-
51. Data: 2009-01-15 16:13:15
Temat: Re: Policjanci wkroczyli do sklepów z "dopalaczami"
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Robert Tomasik pisze:
>>> To dość mocno śmierdzi prokuratorem.
>> No niestety - asesorzyna nadal orzeka i w pierdlu nie siedzi, a apelacja
>> została odrzucona.
>> W tej chwili najbardziej mnie intryguje - ile to kosztowało?
>
> Tego raczej nikt nie liczy
Dopiero CBA, jakby wpadli...
[ciach]
> Przykre. Wcześniej czy później ktoś Polskę pozwie do trybunału
> międzynarodowego za to i się okaże, ze można ograniczyć się w tych
> sprawach do zabezpieczenia zawartości dysków poprzez ich skopiowanie na
> trwałe nośniki - co załóżmy będzie trwało kilka godzin, a nie kilka lat.
Oby.
[ciach]
>> Dziwne, że ciągle zdarzają się tu (i nie tylko) sygnały, że
>> "zabezpieczenie sprzętu do ekspertyzy" to pierwsza rzecz.
>> Ale w sumie cóż - jaki odsetek policjantów ma kwalifikacje biegłego
>> administratora systemu komputerowego?
>
> Po pierwsze tych policjantów jest coraz więcej. Po drugie do sprawdzenia
> na stanowisku komputerowym zainstalowanego oprogramowania (bo o to
> najczęściej chodzi) nie trzeba mieć wcale aż tak wielkiej wiedzy.
> Niejednokrotnie, to wystarczy przejrzeć ikony i mniej więcej sie
> orientować, na które programy są licencje.
Optymista ;)
> Po trzecie można do czynności
> przybrać biegłego.
Z BSA? ;->
-
52. Data: 2009-01-15 22:36:49
Temat: Re: Policjanci wkroczyli do sklepów z "dopalaczami"
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Thu, 15 Jan 2009, Robert Tomasik wrote:
> licencje. Po trzecie można do czynności przybrać biegłego.
Natychmiast nasunęło mi się to co sparodiował Andrzej: osoby
materialnie zainteresowane współpracą z producentami powinny
*oczywiście* być wyłączane z kręgu biegłych do takich spraw.
Zgadza się?
pzdr, Gotfryd
-
53. Data: 2009-01-15 23:52:07
Temat: Re: Policjanci wkroczyli do sklepów z "dopalaczami"
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał w
wiadomości news:Pine.WNT.4.64.0901152333160.3252@quad...
> On Thu, 15 Jan 2009, Robert Tomasik wrote:
>> licencje. Po trzecie można do czynności przybrać biegłego.
> Natychmiast nasunęło mi się to co sparodiował Andrzej: osoby
> materialnie zainteresowane współpracą z producentami powinny
> *oczywiście* być wyłączane z kręgu biegłych do takich spraw.
> Zgadza się?
Tak. Od pewnego czasu nie przybiera się do czynności przedstawicieli
organizacji powołanych do reprezentowania producentów programów, tylko
biegłych sądowych.
-
54. Data: 2009-01-16 08:46:09
Temat: Re: Policjanci wkroczyli do sklepów z "dopalaczami"
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Fri, 16 Jan 2009, Robert Tomasik wrote:
>>> licencje. Po trzecie można do czynności przybrać biegłego.
>> Natychmiast nasunęło mi się to co sparodiował Andrzej: osoby
>> materialnie zainteresowane współpracą z producentami powinny
>> *oczywiście* być wyłączane z kręgu biegłych do takich spraw.
>> Zgadza się?
>
> Tak. Od pewnego czasu nie przybiera się do czynności przedstawicieli
> organizacji powołanych do reprezentowania producentów programów, tylko
> biegłych sądowych.
