-
411. Data: 2015-09-07 09:39:03
Temat: Re: Pozew o 670_000 PLN za powikłanie po sczepieniu przeciw wirusowemu zapaleniu wątroby typu B oraz błonicy, tężcowi i krztuścowi
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 06.09.2015 o 22:25, Marek pisze:
> On Sun, 6 Sep 2015 10:46:18 +0200, Andrzej Lawa
> <a...@l...com> wrote:
>> Szczepionki pozwalają na uruchomienie naturalnych mechanizmów
> obronnych
>> organizmu.
>
> Jasne dzięki nim h. sapiens przetrwał ostatnie kilkaset tys. lat jako
> gatunek. A wszedzie wokół w naturze widać jak słabsze czy chore osobniki
> są szczególnie chronione aby przetrwały, rotfl. A już myślałem, że na
> nic bardziej zabawnego cię nie.stać.
>
Taaak, np. taki Stephen Hawking... Po co taki kaleka w ogóle żyje, nie?
--
Boga prawdopodobnie nie ma.
A teraz przestań się martwić
i raduj się życiem!
-
412. Data: 2015-09-07 11:46:10
Temat: Re: Pozew o 670_000 PLN za powikłanie po sczepieniu przeciw wirusowemu zapaleniu wątroby typu B oraz błonicy, tężcowi i krztuścowi
Od: Shrek <...@w...pl>
On 2015-09-07 09:11, Andrzej Lawa wrote:
>>>> Rozkwit imperium rzymskiego i ponowny rozwój cywilizacji rozpoczęty w
>>>> średniowieczu to okresy kiedy było cieplej. Cywilizacja zawsze lepiej
>>>> rozwijała się jak było cieplej.
>>>
>>> Czyli jak cieplej to cywilizacja lepiej się rozwija...
>>
>> Tak by wynikało. Oczywiście to tylko koincydencja,
>
> Czyli: zbieg okoliczności.
Być może - jednak da się zauważyć związek przyczynowo-skutkowy. Nie
chcesz go widzieć, to nie zobaczysz. Udowodnić go się nie da, bo
musialbyś mieć grupę kontrolną. Za dużo zmiennych, choć związek brzmi
bardzo prawdopodobnie.
>>>> Jak szybko? w 100 lat. Dla współczesnej cywilizacji to szmat czasu.
>>>> Żeby
>>>
>>> 100 lat? Te zmiany JUŻ widać.
>>
>> I o ile spadła produkcja żywności? O cholera, wzrosła?
>
> Bo jeszcze nie są drastyczne, ale to efekt toczącej się kuli śnieżnej -
> zaczyna się delikatnie, a potem masz pustynię
>
> Dodatkowo kompensujemy technologią, ale nie zawsze się da. Popatrz np.
> na suszę w Kalifornii: gdyby nie intensywne korzystanie z podziemnych
> zasobów wody już dawno produkcja spadła by im do zera. Problem: te
> zasoby się kończą. A ich odnowienie zajmuje parę tysięcy lat.
Dowód, że się kończą. Faktem jest, że mimo (a w zasadzie również dzięki
temu), że klimat się ociepla, jedzenia jest coraz więcej.
>>> Nie masz bladego pojęcia, jak współczesna cywilizacja jest zależna od
>>> ropy naftowej.
>>
>> Podobnie jak 150 lat temu transport od koni.
>
> Jak mówiłem: nie masz BLADEGO pojęcia.
Jest "uzależniona" bo tak jest najtaniej i najwygodniej. Jak będzie
drożej i wygodniej, to się zbuduje atomówki i będzie wygodniej z prądu.
Kwestia akumulatorów i czasu ładowania. A to można prosto rozwiązać
przez modułowe akumulatory wymieniane automatycznie i ładowane w w
pobliżu GPZ poza szczytem energetycznym. Na razie się nie opłaca, bo
mamy ropę. Większym problemem niż transport jest przemysł chemiczny,
który ropy na razie potrzebuje. Jak zacznie się kończyć to wymyślą jak
plastik czy ccoś podobnego robić z innych surowców.
