-
1. Data: 2003-02-14 11:57:21
Temat: Praca dyplomowa i oprogramowanie
Od: "Zbigniew Kleniewski" <n...@o...edu.pl>
Witam !!!
Jest taki problem.
Student pisze pracę dyplomową, do której używa
specjalistycznego oprogramowania.
Uczelnia nie posiada licencji na takowe.
Czy uczelnia powinna wymagać od studenta udowodnienia,
że używał legalnego oprogramowania ?
Czy pomijając kwestie moralne uczelnia może ponieść jakieś
konsekwencje prawne przyjmując taką pracę ?
Chodzi mi o to czy w tym przypadku legalność użytego oprogramowania
jest problemem studenta czy uczelni ?
Pozdrawiam .
Z.Kleniewski
-
2. Data: 2003-02-14 12:47:39
Temat: Re: Praca dyplomowa i oprogramowanie
Od: "SOTB" <k...@z...pl>
> Jest taki problem.
> Student pisze pracę dyplomową, do której używa
> specjalistycznego oprogramowania.
> Uczelnia nie posiada licencji na takowe.
> Czy uczelnia powinna wymagać od studenta udowodnienia,
> że używał legalnego oprogramowania ?
> Czy pomijając kwestie moralne uczelnia może ponieść jakieś
> konsekwencje prawne przyjmując taką pracę ?
A jeśli otrzymasz mailem cennik w formacie Excela to będziesz pytał nadawcę
czy aby nie stworzył go na piracie?
Pliki excela czy worda to nie programy.
Co do plików wykonywalnych, to zdaje się, że są one rozpowszechniane na
zasadzie licencji. Ale nie wiem dokładnie.
> Chodzi mi o to czy w tym przypadku legalność użytego oprogramowania
> jest problemem studenta czy uczelni ?
Logicznie rzecz biorąc - studenta, ale w krytycznej sytuacji może się
wytłumaczyć, że tak naprawdę wykonał pracę u kogoś, kto posiada legalnie
program.
SOTB
-
3. Data: 2003-02-15 14:19:12
Temat: Re: Praca dyplomowa i oprogramowanie
Od: niedzwiedz <m...@l...com>
On Fri, 14 Feb 2003 12:57:21 +0100, "Zbigniew Kleniewski"
<n...@o...edu.pl> wrote:
>Student pisze pracę dyplomową, do której używa
>specjalistycznego oprogramowania.
>Uczelnia nie posiada licencji na takowe.
>Czy uczelnia powinna wymagać od studenta udowodnienia,
>że używał legalnego oprogramowania ?
qrwa - zaraz nie wytrzymam!!!
po pierwsze - uczelnia nie ma prawa wymagac od Ciebie wykorzystywania
nielegalnego oprogramowania... chca, zebys cos dla nich zrobil - musza
dostarczyc Ci do tego narzedzi!!!
-
4. Data: 2003-02-17 13:05:44
Temat: Re: Praca dyplomowa i oprogramowanie
Od: "Boguslaw Szostak" <a...@u...agh.edu.pl>
"niedzwiedz" <m...@l...com> wrote in message
news:60js4vskv839dsi2ckftd6958ffnj71sji@4ax.com...
> On Fri, 14 Feb 2003 12:57:21 +0100, "Zbigniew Kleniewski"
> <n...@o...edu.pl> wrote:
>
> >Student pisze pracę dyplomową, do której używa
> >specjalistycznego oprogramowania.
> >Uczelnia nie posiada licencji na takowe.
> >Czy uczelnia powinna wymagać od studenta udowodnienia,
> >że używał legalnego oprogramowania ?
>
> qrwa - zaraz nie wytrzymam!!!
>
> po pierwsze - uczelnia nie ma prawa wymagac od Ciebie wykorzystywania
> nielegalnego oprogramowania... chca, zebys cos dla nich zrobil - musza
> dostarczyc Ci do tego narzedzi!!!
