Witajcie !

W wielkim skrocie chcialbym przedstawic sytuacje jaka mnie spotkala latem
2001 roku. Otoz podczas kontroli drogowej, policjant zarzucil mi, ze
"zaparkowalem samochod w miejscu innym, niz do tego celu przeznaczone"
czyli wykroczenie z artykulu 97 k.w. Policjant zaproponowal mandat, ale
nie zgodzilem sie z jego zarzutami i odmowilem przyjecia mandatu.
Policjant skierowal wniosek do Kolegium Ds Wykroczen (wtedy jeszcze
istnialy). Sprawa ciagnela sie Kolegium, poprzez Sad Rejonowy, az
prawomocnym wyrokiem Sadu Okregowego zostalem uniewinniony.

Tyle tytulem wstepu. Ponioslem koszty wynajecia adwokata. Przed Sadem
Okregowym stawka wynosila 500 zl. Wiadomo, ze w sprawach cywilnych
"zwyciezca bierze wszystko" czyli zwracane mu sa koszty sadowe, i
ewentualne koszty wynajecia obroncy. Jako, ze moja sprawa byla niejako
"z urzedu" to takie przywileje mi nie przysluguja.

Moje pytanie brzmi jakie mam szanse na odzyskanie pieniedzy za obronce, na
ktorego sa rachunki. Kogo wezwac do zaplaty ? Policje ? Skarb Panstwa ?
Prosze rowniez o jakies wykladnie prawne.

Przypominam, ze: 1) zdarzenie malo miejsce w lipcu 2001 roku ; 2)
prawomocny wyrok uniewinniajacy moja osobe zapadl w maju 2002 roku

Czy nie uplynelo za duzo czasu, aby teraz zadac zwrotu kosztow ?

Pozdrawiam !


Jakub Urbaniak, k...@s...slupsk.pl