> Polecam: "Crude Awakening".
Streścisz?
>>> Tylko z powodu problemów politycznych.
>>
>> Dokładnie. A nie z powodu ocieplenia klimatu. Bo z powodu ocieplenia to
>> rolnictwo per saldo globalnie będzie miało lepiej.
>
> Nie tam, gdzie nagle zrobi się step albo pustynia.
Globalnie to tu zrobi się pustynia a tam łąka.
>>> Jak się drastycznie zmieni klima (i jeszcze np. skończy się ropa
>>> naftowa) to nagle okaże się, że cały świat może wyżywić maksymalnie pół
>>> miliarda ludzi.
>>
>> Na razie, to żywności możemy produkować coraz więcej. I to szybciej niż
>> rośnie populacja. Nie ma problemu z produkcją żywności. Jest problem z
>> jej dystrybucją i jest to problem polityczno ekonomiczny. Nie
>> klimatyczny.
>
> Zaklinanie rzeczywistości powoduje tylko, że wychodzisz na durnia.
Bzdury. Choćby Unia doklada do produkcji żywności, żeby jej z Afryki i
Ameryki południowej nie sprowadzać. Zaraz, tam chyba jest właśnie ciepło;)
>> Ja nie mam problemu z tym, żeby uwierzyć, że klimat się ociepla. Nie mam
>> nawet problemu żeby uznać, że _częściowo_ jest to spowodowane
>> działalnością człowieka. Tylko nie bardzo wierzę, że jak przestaniemy
>> emitować CO2 to klimat się przestanie zmieniać (bo zmienia się zawsze -
>
> Ale nie o to chodzi - chodzi o to, żeby nie pakować kija w mechanizm,
> który póki co słabo rozumiemy!
Nie - chodzi o to, że ktoś chce demolować światową gospodarkę i brać
grubą kasę, na podstawie mechanizmów, które póki co słabo rozumiemy. Z
grubsza jak niektóre religie;)
>> taki już jest, z człowiekiem czy nie). Za mało wiemy, modele nie są
>> wcale tak doskonałe jak usiłuje się to wmówić. Jednym słowem twierdzę,
>> że klimatolodzy są jak analitycy giełdowi. Wszystko potrafią
>> wytłumaczyć, ale gówno potrafią prognozować. Bo nie bardzo wiedzą jak to
>> dokładnie działa.
>
> Ano. Ale wiedzą, że CO2 i inne produkowane przez nas gazy mają znaczący
> wpływ. Może więc lepiej nie naciskać na guziczki czegoś, co najwyraźniej
> może rozpieprzyć całą cywilizację zanim dokładnie poznamy ten mechanizm,
> hmm?
Może - a może nie. Nie wiesz dokładnie. Nikt nie wie. A jednak niektórzy
twierdzą, że wiedzą.
Shrek.
-
413. Data: 2015-09-08 14:13:21
Temat: Re: Pozew o 670_000 PLN za powikłanie po sczepieniu przeciw wirusowemu zapaleniu wątroby typu B oraz błonicy, tężcowi i krztuścowi
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 07.09.2015 o 11:46, Shrek pisze:
> On 2015-09-07 09:11, Andrzej Lawa wrote:
>
>>>>> Rozkwit imperium rzymskiego i ponowny rozwój cywilizacji rozpoczęty w
>>>>> średniowieczu to okresy kiedy było cieplej. Cywilizacja zawsze lepiej
>>>>> rozwijała się jak było cieplej.
>>>>
>>>> Czyli jak cieplej to cywilizacja lepiej się rozwija...
>>>
>>> Tak by wynikało. Oczywiście to tylko koincydencja,
>>
>> Czyli: zbieg okoliczności.
