Witam

Mam sadownie przyznana jakas czesc mieszkania. Ustalilismy z osoba ktora ma
jego wiekszosc ze splaci moja czesc po sprzedazy. Sprzedaz ciagnie sie juz
od XXXxxxxxxx... czasu, ja ta kwote chcial bym przeznaczyc na jakis cel
ktory odkladam z roku na rok a osoba jak przypuszczam wyplacalna w momencie
podzialu na obecna chwile wyplacalna juz nie jest. Za kazdym razem slysze
"jak sie sprzeda" w co juz nawet w swojej naiwnosci przestalem wierzyc. Jak
to ugryzc? W porywczosci (i glupocie chociaz moze nie do konca..)
powiedzialem ze sadownie kaze naliczyc sobie odsetki. Dodam ze w/w osoba
zalega mi rowniez z oddaniem pieniazkow z innych zrodel.


Pozdrawiam

do góry