góry. Co
mi radzicie? Wysyłałem do Spółdzielni dobrowolne wezwanie do zapłaty -
odmówili.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
2. Data: 2007-08-10 15:32:46
Temat: Re: Problem z parkingiem strzeżonym [długie]
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik " Bartłomiej " <b...@W...gazeta.pl> napisał w
wiadomości news:f9hurr$7hb$1@inews.gazeta.pl...
Zaczął bym od pytania, czy mają ubezpieczenie od odpowiedzialności
cywilnej.
Pozostałych pokrzywdzonych pewnie stosunkowo łatwo znaleźć, gdy przejdziesz
się po parkingu i poszukasz nowo lakierowanych pojazdów. Ochrona nie miała
po co wżywać Policji, bo ściganie uszkodzenia mienia następuje na wniosek
pokrzywdzonego. Oni takiego wniosku złożyć nie mogli. Natomiast, jeśli
mieli możliwości powiadomienia Cię, to juz z powodzeniem można uznać, że
zaniechali swoich obowiązków. Kilka razy w podobnych sytuacjach szybka
interwencja w postaci użycia myjki uratowała albo przynajmniej rażąco
zmniejszyła wysokość strat.
-
3. Data: 2007-08-10 17:27:43
Temat: Re: Problem z parkingiem strzeżonym [długie]
Od: "william" <n...@m...mnie.pl>
> (jakieś gówniarstwo po pijaku miało zabawę) i sprawa będzie umorzona.
> Oddałem
> auto do lakiernika i wziąłem kosztorys w systemie auto-dax (autoryzowany
> przez większość firm ubezp.). Naprawa wyniosła około 6.000 zł (tak to jest
> w
> autoryzowanych serwisach). Faktura jest na mnie i została zapłacona
> gotówką.
IMHO przepłaciłeś jakieś 5 razy. O auto-dax nigdy nie słyszałem. Auta nie
trzeba naprawiać w serwisie fabrycznym więc nie licz że w sądzie wygrasz te
6000 tylko realną wartość usługi lakierniczej.
> Spółdzielnia do której należy parking odmówiła partycypacji w kosztach,
> tłumacząc to faktem iż, pojazd został uszkodzony z zewnątrz ogrodzenia bez
> wchodzenia na teren parkingu. Przyjmując taki tok myślenia, wychodzi na
> to,
> że każdy gnojek moze sobie rzucać kamieniami w auta na parkingu i o ile
> sam
> na nim nie przebywa to właściciele parkingu nie ponoszą żadnej
> odpowiedzialności. Chcę założyć Spółdzielni sprawę w sądzie ale nie wiem
> jak
> się do tego zabrać. Czy są szanse na wygraną? Parking był opłacony z góry.
> Co
> mi radzicie? Wysyłałem do Spółdzielni dobrowolne wezwanie do zapłaty -
> odmówili.
Niestety trzeba iść do sądu. Masz protokół policyjny, potwierdzenie zawarcia
usługi (bilet), faktury od lakiernika - więcej ci nic nie potrzeba. Złóż
wniosek i raczej nie masz powodu się obawiać, że przegrasz.