-
51. Data: 2017-04-27 07:13:48
Temat: Re: Prawa kotów v. prawa dzików [dzikie miasto Warszawa]
Od: "A. Filip" <a...@b...pl>
Smok Eustachy <s...@w...pl> pisze:
> W dniu 26.04.2017 o 15:49, A. Filip pisze:
>> Marek <f...@f...com> pisze:
>>> On Tue, 25 Apr 2017 17:08:01 +0200, Wojtek <w...@o...pl> wrote:
>>>> Zabraniają na terenie spółdzielni. Poza spółdzielnią nie zabraniają.
>>>
>>> Prawo lokalne miejscowo nie może naruszać dokumentu wyższego rangą
>>> jaką jest ustawa o ochronie zwierząt, a ta zabrania m.in. naruszania
>>> dobrostanu zwierząt wolnożyjących jakimi są koty.
>>
>> Czy zgodnie z twoją "bardzo szeroką interpretacją" usuwanie (wywożenie)
>> dzików biegających po Warszawie jest nielegalne?
>>
> Dzik jest dziki a kot jest wolnozyjący
http://www.ekologia.pl/wiedza/slowniki/slownik-termi
now-prawnych/zwierzeta-wolno-zyjace-dzikie
> Definicja terminu : zwierzęta wolno żyjące (dzikie) :
> zwierzęta nieudomowione żyjące w warunkach niezależnych od człowieka.
Czyli takie zwierzęta wymagają _regularnego_ dokarmiania?
Co ze zwierząt czyni regularne (znaczące) dokarmianie?
--
A. Filip
| Kto szuka przyjaciela bez wad, pozostanie bez przyjaciela.
| (Przysłowie chińskie)
-
52. Data: 2017-04-27 09:08:59
Temat: Re: Prawa kotów
Od: Wojtek <w...@o...pl>
W dniu 2017-04-26 o 13:41, Smok Eustachy pisze:
>> Jak już z tej rury, to jedziemy: ochrona własności (również własności
>> spółdzielczej), jest zapisem konstytucyjnym. Więc jakaś tam ustawa o
>> kotach nie może naruszać konstytucyjnej ochrony własności.
>>
> O kominiarzach może, o gazie, o wodzie to i o kotach
Nie może. Akt niższej rangi nie może być sprzeczny z aktem prawnym
wyższej rangi. I to dotyczy tak kominiarzy, gazu, wody, kotów i każdej
innej problematyki.
Gdyby u nas był trybunał konstytucyjny to, by taką ustawę (sprzeczną z
konstytucja) odrzucił. Problem polega na tym, że nie mamy trybunału
konstytucyjnego i nigdy (w czasach postkomunistycznych) takiego nie
mieliśmy. Stąd wiele ustaw sprzecznych z konstytucją.
Pozdrawiam,
Wojtek
-
53. Data: 2017-04-27 09:26:54
Temat: Re: Prawa kotów
Od: "rg" <n...@o...pl>
Wed, 26 Apr 2017 23:40:54 +0200, w <odr45m$h7$1@node2.news.atman.pl>, Liwiusz
<l...@b...tego.poczta.onet.pl> napisał(-a):
> W dniu 2017-04-26 o 22:17, Marek pisze:
> > On Wed, 26 Apr 2017 19:49:34 +0200, Liwiusz
> > <l...@b...tego.poczta.onet.pl> wrote:
> >> Pisałeś przecież, że przywracanie dobrostanu do naturalnego jest
> > rzekomo
> >> karalne.
> >
> > Nie, napisałem dokładnie coś odwrotnego. Jak zwykle peawnik zrozumiał
> > wszystko na opak.
>
> Przepraszam, odniosłem wrażenie, że zakazujesz spółdzielni decydowania,
> czy budki dla kotów mogą stać na jej terenie. Jeśli jednak uważasz, że
> spółdzielnia może zdecydować się na to, aby takich budek nie było, to
> zgadzamy się obaj.
Pomijając sprawę kotów... czy można tak wg własnego widzimisię zlikwidować
(wywieźć na śmietnik, zniszczyć) czyjeś mienie na znalezione/zastane na własnym
terenie?
Tutaj chodzi tylko o budki, ale np. gdyby to był czyjś samochód (zaparkowany
bez wiedzy i zgody właściciela terenu), to jak by się skończyło pocięcie go na
żyletki?
-
54. Data: 2017-04-27 09:47:37
Temat: Re: Prawa kotów
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
W dniu 2017-04-27 o 00:06, Marek pisze:
> On Wed, 26 Apr 2017 23:40:54 +0200, Liwiusz
> <l...@b...tego.poczta.onet.pl> wrote:
>> Przepraszam, odniosłem wrażenie, że zakazujesz spółdzielni
> decydowania,
>> czy budki dla kotów mogą stać na jej terenie. Jeśli jednak uważasz,
> że
>> spółdzielnia może zdecydować się na to, aby takich budek nie było,
> to
>> zgadzamy się obaj.
>
> Ja nie zakazuję. Niszczenie i pogarszanie dobrostanu kotów wolnożyjących
> może być ścigane z ustawy o ochronie zwierząt (a niszczenie ich budek
> czy blokowanie dostępu do piwnic tak może być zinterpretpwane). Tyle i
> aż tyle. Twoje interpretacje tej ustawy zachowaj dla własnych celów
> procesowych.
Czyli istnieje rzekomo zasada, że budek dla kota nie muszę budować, ale
jeśli już zbuduję, to jestem zobowiązany do utrzymywania jej dożywotnio.
Ergo - karalne jest budowanie budki dla kota na przykład na okres 1 roku.