>
> Być może - jednak da się zauważyć związek przyczynowo-skutkowy. Nie
Nie. Związek przyczynowo-skutkowy trzeba WYKAZAĆ. Piłeczka jest po
twojej stronie.
[ciach]
>> Dodatkowo kompensujemy technologią, ale nie zawsze się da. Popatrz np.
>> na suszę w Kalifornii: gdyby nie intensywne korzystanie z podziemnych
>> zasobów wody już dawno produkcja spadła by im do zera. Problem: te
>> zasoby się kończą. A ich odnowienie zajmuje parę tysięcy lat.
>
> Dowód, że się kończą. Faktem jest, że mimo (a w zasadzie również dzięki
http://water.usgs.gov/edu/gwdepletion.html
> temu), że klimat się ociepla, jedzenia jest coraz więcej.
Skoro wg ciebie im cieplej to zawsze lepiej... to nie masz nic przeciwko
wrzuceniu do wrzątku?
>>>> Nie masz bladego pojęcia, jak współczesna cywilizacja jest zależna od
>>>> ropy naftowej.
>>>
>>> Podobnie jak 150 lat temu transport od koni.
>>
>> Jak mówiłem: nie masz BLADEGO pojęcia.
>
> Jest "uzależniona" bo tak jest najtaniej i najwygodniej. Jak będzie
> drożej i wygodniej, to się zbuduje atomówki i będzie wygodniej z prądu.
Mhm. A jak brakuje żywności to wystarczy postawić więcej sklepów
spożywczych?
Może łaskawie DOWIEDZ się czegoś o rolnictwie, hmm?
Napęd to jednej z mniejszych problemów. A nawozy? A środki ochrony roślin?
> Kwestia akumulatorów i czasu ładowania. A to można prosto rozwiązać
> przez modułowe akumulatory wymieniane automatycznie i ładowane w w
> pobliżu GPZ poza szczytem energetycznym. Na razie się nie opłaca, bo
Jak ładowane? Gdzie ładowane? Czy ty masz pojęcie jaka jest różnica
pomiędzy pojemnością energetyczną baniaka z olejem napędowym a
akumulatorami o tej samej pojemności (i wielokrotnie większej masie)?
Pamiętaj, że na litowo-jonowe nie starczy litu.
> mamy ropę. Większym problemem niż transport jest przemysł chemiczny,
> który ropy na razie potrzebuje. Jak zacznie się kończyć to wymyślą jak
> plastik czy ccoś podobnego robić z innych surowców.
A skąd wiesz, że da się wymyślić?
>> Polecam: "Crude Awakening".
>
> Streścisz?
Obejrzyj.
Streszczając: jak ropa się skończy to mamy przesrane. Transport to
NAJMNIEJSZY problem. Potrzebowalibyśmy z pół wieku okresu przejściowego
żeby zminimalizować katastrofę.
>>>> Tylko z powodu problemów politycznych.
>>>
>>> Dokładnie. A nie z powodu ocieplenia klimatu. Bo z powodu ocieplenia to
>>> rolnictwo per saldo globalnie będzie miało lepiej.
>>
>> Nie tam, gdzie nagle zrobi się step albo pustynia.
>
> Globalnie to tu zrobi się pustynia a tam łąka.
Niekoniecznie.
Może zrobić się ocean.
>>>> Jak się drastycznie zmieni klima (i jeszcze np. skończy się ropa
>>>> naftowa) to nagle okaże się, że cały świat może wyżywić maksymalnie pół
>>>> miliarda ludzi.
>>>
>>> Na razie, to żywności możemy produkować coraz więcej. I to szybciej niż
>>> rośnie populacja. Nie ma problemu z produkcją żywności. Jest problem z
>>> jej dystrybucją i jest to problem polityczno ekonomiczny. Nie
>>> klimatyczny.
>>
>> Zaklinanie rzeczywistości powoduje tylko, że wychodzisz na durnia.