**piii ja tez nie wytrzymam...
A jesli uczelnia dostarcza narzedzie x na kotre ma licencje edu..
a student mowi, ze takie badziewie to nw w d***pi...... i robi to
uzywajac oprogramowania y
to co ? Ma uczelnia popierac piractwo ?
Boguslaw
-
5. Data: 2003-02-17 14:44:57
Temat: Re: Praca dyplomowa i oprogramowanie
Od: niedzwiedz <m...@l...com>
On Mon, 17 Feb 2003 14:05:44 +0100, "Boguslaw Szostak"
<a...@u...agh.edu.pl> wrote:
>A jesli uczelnia dostarcza narzedzie x na kotre ma licencje edu..
>a student mowi, ze takie badziewie to nw w d***pi...... i robi to
>uzywajac oprogramowania y
>
>to co ? Ma uczelnia popierac piractwo ?
sluchaj - co to w ogole znaczy "uczelnia"? masz jakis projekt to zleca
Ci go konkretny pracownik/wykladowca - z nim sie dogadaj i przestan
truc dupe...
ja tylko chcialem zwrocic uwage na ta patologie polskiej
rzeczywistosci!!! sprawa "wlasnosci intelektualnej" i "praw
autorskich" w polsce to dramat - a co najgorsze - ludzie zwiazani z
"Nauka" czyli wykladowcy uczelni wyzszych zachowuja sie czasem gorzej
niz studenci :-(
wiec powtarzam - wykladowca nie powinien nawet zakladac, ze Ty
posiadasz w domu komputer - to szkola/uczelnia jak Cie czegos uczy to
musi zadbac o tym, zebys mial na czym cwiczyc... tak to wyglada w
normalnym panstwie i w normalnej szkole (czytaj USA na przyklad)
a teraz ciekawostka - nie wiem czy to normalne na wszystkich
uczelniach technicznych w USA ale tam gdzie ja bylem - studenci
pierwszego roku maja obowiazek posiadania notebooka - maja do wyboru
albo kupic takiego, ktory spelnia ich "wymogi" aktualizowane co roku,
albo moze go kupic "u nich" za calkiem okazyjna cene (50% wartosci
rynkowej) - a tam preinstalowane oprogramowanie (legalne!!!) do
wszystkich kursow prowadzonych na uczelni...
ciekawe kiedy ten dziwny kraj nad Wisla dorosnie do tego... chyba nie
wczesnie... u nas piratuje sie programy, kseruje ksiazki i wogole
wartosc intelektualna traktuje sie jako wlasnosc niczyja...
-
6. Data: 2003-02-18 11:39:00
Temat: Re: Praca dyplomowa i oprogramowanie
Od: "Boguslaw Szostak" <a...@u...agh.edu.pl>
"niedzwiedz" <m...@l...com> wrote in message
news:kqs15vsmnbkddgplsafdrqgttva80soptn@4ax.com...
> On Mon, 17 Feb 2003 14:05:44 +0100, "Boguslaw Szostak"
> <a...@u...agh.edu.pl> wrote:
>
> >A jesli uczelnia dostarcza narzedzie x na kotre ma licencje edu..
> >a student mowi, ze takie badziewie to nw w d***pi...... i robi to
> >uzywajac oprogramowania y
> >
> >to co ? Ma uczelnia popierac piractwo ?
>
> sluchaj - co to w ogole znaczy "uczelnia"? masz jakis projekt to zleca
> Ci go konkretny pracownik/wykladowca - z nim sie dogadaj i przestan
> truc dupe...
Jak to ..nie wie Pan co to uczelnia" ?
> ja tylko chcialem zwrocic uwage na ta patologie polskiej
> rzeczywistosci!!! sprawa "wlasnosci intelektualnej" i "praw
> autorskich" w polsce to dramat - a co najgorsze - ludzie zwiazani z
> "Nauka" czyli wykladowcy uczelni wyzszych zachowuja sie czasem gorzej
> niz studenci :-(
Zapewniam Pana, ze nie gorzej.
