eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Problem z lekarzem
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 8

  • 1. Data: 2004-08-23 19:10:50
    Temat: Problem z lekarzem
    Od: Krzysztof kaczkowski <k...@-...com>

    Witam wszystkich

    Mam ogromna prosbe!
    Moja babcia ma zdiagnozowany guz na jajniku, przyczyna tego jest
    zbieranie sie wody w brzuchu. Dodatkowo lekarz prowadzacy chce wypisac
    babcie do domu, a nie przewiezc do innego szpitala (jest leczona w
    gastrycznym a nie onkologicznym). Zwyczajnie lekarz nie chce powiekszac
    kosztow szpitala bo babcia ma juz 78 lat, ale to rzeciez jest barbarzynstwo.

    Mam w zwiazku z tym pytanie:
    Jak przekonac lekarza do wystawienia skierowania i przewiezienia babci
    do szpitala specjalistycznego na dalsze leczenie? Wypisanie babci do
    domu spowoduje niechybnie jej smierc.

    Bede wdzieczny za kazda wskazowke.


  • 2. Data: 2004-08-23 21:46:33
    Temat: Re: Problem z lekarzem
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Krzysztof kaczkowski" <k...@-...com> napisał w
    wiadomości news:cgdflq$c8m$2@nemesis.news.tpi.pl...

    A co babci robią takiego w szpitalu, czego nie da się robić w domu? Albo
    ewentualnie, czy nie wystarczy raz na jakiś czas jej przewieźć na jakiś
    zabieg?


  • 3. Data: 2004-08-24 00:10:07
    Temat: Re: Problem z lekarzem
    Od: Krzysztof kaczkowski <k...@-...com>


    > A co babci robią takiego w szpitalu, czego nie da się robić w domu? Albo
    > ewentualnie, czy nie wystarczy raz na jakiś czas jej przewieźć na jakiś
    > zabieg?

    Nie wystarczy, brak pomocy lekarskiej = smierc (karmienie dozylne, a o
    raku nie wspomne wiec mowienie o dowiezieniu na zabieg to pomylka). Stan
    jest jeszcze operacyjny tylko lekarz chce sie wykrecic od obciazania
    swojego szpitala dalszym leczeniem. Dalsze pytanie to czy lekarz moze w
    szpitalu odmowic dalszego leczenia bo... mu nie pasuje.


  • 4. Data: 2004-08-24 08:53:00
    Temat: Re: Problem z lekarzem
    Od: "Massai" <t...@w...pl>

    Krzysztof kaczkowski wrote:

    >
    > > A co babci robią takiego w szpitalu, czego nie da się robić w domu?
    > > Albo ewentualnie, czy nie wystarczy raz na jakiś czas jej przewieźć
    > > na jakiś zabieg?
    >
    > Nie wystarczy, brak pomocy lekarskiej = smierc (karmienie dozylne, a
    > o raku nie wspomne wiec mowienie o dowiezieniu na zabieg to pomylka).
    > Stan jest jeszcze operacyjny tylko lekarz chce sie wykrecic od
    > obciazania swojego szpitala dalszym leczeniem. Dalsze pytanie to czy
    > lekarz moze w szpitalu odmowic dalszego leczenia bo... mu nie pasuje.

    Hm. Stan jest jeszcze operacyjny - skąd taka opinia? Czy pacjentka
    kwalifikuje się do zabiegu? Chodzi tu też o ogólny stan zdrowia, lekarz
    może nie zakwalifikował do zabiegu ze względu na inne dolegliwości (np.
    ze strony układu krążenia).
    Wiesz, naciskanie na lekarza żeby wykonał zabieg wydaje mi się nieco
    dziwne. Bo pacjentka może np. nie przeżyć zabiegu.
    ZAZWYCZAJ odstepując od zabiegu - lekarz ma swoje powody.
    Onkologiczny nie chce przyjąć - to tez możliwe. Bo np. pacjentka
    zoperowana będzie leżała na oddziale kilka miesięcy. Wtedy trzeba ich
    pogonić. Ale możliwości nacisku są nikłe, można co najwyżej grozić
    sądem, itp.
    Generalnie do tego co opisujesz szpital nie jest potrzebny. Jeśli nie
    ma możliwości zapewnienia odpowiedniej opieki w domu - należy poszukać
    hospicjum.
    Wiesz, zadaniem szpitala jest leczyć - przygotowac do ew. zabiegu,
    zoperować, wyprowadzić pacjenta z choroby. Jeśli szpital nie ma "nic do
    roboty" - to trudno wymagać żeby szpital robił za hospicjum. Na to
    łóżko czekają ludzie, których trzeba operować, leczyć.
    Moze dowiedz się czy babcia może zostac zoperowana - pójdź z papierami
    na konsultację do tego szpitala onkologicznego. Jeśli uznają, że są
    możliwości - poproszą o przywiezienie pacjentki. Jeśli nie zostanie
    zakwalifikowana do zabiegu, poszukaj pielęgniarki środowiskowej,
    dowiedz się o możliwości opieki w domu. Karmienie dożylne to nie budowa
    rakiet. Jeśli nie możesz sobie pozwolić na pielęgniarkę opłacaną,
    poszukaj refundowanej. Jeśli nie znajdziesz takiej, poszukaj hospicjum.