>
> Bzdury. Choćby Unia doklada do produkcji żywności, żeby jej z Afryki i
> Ameryki południowej nie sprowadzać. Zaraz, tam chyba jest właśnie ciepło;)
Dziwne że w tej ciepłej Afryce największy głód... Coś się twoja hipoteza
sypie.
>>> Ja nie mam problemu z tym, żeby uwierzyć, że klimat się ociepla. Nie mam
>>> nawet problemu żeby uznać, że _częściowo_ jest to spowodowane
>>> działalnością człowieka. Tylko nie bardzo wierzę, że jak przestaniemy
>>> emitować CO2 to klimat się przestanie zmieniać (bo zmienia się zawsze -
>>
>> Ale nie o to chodzi - chodzi o to, żeby nie pakować kija w mechanizm,
>> który póki co słabo rozumiemy!
>
> Nie - chodzi o to, że ktoś chce demolować światową gospodarkę i brać
> grubą kasę, na podstawie mechanizmów, które póki co słabo rozumiemy. Z
> grubsza jak niektóre religie;)
Właśnie o to chodzi, żeby jej nie zdemolować. Ty chcesz postępować wg
schematu "po nas choćby potop". Jesteś nieodpowiedzialny.
>>> taki już jest, z człowiekiem czy nie). Za mało wiemy, modele nie są
>>> wcale tak doskonałe jak usiłuje się to wmówić. Jednym słowem twierdzę,
>>> że klimatolodzy są jak analitycy giełdowi. Wszystko potrafią
>>> wytłumaczyć, ale gówno potrafią prognozować. Bo nie bardzo wiedzą jak to
>>> dokładnie działa.
>>
>> Ano. Ale wiedzą, że CO2 i inne produkowane przez nas gazy mają znaczący
>> wpływ. Może więc lepiej nie naciskać na guziczki czegoś, co najwyraźniej
>> może rozpieprzyć całą cywilizację zanim dokładnie poznamy ten mechanizm,
>> hmm?
>
> Może - a może nie. Nie wiesz dokładnie. Nikt nie wie. A jednak niektórzy
> twierdzą, że wiedzą.
Przynajmniej w zakresie wpływu naszych gazów cieplarnianych. I mają na
to dowody.
--
Boga prawdopodobnie nie ma.
A teraz przestań się martwić
i raduj się życiem!
-
414. Data: 2015-09-08 16:36:08
Temat: Re: Pozew o 670_000 PLN za powikłanie po sczepieniu przeciw wirusowemu zapaleniu wątroby typu B oraz błonicy, tężcowi i krztuścowi
Od: Shrek <...@w...pl>
On 2015-09-08 14:13, Andrzej Lawa wrote:
> W dniu 07.09.2015 o 11:46, Shrek pisze:
>>>>> Czyli jak cieplej to cywilizacja lepiej się rozwija...
>>>>
>>>> Tak by wynikało. Oczywiście to tylko koincydencja,
>>>
>>> Czyli: zbieg okoliczności.
>>
>> Być może - jednak da się zauważyć związek przyczynowo-skutkowy. Nie
>
> Nie. Związek przyczynowo-skutkowy trzeba WYKAZAĆ. Piłeczka jest po
> twojej stronie.
> [ciach]
Wykazałem powyżej. Nie udowodnie, bo nie mam grupy kontrolnej w postaci
Rzymian na Ziemi II bez ocieplenia. Jak już jesteś taki cwany, to
udowodnij, że ocieplenie powoduje wszystkie te katastrofalne skutki dla
cywilizacji, o których wspominałeś. Najlepiej udowodnij dla cywilizaji
AD2015. Śmiało;P
>>> Dodatkowo kompensujemy technologią, ale nie zawsze się da. Popatrz np.
>>> na suszę w Kalifornii: gdyby nie intensywne korzystanie z podziemnych
>>> zasobów wody już dawno produkcja spadła by im do zera. Problem: te
>>> zasoby się kończą. A ich odnowienie zajmuje parę tysięcy lat.
