eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPomocy!!! Wypadek - czyja wina???Pomocy!!! Wypadek - czyja wina???
  • Data: 2004-12-21 21:02:49
    Temat: Pomocy!!! Wypadek - czyja wina???
    Od: "Maciej Niewiadomski" <m...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Witam wszystkich,

    niedawno miałem wypadek. Nikomu nic się nie stało ale moja Alfa już nie
    jeździ :-(. Całe zdarzenie miało miejsce w Warszawie, jechałem ulicą
    Jagiellońską, od Ronda Starzyńskiego w kierunku do Legionowa. Niedaleko za
    rondem skręcałem w lewo. Było to w piątek rano, także po drugiej stronie (w
    kierunku do ronda) był korek. Poczekałem trochę, aż w końcu samochody z
    przeciwka stanęły bo dalej, przed rondem są światła i akurat zmieniło się na
    czerwone. Kierowcy tak się jednak zatrzymali, aby umożliwić mi i innym skręt
    w lewo. I wszystko byłoby świetnie gdyby nie kierowca Opla Omegi. Ten
    cwaniaczek uznał, że nie będzie stał w korku jak inni na trzech pasach
    jadących na wprost i pojechał na wprost z czwartego, skrajnego prawego pasa,
    przeznaczonego TYLKO do jazdy w prawo. Ja już skręcałem w lewo i jak tylko
    wychyliłem się zza ostatniego pojazdu to Opel, po przejechaniu przez wysepkę
    (znak P-21, powierzchnia wyłączona z ruchu), uderzył we mnie. Jechał dosyć
    szybko i dlatego zdrowo we mnie przywalił. Kierowca Opla chciał pisać
    oświadczenie o swojej winie, żeby uniknąć mandatu, ale nie zgodziłem się bo
    uszkodzenia były dosyć znaczne. Wezwałem policję i kiedy po 4 godzinach w
    końcu przyjechał patrol drogówki, policjanci stwierdzili, że wina jest MOJA
    !?!? bo skręcając w lewo nie ustąpiłem pierwszeństwa pojazdowi z prawej
    strony. Ich zdaniem kierowca Opla popełnił tylko wykroczenie, ja natomiast
    spowodowałem kolizję. Oczywiście nie przyjąłem mandatu i teraz czeka mnie
    sprawa w sądzie grodzkim. Nadal nie chce mi się wierzyć, że w takim wypadku
    wina jest moja. Nie dość, że ten baran cwaniakował, przejechał przez
    wysepkę, rozwalił mi samochód to jeszcze ja za to zapłacę. Jakaś paranoja
    !!!!!

    W związku z tym chciałbym się do wszystkich zwrócić z prośbą o POMOC. Czy
    jest szansa wygrać sprawę w sądzie??? Może jest jakaś inna interpretacja
    prawna, przecież to on jadąc niezgodnie z przepisami spowodował wypadek. Ja
    zamierzałem mu ustąpić pierwszeństwa, a w tym miejscu jezdni w ogóle nie
    powinno go być ??? Tłumaczenie policjantów wydaje mi się mocno
    naciągane.Pomóżcie !!!

    Będę wdzięczny za wszelkie informacje. Szkic skrzyżowania i całego wypadku
    można obejrzeć tutaj - http://republika.pl/emcken/
    Pozdrawiam wszystkich i uważajcie na takich cwaniaków na drodze.

    Maciek


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1