> wiec powtarzam - wykladowca nie powinien nawet zakladac, ze Ty
> posiadasz w domu komputer - to szkola/uczelnia jak Cie czegos uczy to
> musi zadbac o tym, zebys mial na czym cwiczyc... tak to wyglada w
> normalnym panstwie i w normalnej szkole (czytaj USA na przyklad)
Znaczy nalezy zabronic napisania studentowi pracy na domowym komputerze ?
> a teraz ciekawostka - nie wiem czy to normalne na wszystkich
> uczelniach technicznych w USA ale tam gdzie ja bylem - studenci
> pierwszego roku maja obowiazek posiadania notebooka - maja do wyboru
> albo kupic takiego, ktory spelnia ich "wymogi" aktualizowane co roku,
> albo moze go kupic "u nich" za calkiem okazyjna cene (50% wartosci
> rynkowej) - a tam preinstalowane oprogramowanie (legalne!!!) do
> wszystkich kursow prowadzonych na uczelni...
Fajny interes Bill zrobil...
> ciekawe kiedy ten dziwny kraj nad Wisla dorosnie do tego... chyba nie
> wczesnie... u nas piratuje sie programy, kseruje ksiazki i wogole
> wartosc intelektualna traktuje sie jako wlasnosc niczyja...
Czlowieku...
Na takie windowy co sa tylko do edukacji i tylko do MS
uczelnia nasza ma licencje na nieograniczona liczbe stanowisk...
Boguslaw
-
7. Data: 2003-02-19 12:06:41
Temat: Re: Praca dyplomowa i oprogramowanie
Od: niedzwiedz <m...@l...com>
On Tue, 18 Feb 2003 12:39:00 +0100, "Boguslaw Szostak"
<a...@u...agh.edu.pl> wrote:
>> sluchaj - co to w ogole znaczy "uczelnia"? masz jakis projekt to zleca
>> Ci go konkretny pracownik/wykladowca - z nim sie dogadaj i przestan
>> truc dupe...
>
>Jak to ..nie wie Pan co to uczelnia" ?
jakos nie slyszalem, zeby uczelnia miala oficjalne stanowisko co do
tego jakim kompilatorem student ma kompilowac projekt na przedmiocie
Algorytmy Programowania - takie rzeczy ustala prowadzacy ten
przedmiot...
>> wiec powtarzam - wykladowca nie powinien nawet zakladac, ze Ty
>> posiadasz w domu komputer - to szkola/uczelnia jak Cie czegos uczy to
>> musi zadbac o tym, zebys mial na czym cwiczyc... tak to wyglada w
>> normalnym panstwie i w normalnej szkole (czytaj USA na przyklad)
>
>Znaczy nalezy zabronic napisania studentowi pracy na domowym komputerze ?
proponuje nauczyc sie czytac "ze zrozumieniem" ;-)
>> ciekawe kiedy ten dziwny kraj nad Wisla dorosnie do tego... chyba nie
>> wczesnie... u nas piratuje sie programy, kseruje ksiazki i wogole
>> wartosc intelektualna traktuje sie jako wlasnosc niczyja...
>
>Na takie windowy co sa tylko do edukacji i tylko do MS
>uczelnia nasza ma licencje na nieograniczona liczbe stanowisk...
no i jakie to ma niby znaczenie w naszej dyskusji?
-
8. Data: 2003-02-19 12:41:56
Temat: Re: Praca dyplomowa i oprogramowanie
Od: "Boguslaw Szostak" <a...@u...agh.edu.pl>
"niedzwiedz" [...]
> >> wiec powtarzam - wykladowca nie powinien nawet zakladac, ze Ty
> >> posiadasz w domu komputer - to szkola/uczelnia jak Cie czegos uczy to
> >> musi zadbac o tym, zebys mial na czym cwiczyc... tak to wyglada w
> >> normalnym panstwie i w normalnej szkole (czytaj USA na przyklad)
> >
> >Znaczy nalezy zabronic napisania studentowi pracy na domowym komputerze ?
