-
11. Data: 2011-10-14 15:35:10
Temat: Re: Pokój w mieszkaniu jako biuro ?
Od: Jerzy Dombczak <j...@o...eu>
W dniu 2011-10-14 17:28, SDD pisze:
>
> Użytkownik "Jerzy Dombczak" <j...@o...eu> napisał w wiadomości
> news:j79k91$llr$1@news.onet.pl...
>
>> Co ma urzad skarbowy do tego ze ktos prowadzi dzialalnosc w dupie ?
>
> Mozna i w dupie.
>
> Natomiast jednak ja zyje 36 lat i wielokrotnie widzialem tabliczki w
> stylu "Gabinet dentystyczny", "Naprawa RTV" czy "Kancelaria adwokacka" i
> nie sadze, zeby toprowadzili debile.
>
> Pozdrawiam
> SDD
Zapomnialem napisac w typowym bloku w mieszkaniu, widzialem taka
tabliczke jeden jedyny raz i nie byl to ani gabinet dentystyczny ani
agencja towarzyska.
Tabliczka znajdowala sie na elewacji budynku. A jesli mozna i w dupie to
co ma US do tego ? Wazne zeby podatki odprowadzil.
-
12. Data: 2011-10-14 15:53:11
Temat: Re: Pokój w mieszkaniu jako biuro ?
Od: "_THX" <j...@W...gazeta.pl>
Na jakiej podstawie?
-----
> Jeśli to budynek wielorodzinny to zgoda administratora
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
13. Data: 2011-10-14 16:26:29
Temat: Re: Pokój w mieszkaniu jako biuro ?
Od: Jerzy Dombczak <j...@o...eu>
W dniu 2011-10-14 17:53, _THX pisze:
> Na jakiej podstawie?
>
>
> -----
>> Jeśli to budynek wielorodzinny to zgoda administratora
>
Ty jeszcze dobrze nie zaczales dzialanosci a juz sobie szukasz klopotow.
Zacznij dzialac jak interes "pojdzie" to wtedy wynajmiesz biuro w
biurowcu z tabliczka portierem i sekretarka.
Jak mieszkasz w kolchozie to musisz sie liczyc ze zdaniem innych
kolchoznikow niestety, a zarzadca jak sama nazwa wskazuje jest
"dobrowolnie" wybranym cieciem zeby pilnowal coby nikt sobie burdelu w
kolchozie nie robil bez obopolnej zgody buraku cukrowy.
-
14. Data: 2011-10-17 08:24:08
Temat: Re: Biuro w mieszkaniu ?
Od: "_THX" <j...@N...gazeta.pl>
Chodzi właśnie o zawistnych, zazdrosnych i nawiedzonych.
Rzecz nie w US, lecz wydz. architektury i pinb-udzie.
A zgoda wspólnoty (ze spółdzielnią byłaby) nie jest wymagana:
wyrok SN z 3 kwietnia 2009 r sygn II CSK 601/08;
wyrok SN z 16 stycznia 2008 r IV CSK 393/2007.
-----
> usłużni
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
15. Data: 2011-10-21 20:38:16
Temat: Re: Biuro w mieszkaniu ?
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Mon, 17 Oct 2011, _THX wrote:
> A zgoda wspólnoty (ze spółdzielnią byłaby) nie jest wymagana:
>
> wyrok SN z 3 kwietnia 2009 r sygn II CSK 601/08;
> wyrok SN z 16 stycznia 2008 r IV CSK 393/2007.
Wątek się zastarzał, ale co do wspólnoty to nie jest sprawa
zgody, a np. "wojny" o wysokość opłat.
Ustawa o własności lokali zdaje się wspomina coś o "zasadności",
niemniej uprawnia do ustalenie wyższych kosztów (albo jak kto
woli: wyższego udziału w kosztach ogólnych) dla lokali
użytkowych. Art.12.3.
Nie "nie bo nie", ale "pan płaci +300" ;) (i sądź się ze
wspólnotą).
pzdr, Gotfryd
-
16. Data: 2011-10-22 11:00:31
Temat: Re: Biuro w mieszkaniu ?
