-
1. Data: 2009-01-27 14:04:37
Temat: Posiadanie nielegalnego oprogramowania nie jest w Polsce karalne
Od: "boukun" <b...@n...pl>
Jarosław Niedźwiecki
Świdnica, 13.01.2009 r.
ul. Łużycka 75
58-100 Świdnica
Sąd Rejonowy
II Wydział Karny
ul. Różana 2
58-100 Świdnica
Sygn. akt II K 80/07
Moje stanowisko w sprawie
Po dogłębnym zapoznaniu się z protokołem z posiedzenia Sądu w dniu 16
grudnia 2008 r. stwierdzam, iż nie bardzo pojmuję na czym miałaby polegać
ewentualna zmiana kwalifikacji prawnej czynu zarzucanego mi z opisanym w
pkt. II aktu oskarżenia. W rzeczonym protokole cytowane są te same co w
akcie oskarżenia artykuły kodeksu karnego, mianowicie art. 291 § 1 kk w zw.
z art. 293 § 1 kk , które nie mogą mieć żadnego zastosowania wobec mnie.
Policja, prokuratura i sąd ingerują brutalnie w moje życie prywatne. Pod
przykrywką bezsensownych zarzutów o tzw. "antysemityzm" robi się najazd na
mój dom rodzinny i próbuje się potem na mnie wymusić, abym się tłumaczył z
legalnie zainstalowanych na rodzinnym komputerze programów komputerowych,
naruszając tym samym moje prawo do poszanowania życia prywatnego. Otóż
stwierdzam kategorycznie, że ani policję, ani prokuraturę, ani sąd nie ma
prawa interesować gdzie i w jaki sposób zostały nabyte legalnie na domowym
prywatnym komputerze zainstalowane programy komputerowe. Jest to dla organów
ścigania "owoc zakazany" prawem człowieka do poszanowania prywatności.
W Polsce stosuje się jednak w tej kwestii niejako mafijny proceder. Jak
przypuszczam, pod naciskiem silnego lobby, reżim władzy depta brutalnie
prawa człowieka i gnębi naród. Reżim władzy w myśl art. 105 ust. 1 i art.
107 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych powołał organizację
zbiorowego zarządzania prawami autorskimi, pod nazwą Stowarzyszenie Polski
Rynek Oprogramowania PRO. Za pomocą tejże przestępczej organizacji, organa
ścigania, tudzież prokuratury próbują wyłudzić od bezpodstawnie gnębionych
obywateli nienależne pieniądze, a być może często kara się przy okazji
niesłusznie oskarżonych w imię rzekomego prawa. To właśnie mój wniosek w
skardze przeciwnej, o przesłuchanie Policjantów z KPP w Świdnicy odnośnie
ich twierdzeń, iż poddawani są naciskom z góry, miał na celu wyjaśnienie
tych jakże istotnych dla wyjaśnienia sprawy okoliczności.
Zgodnie z art. 122 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych ściganie
przestępstw określonych w art. 116 ust. 1, 2 i 4, art. 117 ust. 1, art. 118
ust. 1, art. 1181 oraz art. 119 następuje na wniosek pokrzywdzonego. W
przywołanych relacjach i powyższym przypadku gdzieś tu tego wniosku
pokrzywdzonego brakuje (np. złożonego do protokołu). Dlatego organa
ścigania, tudzież prokuratury napuszczają na bezpodstawnie gnębionego
obywatela organizację Stowarzyszenie Polski Rynek Oprogramowania PRO i
naciskają by ta złożyła po czasie wniosek o ściganie sprawców rzekomych
przestępstw.
Jest Uchwała Sądu Najwyższego - Izba Karna z dnia 13 października 1971 r. VI
KZP 34/71, w której Sąd Najwyższy uznał: "Złożenie przez pokrzywdzonego w
sprawie o przestępstwo ścigane na wniosek odpowiadającego wymaganiom art. 5
§ 3 i 4 kpk oświadczenia woli w postaci wniosku o ściganie wywołuje ten
skutek, że postępowanie toczy się wówczas z urzędu, późniejsze więc
cofnięcie złożonego wniosku jest bezskuteczne i pozostaje bez wpływu na
toczące się postępowanie. Powyższe konsekwencje prawne dotyczą również
wniosku o ściganie nie znanej pokrzywdzonemu osoby sprawcy, wniosek taki
stanowi więc po jego wykryciu wystarczającą przesłankę procesową do
prowadzenia przeciwko tej osobie postępowania karnego i nie wymaga
uzupełnienia przez pokrzywdzonego żądaniem ukarania tej osoby".