>
> proponuje nauczyc sie czytac "ze zrozumieniem" ;-)
Proponuje zaproponowac to tez SOBIE...
Juz bez znaczka :) nie potrafi Pan rozpoznac odrobiny sarkazmu ?
W normalnej szkole sa komputery. i sa licencje.
Pytanie, czy jak uczen CHCE zrobic cos na swoim
"na prace dyplomowa" to nalezy mu pozwolic by praca
zrobiona byla na pirackim domowym oprogramowaniu?
> >> ciekawe kiedy ten dziwny kraj nad Wisla dorosnie do tego... chyba nie
> >> wczesnie... u nas piratuje sie programy, kseruje ksiazki i wogole
> >> wartosc intelektualna traktuje sie jako wlasnosc niczyja...
> >
> >Na takie windowy co sa tylko do edukacji i tylko do MS
> >uczelnia nasza ma licencje na nieograniczona liczbe stanowisk...
>
> no i jakie to ma niby znaczenie w naszej dyskusji?
Ano takie, ze to niby dziwny kraj nad wisla, co uczelnie piratuja MS,
a tymczasem Uczelnia ma licencje na "dowolna liczbe" komputerow
uzywanych WYLACZNIE do edukacji..
Mozepan sam wniosek wyciagnie jak jest mozliwe w tej sytuacji
"spiratowac" MS dla edukacji ?
Firmie MS bardziej powinno zalezec na tym, by uczelnia
uczyla na MS niz uczelni - i jak troche pomysla, to im zalezy.
Boguslaw
-
9. Data: 2003-02-19 13:16:42
Temat: Re: Praca dyplomowa i oprogramowanie
Od: niedzwiedz <m...@l...com>
On Wed, 19 Feb 2003 13:41:56 +0100, "Boguslaw Szostak"
<a...@u...agh.edu.pl> wrote:
>W normalnej szkole sa komputery. i sa licencje.
>
>Pytanie, czy jak uczen CHCE zrobic cos na swoim
>"na prace dyplomowa" to nalezy mu pozwolic by praca
>zrobiona byla na pirackim domowym oprogramowaniu?
czy nalezy mu "pozwolic"? hm... bo ja wiem... generalnie to
zastanawiam sie jaka jest wartosc takiej "pracy dyplomowej" studenta
(rozumiem, ze jest to praca inzynierska lub magisterska) skoro student
uzywa narzedzi na ktore uczelnia i tak nie ma licencji...
no chyba, ze mowimy tutaj o tym, ze student wydrukowal prace na swoim
prywatnym komputerze i uzywal Worda na ktorego nie mial licencji...
>Ano takie, ze to niby dziwny kraj nad wisla, co uczelnie piratuja MS,
>a tymczasem Uczelnia ma licencje na "dowolna liczbe" komputerow
>uzywanych WYLACZNIE do edukacji..
>Mozepan sam wniosek wyciagnie jak jest mozliwe w tej sytuacji
>"spiratowac" MS dla edukacji ?
>
>Firmie MS bardziej powinno zalezec na tym, by uczelnia
>uczyla na MS niz uczelni - i jak troche pomysla, to im zalezy.
wszystko pieknie - tylko my nie mowimy tutaj o MS tylko o
"specjalistycznym oprogramowaniu" - tak na prawde kazdej firmie
powinno zalezec na tym, aby studencji uzywali jej produktow w ramach
zajec - i wiekszosc firm udostepnia na te okolicznosc rozne wersje
"edukacyjne" czy tez "demo".
i ponownie zwracam uwage: jaka jest wartosc pracy studenta jezeli
uczelnia nie ma licencji na jej uzywanie?
a w ogole, to jak juz rozmawiamy o "szczegolach" - moze warto by
sprecyzowac o co dokladnie chodzi - czy o kompilator, czy o jakis
program, ktorego trzeba "uzywac" zeby zrobic pozytek z pracy - czy o
Worda albo Windowsa na przyklad - to ma dosyc zasadnicze znaczenie -
nieprawdaz?