>>
>> Dowód, że się kończą. Faktem jest, że mimo (a w zasadzie również dzięki
>
> http://water.usgs.gov/edu/gwdepletion.html
To że się poziom wód obniżył o 15 stóp, to nie znaczy, że są są na
wyczerpaniu. Zresztą nie martw się tak. Ociepli się to oceany zaczną
parować i będzie dużo deszczu, lodowce stopnieją, poziom oceanów się
podniesie i będzie dobrze. Wyznawcy globcia mówią raczej o nadmiarze
wody:P Nie smuć się tak. Żywności akurat (per saldo), mozemy produkować
znaczenie więcej niż potrzebujemy. Nie tu problem, tylko w transporcie i
dystrybucji. Który to problem ci od globcia pogłębiają wymyślając biopaliwa.
>> temu), że klimat się ociepla, jedzenia jest coraz więcej.
>
> Skoro wg ciebie im cieplej to zawsze lepiej... to nie masz nic przeciwko
> wrzuceniu do wrzątku?
A po tym co napisałeś będziesz miał pretensję, jak stwierdzę, jeszcze
raz że udajesz głupszego niż jesteś? Zamknij się w zamrażarce;)
>> Jest "uzależniona" bo tak jest najtaniej i najwygodniej. Jak będzie
>> drożej i wygodniej, to się zbuduje atomówki i będzie wygodniej z prądu.
>
> Mhm. A jak brakuje żywności to wystarczy postawić więcej sklepów
> spożywczych?
A brakuje?
> Może łaskawie DOWIEDZ się czegoś o rolnictwie, hmm?
Może napisz coś konkretnego. Masz:
Oczekiwane negatywne skutki dla rolnictwa w Polsce to zwiększenie
stosunku węgla do azotu w paszach zielonych, zmniejszenie plonu nasion
roślin motylkowych o 10-20%, zmniejszenie wilgotności gleby o 5%, spadek
plonu ziemniaka. Spodziewane skutki pozytywne to zwiększenie o 30%
intensywności fotosyntezy i ogólnego przyrostu biomasy, wydłużenie
okresu prac polowych (70 dni więcej w Polsce wschodniej, cały rok w
zachodniej), wydłużenie okresu wegetacji o 2-3 miesiące, większe uprawy
roślin ciepłolubnych (kukurydza, soja, słonecznik, dynia, rącznik),
skrócenie o 2 tygodnie dojrzewania zbóż, wzrost plonu roślin pastewnych
o 40-100%, zwiększenie efektywności produkcji zwierzęcej[109].
Czyli będzie mniej ziemniaków a więcej schabowych.
> Napęd to jednej z mniejszych problemów. A nawozy? A środki ochrony roślin?
Nawozy mogą być problemem bez gazu, ale zdaje się jest to do
przeskoczenia. Co ma ropa do środków ochrony roślin?
>> Kwestia akumulatorów i czasu ładowania. A to można prosto rozwiązać
>> przez modułowe akumulatory wymieniane automatycznie i ładowane w w
>> pobliżu GPZ poza szczytem energetycznym. Na razie się nie opłaca, bo
>
> Jak ładowane? Gdzie ładowane? Czy ty masz pojęcie jaka jest różnica
> pomiędzy pojemnością energetyczną baniaka z olejem napędowym a
> akumulatorami o tej samej pojemności (i wielokrotnie większej masie)?
Akurat mam. Zresztą sprawdź - Tesla S ma prawie 500 km zasięgu na jednym
ładowaniu i w każdej wersji jeśli chodzi o osiągi kasuje znakomitą
większość spalinówek. Mój samochód robi 270 km na gazie i bardzo z tego
powodu nie cierpię. Na benzynie jakieś 600 km w porównaniu do 480 dla
Tesli. Da się? No więc jak się skończy ropa to alternatywę _już_ masz.
Ale nie chce się skończyć;)
> Pamiętaj, że na litowo-jonowe nie starczy litu.