Możliwa jest konwalidacja. SN w swojej uchwale stwierdził m.in.:
"konwalidację nieprawidłowo wszczętego i przez pewien czas prowadzonego
postępowania karnego dopuszcza się w sytuacji prowadzenia procesu o
przestępstwa ścigane na wniosek pokrzywdzonego, mimo braku takiego wniosku,
jeżeli brak ten zostanie następnie uzupełniony" (Uchwała Składu Siedmiu
Sędziów Sądu Najwyższego - Izba Karna, z dnia 24 listopada 1995 r. I KZP
28/95). Brak wniosku pokrzywdzonego może być uzupełniony w toku
postępowania, co powoduje konwalidację czynności procesowych dokonanych mimo
braku wniosku (por. uchwałę składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia
17 grudnia 1970 r. VI KZP 43/68 OSNKW 1971/7-8 poz. 101). Zadano tam też
pytanie "kogo należy uważać za pokrzywdzonego i kto jest uprawniony do
realizacji praw pokrzywdzonego" i Sąd Najwyższy odpowiedział: normują to
przepisy kodeksu postępowania karnego. "Zgodnie z treścią art. 40 § 1 kpk
pokrzywdzonym jest osoba, której dobro prawne zostało przez przestępstwo
bezpośrednio naruszone lub zagrożone. Wniosek zatem o ściganie może
pochodzić jedynie od takiej właśnie osoby". Potem zaś SN stwierdził: "Jeżeli
(...) obowiązujące prawo karne procesowe nie przewiduje w tym względzie
żadnych terminów, to należy przyjąć, że wniosek o ściganie może być złożony
przez osoby do tego uprawnione w każdym stadium toczącego się procesu". Sąd
Najwyższy uznał też: "w sprawach o przestępstwa ścigane na wniosek
decydującym momentem jest wyłącznie chwila złożenia wniosku. Z chwilą
złożenia wniosku przez osobę uprawnioną przestępstwo ścigane na wniosek
staje się przestępstwem ściganym z urzędu (art. 5 § 3 kpk), ze wszystkimi
tego konsekwencjami, a w szczególności postępowanie takie toczy się dalej
niezależnie od woli osoby pokrzywdzonej czy innej osoby uprawnionej do
złożenia wniosku" (Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Karna z dnia 26 listopada
1974 r. IV KR 280/74).
Nie ulega wątpliwości, że organizacja Stowarzyszenie Polski Rynek
Oprogramowania PRO nie jest podmiotem, którego dobro prawne zostało przez
rzeczone rzekomo popełnione przeze mnie przestępstwo bezpośrednio naruszone
lub zagrożone. Co jedynie, za namową prokuratury i sądów, kosztem krzywdy
bezpodstawnie gnębionych obywateli, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej
usiłuje się bezprawnie bogacić, próbując wyłudzić od poszkodowanych
nienależne pieniądze, będąc rzekomo do takiego procederu uprawnioną
organizacją. Nasuwa się tu przy okazji pytanie, czy Stowarzyszenie Polski
Rynek Oprogramowania PRO nie mając uprawnień do reprezentowania praw
autorskich np. firmy ABBYY, a chcąc osiągać z tytułu zainstalowanego na
czyimś komputerze programu ABBYY FineReader 5.0 Sprint korzyści majątkowe,
nie narusza postanowień art. 115 ust. 3 ustawy o prawie autorskim i prawach
pokrewnych, no i jaką rolę w tym przestępczym procederze odgrywa wymiar
"sprawiedliwości".