-
10. Data: 2003-02-19 13:51:36
Temat: Re: Praca dyplomowa i oprogramowanie
Od: "Boguslaw Szostak" <a...@u...agh.edu.pl>
"niedzwiedz" <m...@l...com> wrote in message
news:5vv65vgbq7dagbre6pip7ntauj3r8rqu1j@4ax.com...
> On Wed, 19 Feb 2003 13:41:56 +0100, "Boguslaw Szostak"
> <a...@u...agh.edu.pl> wrote:
>
> >W normalnej szkole sa komputery. i sa licencje.
> >
> >Pytanie, czy jak uczen CHCE zrobic cos na swoim
> >"na prace dyplomowa" to nalezy mu pozwolic by praca
> >zrobiona byla na pirackim domowym oprogramowaniu?
>
> czy nalezy mu "pozwolic"? hm... bo ja wiem... generalnie to
> zastanawiam sie jaka jest wartosc takiej "pracy dyplomowej" studenta
> (rozumiem, ze jest to praca inzynierska lub magisterska) skoro student
> uzywa narzedzi na ktore uczelnia i tak nie ma licencji...
Po pierwsze kto panu powiedzial, ze nie ma licencji,
Po drugie kto panu powiedzial, ze student powinien umiec uzywac tylko tych
narzedzi ktore sa na uczelni.
Uczelnia ma nauczyc nie tylko korzystania z narzedzi...
> no chyba, ze mowimy tutaj o tym, ze student wydrukowal prace na swoim
> prywatnym komputerze i uzywal Worda na ktorego nie mial licencji...
Mnie ne chodzi o szzegoly, tylko o zasade.
Latwo zaczac pluc na uczelnie nie znajac faktow...
Z listu nie wynikalo o co naprawde chodzi...
Moze chodzilo o zrobienie projektu do ktorego uczelnia miala narzedzie A,
a student WOLAL narzedzie B u siebie w domu...
WOLAL, wiec promotor postawil warunek - ma byc legalne...
Dziwi to Pana ?
> >Ano takie, ze to niby dziwny kraj nad wisla, co uczelnie piratuja MS,
> >a tymczasem Uczelnia ma licencje na "dowolna liczbe" komputerow
> >uzywanych WYLACZNIE do edukacji..
> >Mozepan sam wniosek wyciagnie jak jest mozliwe w tej sytuacji
> >"spiratowac" MS dla edukacji ?
> >
> >Firmie MS bardziej powinno zalezec na tym, by uczelnia
> >uczyla na MS niz uczelni - i jak troche pomysla, to im zalezy.
>
> wszystko pieknie - tylko my nie mowimy tutaj o MS tylko o
> "specjalistycznym oprogramowaniu" - tak na prawde kazdej firmie
> powinno zalezec na tym, aby studencji uzywali jej produktow w ramach
> zajec - i wiekszosc firm udostepnia na te okolicznosc rozne wersje
> "edukacyjne" czy tez "demo".
No wlasnie..
> i ponownie zwracam uwage: jaka jest wartosc pracy studenta jezeli
> uczelnia nie ma licencji na jej uzywanie?
WIELKA...
Student jst AUTOREM pracy i ma prawo uzywac WLASNYCH (jesli zechce)
narzedzi.
> a w ogole, to jak juz rozmawiamy o "szczegolach" - moze warto by
> sprecyzowac o co dokladnie chodzi - czy o kompilator, czy o jakis
> program, ktorego trzeba "uzywac" zeby zrobic pozytek z pracy - czy o
> Worda albo Windowsa na przyklad - to ma dosyc zasadnicze znaczenie -
> nieprawdaz?
Mozna.
Mozna tez nie rozmawiac o szczegolach i pogodzic sie...
Boguslaw