Witam

Znajomy ma pewien problem ze sprzedawcą z allegro - doszło do pozwu.
Aby nie komplikować sprawy będę występować w osobie pierwszej - tak jakby to
mnie dotyczyło.
Proszę o wyjaśnienie aspektów prawnych.

Więc do rzeczy:

Kupiłem na allegro od sprzedawcy A plany modelarskie, które jak sugerował w
opisie aukcji były oryginalne.
Po otrzymaniu paczki okazało się, że jest to dosyć nieudolne ksero (zresztą
koszmarnie opakowane co przyczyniło się dodatkowo do pogorszenia jej stanu).
Zacząłem dochodzić u sprzedawcy A swoich praw - czyli zarzuciłem
nieoryginalność.
Sprzedawca A upierał się przez pewien czas, że plany są oryginalne. Później
zaczął twierdzić, że w sumie to nie były jego plany ale jego wujka (nazwijmy
go B), który przysłał je ze USA.

Po kilku mailach wtrącił się B i powiedział, że w takim razie to ja mam mu
zwrócić te plany a on zwróci mi pieniądze.
Nie zgodziłem się na to ze względu na to, że zaczęli obydwaj kręcić, ponadto
B chciał abym pokrył koszty wysyłki.
Po kilku utarczkach mailowych, B napisał, że żąda zwrotu planów !!! Wysłał
mi pieniądze na konto.
Wkurzony lekko bezczelnością gościa stwierdziłem, że nie będzie "żądać" i
ustalać swoich warunków i zwróciłem mu pieniądze na konto (potrącająć koszt
przelewu).
"Wujek" B, ponownie mi przesłał pieniądze łącznie z groźbą pozwu do sądu.
Odpowiedziałem mu, że plany są w tej chwili moją własnością i nie życzę
sobie aby on ustalał warunki (byłem już całkiem wkurzony).

Ostatecznie otrzymałem ów pozew !

Na pozwie było napisane, że chodzi o odstapienie od sprzedaży oraz pokrycie
wszelkich kosztów postępowania. Świadkiem w sprawie ma być sprzedawca A.

Napiszcie proszę o co tutaj chodzi bo już sam nie wiem po czyjej stronie
jest racja.

--
Mirosław P.
GG 1119311