Przejdźmy zatem konkretnie do stawianych, czy też rozważanych ewentualnie
wobec mnie zarzutów. Art. 118. 1. (Prawo Autorskie) stanowi: Kto w celu
osiągnięcia korzyści majątkowej przedmiot będący nośnikiem utworu,
artystycznego wykonania, fonogramu, wideogramu rozpowszechnianego lub
zwielokrotnionego bez uprawnienia albo wbrew jego warunkom nabywa lub pomaga
w jego zbyciu albo przedmiot ten przyjmuje lub pomaga w jego ukryciu,
podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. Zwrócić należy
uwagę na konstrukcję tego przepisu, fakt popełnienia przestępstwa
uwarunkowany jest działaniem w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, więc
dotyczy tylko handlujących piratami lub osób wykorzystujących nielegalne
oprogramowanie w prowadzonej działalności gospodarczej.
W moim przypadku nie można nawet mówić o dozwolonym przez art. 23 ustawy o
prawie autorskim i prawach pokrewnych nieodpłatnym korzystaniu z już
rozpowszechnionego utworu w zakresie własnego użytku osobistego, albowiem w
posiadaniu mojej rodziny znajdują się oryginalne nośniki większości będących
w zainteresowaniu, czy też kwestionowanych przez oskarżyciela programów
komputerowych, a ja nie czuję się prawnie zobowiązany, aby naruszać prawo do
prywatności mojej rodziny.
Przystępując zaś do czynu zarzucanego mi z opisanym w pkt. I aktu oskarżenia
i odnosząc się przy okazji do postanowienia Sądu z dnia 15 grudnia 2008 r.,
oddalającego uwzględnienie moich wszystkich dotychczas złożonych wniosków
dowodowych muszę stwierdzić, że Sąd naraża się o posądzenie o stronniczość.
Taki wniosek o wyłączenie przewodniczącej składu orzekającego byłby jednak z
pewnością zasadny, gdybym złożył go w momencie, gdy Sędzia przewodnicząca
podczas przesłuchania napuszczonej na mnie przez świdnicką prokuraturę nie
mającą nic ze sprawą wspólnego Tamarę Włodarczyk na moje pytanie do
"świadka", po czym wnioskuje, że podsuwane jej przez Policjanta na KPP w
Świdnicy teksty były pisane przeze mnie, weszła "świadkowi" w zdanie
stwierdzając, że po podpisie "boukun". Pomijam inne sugestywne podpowiedzi
przewodniczącej składu orzekającego. Z doświadczenia jednak wiem, że taki
wniosek z reguły nie przynosi żadnej korzyści, a jedynie niepotrzebnie
przedłuża toczący się proces. Otóż muszę zapewnić Sąd, iż ustalona przez
powołanego biegłego z zakresu informatyki, jak również biegłego z zakresu
przestępczości komputerowej zawartość przedmiotowego dysku twardego
komputera w żaden sposób nie dowodzi, iż kwestionowane teksty pochodzą ode
mnie, jak niejednokrotnie podkreślałem w szczególności, iż pierwsze w Polsce
przyłącze internetowe uzyskałem od 1 lutego 2006 roku. W każdej chwili
jestem w stanie przedłożyć Sądowi pierwotną umowę z Telekomunikacją Polską w
sprawie uzyskania przyłącza do Internetu. Jedną z możliwości znalezienia się
na moim komputerze tekstów wiadomości obcych użytkowników, podszywających
się pode mnie używając nicka "boukun" jest taka, że widząc podszywających
się pode mnie użytkowników, otwierałem te wiadomości i zaprzeczałem na
forum, że ja je wysłałem, inną z kolei, że kopiowałem z archiwów serwerów
czy portali Internetowych w celu przeglądania wiadomości autora "boukun", co
miało po zainstalowaniu przyłącza do Internetu miejsce. Codziennie dostaję
masowo spam wysyłany rzekomo przeze mnie do siebie. Tylko w przeciągu
niecałego dzisiejszego dnia otrzymałem już 10 spam-wiadomości, wysłanych
rzekomo przeze mnie do samego siebie z mojego adresu b...@n...pl (w
załączeniu).
Oskarżenie jak i Sąd nie odnosząc się do poszczególnych kontrowersyjnych
wiadomości wprost i nie ustalając czy i jakie były dalsze wypowiedzi w
poszczególnych wątkach, nie dają mi możliwości do sprawiedliwej obrony i
wyjaśnienia, czy ktoś poczuł się przeze mnie urażony, otrzymał dodatkowe
wyjaśnienia, została sprostowana wypowiedź.