    Niestety, szpitale "bronia się" przed takimi przypadkami. Brutalnie to
    zabrzmi ale chodzi o pieniądze... Za pobyt pacjenta szpital dostaje
    określone pieniądze - i nie ma znaczenia długość pobytu. Pacjent leżacy
    kilka-kilkanaście miesięcy, praktycznie nie leczony, tylko
    pielęgnowany, to potworne koszty dla szpitala. Doba pobytu pacjenta w
    szpitalu to koszt około 100-200-300 złotych. Sam pobyt... przemnóż to
    przez liczbę dni, zobacz ile szpital dostał za cały ten pobyt od NFZ
    (zazwyczaj ok. 2000 złotych)... Oczywiście, to niehumanitarne, ale
    powtarzam, pielęgnacja pacjenta to nie jest podstawowe zadanie
    szpitala. Od tego sa inne instytucje. Owszem, szpital zapewnia
    pielęgnację, ale w TRAKCIE procesu leczenia. A jeśli nie ma miejsca
    żadne leczenie, to sam rozumiesz...

    --
    Pozdro
    Massai


  • 5. Data: 2004-08-24 17:22:05
    Temat: Re: Problem z lekarzem
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Krzysztof kaczkowski" <k...@-...com> napisał w
    wiadomości news:cge11r$58l$1@atlantis.news.tpi.pl...
    >
    > > A co babci robią takiego w szpitalu, czego nie da się robić w domu? Albo
    > > ewentualnie, czy nie wystarczy raz na jakiś czas jej przewieźć na jakiś
    > > zabieg?
    >
    > Nie wystarczy, brak pomocy lekarskiej = smierc (karmienie dozylne, a o
    > raku nie wspomne wiec mowienie o dowiezieniu na zabieg to pomylka). Stan
    > jest jeszcze operacyjny tylko lekarz chce sie wykrecic od obciazania
    > swojego szpitala dalszym leczeniem. Dalsze pytanie to czy lekarz moze w
    > szpitalu odmowic dalszego leczenia bo... mu nie pasuje.

    Lekarz powinien przepisać dalsze leczenie zgodnie ze sztuką lekarską. Nie
    znam się dokładnie na tym, ale jeśli koniecznych zabiegów się w domu
    przeprowadzić nie da, to po prostu utknie na etapie wystawiania karty
    wypisu. Natomiast może się okazać, że o wiele lepszym rozwiązaniem byłoby
    jakieś hospicjum. Szpital też pacjentki wiecznie przechowywać nie może. I tu
    już nawet nie o koszty chodzi (choć to też), ale o to, ze łóżko jest
    potrzebne dla ludzi, którzy muszą skorzystać ze szpitala. Może porozmawiać z
    ordynatorem i zapytać się go, jak on sobie to wyobraża. Może wbrew pozorom
    to się da jakoś rozwiązać.


  • 6. Data: 2004-08-24 20:06:44
    Temat: Re: Problem z lekarzem
    Od: Krzysztof kaczkowski <k...@-...com>

    > Hm. Stan jest jeszcze operacyjny - skąd taka opinia? Czy pacjentka
    > kwalifikuje się do zabiegu? Chodzi tu też o ogólny stan zdrowia, lekarz

    To jest opinia lekarza ze kwalifikuje sie do operacji i to szybko

    > Generalnie do tego co opisujesz szpital nie jest potrzebny. Jeśli nie
    > ma możliwości zapewnienia odpowiedniej opieki w domu - należy poszukać
    > hospicjum.

    Jak nie? To operacje przeprowadza sie teraz w hospicjum?

    > Wiesz, zadaniem szpitala jest leczyć - przygotowac do ew. zabiegu,
    > zoperować, wyprowadzić pacjenta z choroby. Jeśli szpital nie ma "nic do
    > roboty" - to trudno wymagać żeby szpital robił za hospicjum. Na to

    Czytaj ze zrozumieniem, gdzie ja napisalem ze chodzi mi o opieke, chodzi
    mi o szybkie przeprowadzenie operacji, a nie umywanie rak od problemu bo
    to kosztowne.

    > łóżko czekają ludzie, których trzeba operować, leczyć.