Mi chodziło o to, czy ktoś weryfikuje, czy ci biegli czasem nie
pracują (poza pełnieniem roli biegłego oczywiście) na rzecz
producentów oprogramowania :D
Mylę się, że dla wielu biegłych ta rola (biegłego) jest jedynie
uboczną funkcją i zarobkiem, traktowanym jako dochód z "umów
wykonywanych osobiście"?
pzdr, Gotfryd
-
55. Data: 2009-01-16 13:08:39
Temat: Re: Policjanci wkroczyli do sklepów z "dopalaczami"
Od: kam <...@...pl>
Robert Tomasik pisze:
> Tak. Od pewnego czasu nie przybiera się do czynności przedstawicieli
> organizacji powołanych do reprezentowania producentów programów, tylko
> biegłych sądowych.
rzeczywiście postęp jest, ciekawe dlaczego wcześniej nikomu to nie
przeszkadzało...
KG
-
56. Data: 2009-01-16 18:42:41
Temat: Re: Policjanci wkroczyli do sklepów z "dopalaczami"
Od: Jacek Krzyzanowski <k...@k...pl>
Dnia Mon, 12 Jan 2009 10:16:51 +0100, futszaK napisał(a):
> lookniemy, właśnie zamówiłem coś ze sklepu internetowego i zobaczymy jak
> szybko trafi do mnie przesyłka kurierska, która powina trafić do mnie
Zamowiles? A to lepsze od tego, co mozna za kozie boby kupic w aptece?
-
57. Data: 2009-01-16 18:44:14
Temat: Re: Policjanci wkroczyli do sklepów z "dopalaczami"
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał w
wiadomości news:Pine.WNT.4.64.0901160941280.3316@quad...
> On Fri, 16 Jan 2009, Robert Tomasik wrote:
>>>> licencje. Po trzecie można do czynności przybrać biegłego.
>>> Natychmiast nasunęło mi się to co sparodiował Andrzej: osoby
>>> materialnie zainteresowane współpracą z producentami powinny
>>> *oczywiście* być wyłączane z kręgu biegłych do takich spraw.
>>> Zgadza się?
>> Tak. Od pewnego czasu nie przybiera się do czynności przedstawicieli
>> organizacji powołanych do reprezentowania producentów programów, tylko
>> biegłych sądowych.
> Mi chodziło o to, czy ktoś weryfikuje, czy ci biegli czasem nie
> pracują (poza pełnieniem roli biegłego oczywiście) na rzecz
> producentów oprogramowania :D
Teoretycznie jest to w gestii sądu okręgowego, przed którym rzeczeni biegli
składają przysięgę. Sądzę, ze wysokość wynagrodzenia biegłego jest na tyle
intratna, że raczej nie ryzykują oni "wpadki", choć oczywiście wykluczyć
tego nie sposób.
> Mylę się, że dla wielu biegłych ta rola (biegłego) jest jedynie
> uboczną funkcją i zarobkiem, traktowanym jako dochód z "umów
> wykonywanych osobiście"?
Tak, ale to są przeważnie albo pracownicy organów ścigania (czasem
emerytowani), albo właściciele serwisów lub sklepów z komputerami.
-
58. Data: 2009-01-16 18:46:51
Temat: Re: Policjanci wkroczyli do sklepów z "dopalaczami"
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "kam" <...@...pl> napisał w wiadomości
news:gkq0rl$n8u$1@inews.gazeta.pl...
> Robert Tomasik pisze:
>> Tak. Od pewnego czasu nie przybiera się do czynności przedstawicieli
>> organizacji powołanych do reprezentowania producentów programów, tylko
>> biegłych sądowych.
> rzeczywiście postęp jest, ciekawe dlaczego wcześniej nikomu to nie
> przeszkadzało...
Wydaje mi się, że z tego powodu, ze dla wszystkich było tak wygodniej.
Organa ścigania nie płaciły za ekspertyzy. Od razu był wniosek o ściganie
składany przez biegłego. Biegły robił to szybko i sprawnie, bo miał kasę z
zakończonego procesu, a nie za samą czynność. A sami zainteresowani
wiedzieli dobrze, że nikt tu nie naciąga i opinia jest prawdziwa. Ale
faktycznie było to naruszenie prawa.