Muszę z przykrością stwierdzić, że dzisiaj, po blisko trzech latach szykan
ze strony organów ścigania i bezprawnego ograniczenia moich swobód
obywatelskich, wymiar sprawiedliwości jest nadal w punkcie wyjścia z maja
2006 roku, nie wyjaśniając w ogóle sprawy. Ja wciąż nie wiem, o co jestem
oskarżany.
Z poważaniem
Obrońca
Praw Obywatelskich
Jarosław Niedźwiecki
W załączeniu:
10 spam-wiadomości, wysłanych rzekomo przeze mnie do samego siebie z mojego
adresu.
http://boukun-pl.blogspot.com/
boukun
-
2. Data: 2009-01-27 14:22:52
Temat: Re: Posiadanie nielegalnego oprogramowania nie jest w Polsce karalne
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
o, nareszcie ktoś się ci dobrał do dupy. No i słusznie.
-
3. Data: 2009-01-27 14:39:31
Temat: Re: Posiadanie nielegalnego oprogramowania nie jest w Polsce karalne
Od: Tomek <t...@o...pl>
Dnia 27-01-2009 o 15:22:52 witek <w...@g...pl.invalid> napisał(a):
> o, nareszcie ktoś się ci dobrał do dupy. No i słusznie.
Ja tam zarzutów o spam nie widzę, o co chodzi z tym "słusznie" ?
--
Pozdrawiam,
Tomek
-
4. Data: 2009-01-27 14:42:38
Temat: Re: Posiadanie nielegalnego oprogramowania nie jest w Polsce karalne
Od: "boukun" <b...@n...pl>
Użytkownik "witek" <w...@g...pl.invalid> napisał w wiadomości
news:gln5cm$hrn$3@inews.gazeta.pl...
> o, nareszcie ktoś się ci dobrał do dupy. No i słusznie.
Ktoś? Reżim próbuje...
A na końcu i tak ja będę triumfował.
boukun
-
5. Data: 2009-01-27 15:59:22
Temat: Re: Posiadanie nielegalnego oprogramowania nie jest w Polsce karalne
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
Tomek wrote:
> Dnia 27-01-2009 o 15:22:52 witek <w...@g...pl.invalid> napisał(a):
>
>> o, nareszcie ktoś się ci dobrał do dupy. No i słusznie.
>
> Ja tam zarzutów o spam nie widzę, o co chodzi z tym "słusznie" ?
>
>
Za całokształt działalności.
-
6. Data: 2009-01-27 16:00:18
Temat: Re: Posiadanie nielegalnego oprogramowania nie jest w Polsce karalne
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
boukun wrote:
>
> Ktoś? Reżim próbuje...
> A na końcu i tak ja będę triumfował.
>
ależ oczywiście, byle tylko orzekli zakaz dostępu do grup internetowych.
resztę możesz robić co chcesz.
-
7. Data: 2009-01-27 16:14:56
Temat: Re: Posiadanie nielegalnego oprogramowania nie jest w Polsce karalne
Od: Andrzej Adam Filip <a...@p...onet.pl>
witek <w...@g...pl.invalid> pisze:
> Tomek wrote:
>> Dnia 27-01-2009 o 15:22:52 witek <w...@g...pl.invalid> napisał(a):
>>
>>> o, nareszcie ktoś się ci dobrał do dupy. No i słusznie.
>>
>> Ja tam zarzutów o spam nie widzę, o co chodzi z tym "słusznie" ?
>
> Za całokształt działalności.
Czy to jest zarzut *celowo* nieprecyzyjny? :-)
--
Andrzej Adam Filip : a...@o...eu : a...@x...wp.pl
Pracę posuwa się naprzód robiąc, osła - ciągnąc.
-- Przysłowie armeńskie (pl.wikiquote.org)
-
8. Data: 2009-01-27 17:04:10
Temat: Re: Posiadanie nielegalnego oprogramowania nie jest w Polsce karalne
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
Andrzej Adam Filip wrote:
> witek <w...@g...pl.invalid> pisze:
>
>> Tomek wrote:
>>> Dnia 27-01-2009 o 15:22:52 witek <w...@g...pl.invalid> napisał(a):
>>>
>>>> o, nareszcie ktoś się ci dobrał do dupy. No i słusznie.