    Tu mi rece opadaja bo wydaje mi sie ze jestes zdziecinnialy.
    Nie chce mi sie dalej pisac :(


  • 7. Data: 2004-08-24 20:08:14
    Temat: Re: Problem z lekarzem
    Od: Krzysztof kaczkowski <k...@-...com>

    Zupelnie sie nie rozumiemy!!!
    Lekarz sam mowi ze nalezy jak najszybciej przeprowadzic operacje bo stan
    jest operacyjny. Nie chodzi o siedzenie sobie w szpitalu dla sportu,
    chodzi o przeniesienie pacjenta do szpitala gdzie mozna wykonac zalecany
    zabieg. Lekarz chce sobie wypisac pacjenta do domu bo mu sie to nie
    kalkuluje, a ja mam to w dupie i sie pytam czy jest jakis paragraf
    nakazujacy mu przeniesienie do innego szpitala na operacje?
    Kierowanie pacjenta z rakiem na nowo do lekarza pierwszego kontaktu jest
    tragiczne, szczegolnie gdy wiadomo ze bez kroplowki pacjenta czeka
    smierc glodowa :( lub utopienie sie w wodzie ustrojowej.

    >> Może porozmawiać z ordynatorem i zapytać się go, jak on sobie to
    wyobraża.

    Jasne kilka tysiecy w lape, chyba nie wiesz na jakim swiecie zyjesz :(

    Chodzi mi o porade prawna, a nie o diagnoze i filozofie.


  • 8. Data: 2004-08-25 06:17:05
    Temat: Re: Problem z lekarzem
    Od: "Massai" <t...@w...pl>

    Krzysztof kaczkowski wrote:

    > > Hm. Stan jest jeszcze operacyjny - skąd taka opinia? Czy pacjentka
    > > kwalifikuje się do zabiegu? Chodzi tu też o ogólny stan zdrowia,
    > > lekarz
    >
    > To jest opinia lekarza ze kwalifikuje sie do operacji i to szybko

    To sprawa jest prosta. Jesli on sam uważa że pacjentka kwalifikuje się
    do zabiegu - to niech zabieg przeprowadzi, lub skieruje do szpitala
    który to zrobi. Inaczej grozi mu oskarżenie i pozwy do sądów (karnego,
    cywilnego, lekarskiego). Zaniechanie działania w tej sytuacji to bardzo
    poważna sprawa.

    >
    > > Generalnie do tego co opisujesz szpital nie jest potrzebny. Jeśli
    > > nie ma możliwości zapewnienia odpowiedniej opieki w domu - należy
    > > poszukać hospicjum.
    >
    > Jak nie? To operacje przeprowadza sie teraz w hospicjum?

    Nie zrozumiałeś. To pisałem przyjmując że pacjentka nie kwalifikuje się
    do zabiegu - i że pozostała juz tylko opieka i pielęgnacja.

    >
    > > Wiesz, zadaniem szpitala jest leczyć - przygotowac do ew. zabiegu,
    > > zoperować, wyprowadzić pacjenta z choroby. Jeśli szpital nie ma
    > > "nic do roboty" - to trudno wymagać żeby szpital robił za
    > > hospicjum. Na to
    >
    > Czytaj ze zrozumieniem, gdzie ja napisalem ze chodzi mi o opieke,
    > chodzi mi o szybkie przeprowadzenie operacji, a nie umywanie rak od
    > problemu bo to kosztowne.

    Nie sprecyzowałeś wcześniej tego, kto twierdzi że pacjentka kwalifikuje
    się do zabiegu.


    >
    > > łóżko czekają ludzie, których trzeba operować, leczyć.
    >
    > Tu mi rece opadaja bo wydaje mi sie ze jestes zdziecinnialy.
    > Nie chce mi sie dalej pisac :(

    Dlaczego? Wyraziłeś się nieprecyzyjnie, ja próbuję ci pomóc a ty mnie
    próbujesz obrażać. Dziwne. Rozumiem, że targają tobą emocje, jestem
    lekarzem i często rodziny pacjentów w nerwach mówią rzeczy hm... no
    takie których później żałują.
    Niestety jeszcze częściej spotykam się z sytuacjami, w których rodziny
    próbują mnie pouczać, nakazywać sposób leczenia. Błędnie, przyznaję,
    przyjąłem że opinia "nadaje się do zabiegu" wyszła od ciebie, bądź
    osoby która merytorytorycznie wypowiadać się nie powinna. Bo sytuacja w
    której sam prowadzący mówi ze trzeba natychmiast operować, i
    jednocześnie wypisuje pacjentkę do domu - to jakaś paranoja, i
    samobójcze zachowanie lekarza.
    Pogoń go strasząc pozwem do sądu lekarskiego - na początek. Pójdź do
    ordynatora. Jak nic to nie da - do dyrektora szpitala. Bo to on będzie
    płacił odszkodowanie, gdyby stało się coś złego. Powinno wystarczyć.
    Powodzenia.

    --
    Pozdro
    Massai

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1