Od: "_THX" <j...@N...gazeta.pl>
Bułka z masłem ;-)
Tym niemniej w wątku chodzi o: ewentualne warunki zagospodarowania,
ewentualne zgłoszenie do architektury, ewentualne "donosy" do pinbudu.
I pytanie:
Jesli masz biuro w mieszkaniu, przy czym charakter pozostaje mieszany
mieszkalno-użytkowy, to jest to przekształcenie (zmiana sposobu użytkowania),
czy nie jest?
IMHO z mieszkalnego w uzytkowy jest, z uzytkowego w mieszkalny jest, ale
przykładowo z czysto mieszkalnego w mieszkalno-użytkowy (biuro w mieszkaniu,
bez przebudowy itp.) to da się obronić, że nie jest przekształceniem (zmianą).
Tyle, że do obrony tego zdania warto mieć w kieszeni na podorędziu kilka
paragrafów (linków, wyroków, orzeczeń, postanowień, interpretacji).
No i własnie o nie chodzi (pytam).
-----
> (i sądź się ze wspólnotą).
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
17. Data: 2011-10-22 15:53:05
Temat: Re: Biuro w mieszkaniu ?
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Sat, 22 Oct 2011, _THX wrote:
> Bułka z masłem ;-)
Tia... ;)
> Tym niemniej w wątku chodzi o: ewentualne warunki zagospodarowania,
> ewentualne zgłoszenie do architektury, ewentualne "donosy" do pinbudu.
Przy użytkowaniu biurowym?
Nie wiem, ale powiem iż "nie sądzę" (aby było trzeba).
> I pytanie:
> Jesli masz biuro w mieszkaniu, przy czym charakter pozostaje mieszany
> mieszkalno-użytkowy, to jest to przekształcenie (zmiana sposobu użytkowania),
> czy nie jest?
IMVHO to zależy właśnie od tego, czy mowa o zmianie używania całego,
wydzielonego pomieszczenia w lokalu.
> Tyle, że do obrony tego zdania warto mieć w kieszeni na podorędziu kilka
> paragrafów (linków, wyroków, orzeczeń, postanowień, interpretacji).
> No i własnie o nie chodzi (pytam).
Poza już przytoczonymi podatkowymi nigdy nie wnikałem.
pzdr, Gotfryd
-
18. Data: 2011-11-09 07:14:37
Temat: Re: Pokój w mieszkaniu jako biuro ?
Od: "_THX." <j...@W...gazeta.pl>
Właśnie ta wersja weszła w życie w ramach uprzejmej życzliwości ;-))
Tylko jest jeden problem:
opłaty (za tzw. legalizacje).
Z tego, co udało mi się usłyszeć, obecna ustawa (prawo budowlane, art 71a
bodajże, z głowy piszę) obowiązuje od połowy 2004 r.
I opłaty są drakońskie.
Natomiast gdyby wykazać, że "zmiana sposobu użytkowania" nastąpiła przed datą
wejścia w życie owej nowelizacji ustawy prawo budowlane, to
scieżka "legalizacyjna" jest ta sama, tylko podobno nie będzie opłaty (a
właściwie drakońskiej kary, dla mieszkania przeciętnej wielkości to ok. 75
tys. zł).
Wykazanie prowadzenia działalności przez 2004 r. nie będzie trudne, bo w
mieszkaniu było biuro jeszcze na przełomie lat 90/00 i zachowały się jakieś
rachunki, faktury, wypisy z rejestru itp.
Pozostanie "zrobienie projektu" i trochę pieczątek do zebrania jak straż,
sanepid, bhp.
W najgorszym mozliwym przypadku PINB wezwie do przywrócenia lokalu do stanu
pierwotnego (a nawet nie ma co przywracać, bo nic się nie zmieniło poza
odcieniem farby).
I teraz pytanie:
Czy powyższe da się potwierdzić?
Czy rzeczywiscie po wykazaniu, że już od lat 90-tych mieszkanie było
wykorzystywane na biuro (czyli przed nowelizacją ustawy) nie będzie żadnych
drakońskich opłat "legalizacyjnych"?
THX
-----
> Wersja druga: zobowiązany czeka aż zainteresowani sami mu wyjadą z
pretensjami i poślą wezwania, pozwy i mandaty, w ten sposób kompletując listę
czynności których miał obowiązek dopilnować ;)
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/