>>> Ja tam zarzutów o spam nie widzę, o co chodzi z tym "słusznie" ?
>> Za całokształt działalności.
>
> Czy to jest zarzut *celowo* nieprecyzyjny? :-)
>
Nie znasz tego?
Dajcie mi człowieka a paragraf zawsze się znajdzie.
Igrał, aż sie wreszcie doigrał.
Wsadzą go za cokolwiek byle go tylko wsadzili. A za co, to będzie w
uzasadnieniu wyroku.
Jak bym go za samo spamowanie na grupy wsadził bez możliwości
wczesnieszego wyjscia.
-
9. Data: 2009-01-27 18:19:53
Temat: Re: Posiadanie nielegalnego oprogramowania nie jest w Polsce karalne
Od: Andrzej Adam Filip <a...@p...onet.pl>
witek <w...@g...pl.invalid> pisze:
> Andrzej Adam Filip wrote:
>> witek <w...@g...pl.invalid> pisze:
>>
>>> Tomek wrote:
>>>> Dnia 27-01-2009 o 15:22:52 witek <w...@g...pl.invalid> napisał(a):
>>>>
>>>>> o, nareszcie ktoś się ci dobrał do dupy. No i słusznie.
>>>> Ja tam zarzutów o spam nie widzę, o co chodzi z tym "słusznie" ?
>>> Za całokształt działalności.
>>
>> Czy to jest zarzut *celowo* nieprecyzyjny? :-)
>>
>
> Nie znasz tego?
> Dajcie mi człowieka a paragraf zawsze się znajdzie.
> Igrał, aż sie wreszcie doigrał.
Czyli *według ciebie* "pod tym względem RP3 jest dokładnie jak PRL?
Czyli prokuratura w Polsce *według ciebie* zachowała komunistyczne tradycje?
> Wsadzą go za cokolwiek byle go tylko wsadzili. A za co, to będzie w
> uzasadnieniu wyroku.
Będzie "fajnie" bo on ma czas na apelacje a drogę do Sztrasburga
*skutecznie* i zwycięsko dla siebie przetarł.
Użycie dowodów zdobytych w przeszukaniu komputera w postępowaniu o
"wypowiedzi antysemickie" do skazania za "nielegalne oprogramowanie"
tworzy "ciekawe" kwestia prawne którymi Sztrasburg może się zechce
zająć [ nie wspominając o zasadności ograniczeń wolności słowa].
Ja uważam że tolerowanie "fishing ekspeditions" przez prokuraturę i
policję w sposób oczywisty zachęca je do szerokich nadużyć.
> Jak bym go za samo spamowanie na grupy wsadził bez możliwości
> wczesnieszego wyjscia.
Podaj paragraf KK będący *istniejącą* podstawą prawną.
Jak chcesz tworzyć nowe podstway prawne to pl.soc.polityka będzie
bardziej pasować.
--
Andrzej Adam Filip : a...@o...eu : a...@x...wp.pl
Lekarstwem na przyzwyczajenie jest inne przyzwyczajenie.
-- Epiktet z Hierapolis (ok. 50 - ok. 130 r.n.e.)
-
10. Data: 2009-01-27 18:33:14
Temat: Re: Posiadanie nielegalnego oprogramowania nie jest w Polsce karalne
Od: "boukun" <b...@n...pl>
Użytkownik "witek" <w...@g...pl.invalid> napisał w wiadomości
news:glnb2j$ovl$2@inews.gazeta.pl...
> boukun wrote:
>>
>> Ktoś? Reżim próbuje...
>> A na końcu i tak ja będę triumfował.
>>
>
> ależ oczywiście, byle tylko orzekli zakaz dostępu do grup internetowych.
> resztę możesz robić co chcesz.
Hmmm, te normy na które się powołają będą zaiste ciekawe. Tylko kto się
wtedy na grupach dyskusyjnych poza agenturą ostanie?
Będą sami siebie prostowac...
boukun