Czy naprawdę uważasz, że powyższe wnioskowanie choćby stało obok logiki?
--
Liwiusz
-
55. Data: 2017-04-27 10:17:53
Temat: Re: Prawa kotów
Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl>
W dniu 2017-04-26 o 22:07, rg pisze:
>> W dniu 2017-04-26 o 09:21, rg pisze:
>>>> Wątek nie jest o wolno żyjących i polujących na gryzonie tylko
>>>> o zasmradzających komuś pod oknami i dokarmianych przez fanatyków.
>>>
>>> A koty w ogóle coś zasmradzają?
>>
>> Tak.
>> Dowiedziałem się jak sąsiadka dokarmiała je w piwnicy.
>> Zrobiło się ich nagle dużo i śmierdziało po otwarciu drzwi.
>
> Czy pod oknami to to samo co w piwnicy?
>
Nie wiem. Spytaj mieszkających na parterze nad takimi budami
dla kotów. Będą wiedzieć najlepiej.
Pozdrawiam
-
56. Data: 2017-04-27 10:21:25
Temat: Re: Prawa kotów
Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl>
W dniu 2017-04-27 o 09:26, rg pisze:
>>>> Pisałeś przecież, że przywracanie dobrostanu do naturalnego jest
>>> rzekomo
>>>> karalne.
>>>
>>> Nie, napisałem dokładnie coś odwrotnego. Jak zwykle peawnik zrozumiał
>>> wszystko na opak.
>>
>> Przepraszam, odniosłem wrażenie, że zakazujesz spółdzielni decydowania,
>> czy budki dla kotów mogą stać na jej terenie. Jeśli jednak uważasz, że
>> spółdzielnia może zdecydować się na to, aby takich budek nie było, to
>> zgadzamy się obaj.
>
> Pomijając sprawę kotów... czy można tak wg własnego widzimisię zlikwidować
> (wywieźć na śmietnik, zniszczyć) czyjeś mienie na znalezione/zastane na własnym
> terenie?
Można.
Można też właściciela takiego mienia obciążyć kosztami wywiezienia
i posprzątania.
A w skrajnych przypadkach można go ukarać ze nielegalne schronisko
dla zwierząt.
> Tutaj chodzi tylko o budki, ale np. gdyby to był czyjś samochód (zaparkowany
> bez wiedzy i zgody właściciela terenu), to jak by się skończyło pocięcie go na
> żyletki?
>
Gdyby odbyło się to zgodnie z prawem to w czym problem ?
Pozdrawiam
-
57. Data: 2017-04-27 19:51:25
Temat: Re: Prawa kotów
Od: Marek <f...@f...com>
On Thu, 27 Apr 2017 09:47:37 +0200, Liwiusz
<l...@b...tego.poczta.onet.pl> wrote:
> Czyli istnieje rzekomo zasada, że budek dla kota nie muszę budować,
ale
> jeśli już zbuduję, to jestem zobowiązany do utrzymywania jej
dożywotnio.
> Ergo - karalne jest budowanie budki dla kota na przykład na okres 1
roku.
Skonsultuj te rozważania z jakimś specem od adwologiki, na pewno się
dogadacie.
--
Marek
-
58. Data: 2017-04-27 23:27:53
Temat: Re: Prawa kotów
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 27-04-17 o 09:26, rg pisze:
> Pomijając sprawę kotów... czy można tak wg własnego widzimisię zlikwidować
> (wywieźć na śmietnik, zniszczyć) czyjeś mienie na znalezione/zastane na własnym
> terenie?
Art. 343§2 kc daje takie prawo.
> Tutaj chodzi tylko o budki, ale np. gdyby to był czyjś samochód (zaparkowany
> bez wiedzy i zgody właściciela terenu), to jak by się skończyło pocięcie go na
> żyletki?
>
Jeśli da się go bez pocinania na żyletki usunąć, to oczywiście nie
należy go ciąć.
-
59. Data: 2017-04-28 01:43:01
Temat: Re: Prawa kotów
Od: Smok Eustachy <s...@w...pl>
W dniu 27.04.2017 o 09:26, rg pisze:
/.../
>
> Pomijając sprawę kotów... czy można tak wg własnego widzimisię zlikwidować
> (wywieźć na śmietnik, zniszczyć) czyjeś mienie na znalezione/zastane na własnym
> terenie?
PO pierwsze teren nie musi być własnością spółdzielni a po drugie to
jest własność jej członków.
-
60. Data: 2017-04-29 11:06:29
Temat: Re: Prawa kotów
Od: Kubuś Puchatek <k...@k...com.pl>
W dniu 27.04.2017 o 10:17 RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl> pisze:
> W dniu 2017-04-26 o 22:07, rg pisze:
>
>>> W dniu 2017-04-26 o 09:21, rg pisze:
>>>>> Wątek nie jest o wolno żyjących i polujących na gryzonie tylko
>>>>> o zasmradzających komuś pod oknami i dokarmianych przez fanatyków.
>>>>
>>>> A koty w ogóle coś zasmradzają?
>>>
>>> Tak.
>>> Dowiedziałem się jak sąsiadka dokarmiała je w piwnicy.
>>> Zrobiło się ich nagle dużo i śmierdziało po otwarciu drzwi.
>>
>> Czy pod oknami to to samo co w piwnicy?
>>
> Nie wiem. Spytaj mieszkających na parterze nad takimi budami
> dla kotów. Będą wiedzieć najlepiej.
>
>
> Pozdrawiam
Aha, czyli: "nie wiem, ale się wypowiem"?
Pozdrawiam
Kamil