Witam. Mimo że sama kończę w przyszłym roku prawo to tutaj nie wiem za
bardzo co zrobić. Chciałam składać podanie o stypendium unijne, to dla
studentów, co sie składa papiery w starostwie. co się okazuje? Oni
żądają zaświadczenia o dochodach, ale za ostatni rok? Przecież mamy prawie
październik, od zeszłego roku ktoś bogaty mógł solidnie zbiednieć, a biedny
np. dostać jkąś superpłatną pracę i się już nie łapać na takie stypendium.
Tu jest właśnie mój kłopot, bo mój tata mamalą działalność gospodarczą, z
której jeszcze w zeszłym roku może coś tam było, choc niewiele, a teraz to
zazwyczaj straty nawet przynosi. W 4 osoby żyjemy w sumie z emerytury mamy,
najniższej emerytury, ja mam jeszcze rentę socjalną, jako osoba
niepełnosprawna, no ale studiuję, a to ledwie na opłacenie mieszkania
wystraczy, na jedzenie już nie. No i co teraz? Przecież gdyby chodziło o
dochody za ostatnie miesiące, to ja na sto procent mam stypendium a tak?
Podobnie może być z socjalnymi na uniwerku, nie wiem w sumie jak to jest,
ale do podania o akademik też żądali za ostatni rok. Co ja mogę z tym
zrobić? Rodzice praktycznie nie są w stanie mi pomagać, a moja renta wynosi
424 zł, jak ja mam żyć z tego w stolicy placąc za mieszkanie? Zastanawiałam
sie, czy by nie dać im dwuch zaświadczeń o dochadach, za zesżły rok i za
ostantie miesiące, no i skomentować to jakos, ale w takim układzie oni nie
maja żadnego obowiązku tego uwzględniać. Gdzie tu jes sprawiedliwość, w
ogóle dlaczego tak jest, że się żąda za ostatni rok? Mnie ciężko jest teraz
a nie rok temu przecież.
Maga obawiająca się nadchodzącego roku akademickiego