Mamy jeszcze czas coś nowego wymyśleć. popatrz jaka rewolucja w ogniwach
następiła w ciągu ostatnich 20 lat. Zresztą to nie jedyna droga - są też
np. ogniwa paliwowe. Prace nad superkondensatorami też trwają.
>>> Polecam: "Crude Awakening".
>>
>> Streścisz?
>
> Obejrzyj.
>
> Streszczając: jak ropa się skończy to mamy przesrane. Transport to
> NAJMNIEJSZY problem. Potrzebowalibyśmy z pół wieku okresu przejściowego
> żeby zminimalizować katastrofę.
Aha.
>>>>> Tylko z powodu problemów politycznych.
>>>>
>>>> Dokładnie. A nie z powodu ocieplenia klimatu. Bo z powodu ocieplenia to
>>>> rolnictwo per saldo globalnie będzie miało lepiej.
>>>
>>> Nie tam, gdzie nagle zrobi się step albo pustynia.
>>
>> Globalnie to tu zrobi się pustynia a tam łąka.
>
> Niekoniecznie.
>
> Może zrobić się ocean.
A najprawdopodobniej nic się nie zrobi. Były już ciepłe okresy, były, że
Bałtyk zamarzał, a Gdańsk cały czas nad możem i ani może nie chce
wyschnąć ani go zalać.
>> Bzdury. Choćby Unia doklada do produkcji żywności, żeby jej z Afryki i
>> Ameryki południowej nie sprowadzać. Zaraz, tam chyba jest właśnie
>> ciepło;)
>
> Dziwne że w tej ciepłej Afryce największy głód... Coś się twoja hipoteza
> sypie.
Zniżając się na chwlę do twojego przedstawię kontrargument dla twojego
ułomnego argumentu. Dziwne, że w Korei północnej jest taki głód, skoro
mają zajebisty klimat dla rolnictwa. Można też się zastanawiać jaka
plaga klimatyczna nawiedzila Ukrainę za towarzysza Stalina. Byłoby
śmieszne, gdyby nie to że temat średnio zabawny. Ponownie udajesz
znacznie głupszego niż jesteś.
>> Nie - chodzi o to, że ktoś chce demolować światową gospodarkę i brać
>> grubą kasę, na podstawie mechanizmów, które póki co słabo rozumiemy. Z
>> grubsza jak niektóre religie;)
>
> Właśnie o to chodzi, żeby jej nie zdemolować. Ty chcesz postępować wg
> schematu "po nas choćby potop". Jesteś nieodpowiedzialny.
A ty chcesz "co prawda nie wiemy jak to działa, ale lepiej nie
próbować". GMO też ci straszne? Szczepionki?
>>>> taki już jest, z człowiekiem czy nie). Za mało wiemy, modele nie są
>>>> wcale tak doskonałe jak usiłuje się to wmówić. Jednym słowem twierdzę,
>>>> że klimatolodzy są jak analitycy giełdowi. Wszystko potrafią
>>>> wytłumaczyć, ale gówno potrafią prognozować. Bo nie bardzo wiedzą
>>>> jak to
>>>> dokładnie działa.
>>>
>>> Ano. Ale wiedzą, że CO2 i inne produkowane przez nas gazy mają znaczący
>>> wpływ. Może więc lepiej nie naciskać na guziczki czegoś, co najwyraźniej
>>> może rozpieprzyć całą cywilizację zanim dokładnie poznamy ten mechanizm,
>>> hmm?
>>
>> Może - a może nie. Nie wiesz dokładnie. Nikt nie wie. A jednak niektórzy
>> twierdzą, że wiedzą.
>
> Przynajmniej w zakresie wpływu naszych gazów cieplarnianych. I mają na
> to dowody.
Czyli w _bardzo_ małym zakresie. Do tego stopnia, że może to przypominać
powiedzenie o gównie i okręcie.
Shrek.