-
21. Data: 2004-02-14 10:53:52
Temat: Re: Po jakim czasie od zainstnienia przestepstwa mozna zglosic je policji ?
Od: "Leszek" <l...@b...fm>
Użytkownik "P@wel" <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:c0k4mk$irl$1@atlantis.news.tpi.pl...
> na pewno w yej pierwszej. ale podales dzielnice, ktore bardzo roznia sie
> przestepczoscia. to tak jakby porownywac Warszawe np z Sopotem. ale tak
> moze bez demagogi, jak twoj system ocenilby moje wczesniejsze pytanie?
Policjanci z drogówki oceniani są na podstawie ilości wniosków do sądu i
mandatów. A powinni za ilość wypadków na nadzorowanej przez nich trasie.
Wtedy pisali by elaboraty o nieprawidłowym oznakowaniu i dziurach w
nawierzchni.
Komendanci chwalą się ilością złapanych przestępców, ilością zatrzymanych
praw jazd, mandatów i wniosków.
A powinni ilością przestępstw i wykroczeń zaistniałych na ich terenie. Im
mniej tym lepiej.
Pozdr
Leszek
-
22. Data: 2004-02-14 12:00:39
Temat: Re: Po jakim czasie od zainstnienia przestepstwa mozna zglosic je policji ?
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Leszek" <l...@b...fm> napisał w wiadomości
news:c0kunp$i55$1@topaz.icpnet.pl...
No właśnie. Ale o wiele łatwiej doprowadzić do sytuacji, gdy mam 100
włamań i złapać 20~30 sprawców, niż do takiej, gdy mamy 2~3 i złapać
jeszcze jednego. Przy dużej ilości, to nawet można liczyć na czysty fart,
że ktoś przez przypadek złapie sprawcę.
-
23. Data: 2004-02-14 12:06:11
Temat: Re: Po jakim czasie od zainstnienia przestepstwa mozna zglosic je policji ?
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "P@wel" <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:c0k4mk$irl$1@atlantis.news.tpi.pl...
> na pewno w yej pierwszej. ale podales dzielnice, ktore bardzo roznia sie
> przestepczoscia. to tak jakby porownywac Warszawe np z Sopotem. ale tak
> moze bez demagogi, jak twoj system ocenilby moje wczesniejsze pytanie?
Mój system by po prostu zarejestrował ile było rozboji, włamań innych temu
podobnych rzeczy. Przecież teraz również rozróżnia się statystykę po
przestępczości przeciwko zdrowi, mieniu, narkomanii, itd. Jak chcesz, to
mój system możesz dowolnie adaptować. Jego ideą jest to, by oceniać po
ilości ujawnionych przestępstw, a nie po wykrywalności, która tak naprawdę
wcale nie promuje tej zwykłej policyjnej roboty.
A słyszałeś o współczynniku spływu? Ten dopiero promuje brakoróbstwo.
Jakbyś chciał się czymś zająć z sercem, to zaraz spadniesz na koniec
stawki.
> mnie tez wkurzyloby, ze mi szybe wybili, ale tez interesowaloby, czy
sprawca
> zostanie zatrzymany i poniesie kare - jesli juz do przestepstwa
doszlo.nigdy
> bowiem nie doprowadzisz do sytuacji, by przestepczosc wyeliminowac
> calkowicie.
Ale mogę się próbować do tego zbliżyć. Na pewno nie zrobię tego oceniając
podług wykrywalności, bo ona w naturalny sposób promuje dopuszczenie do
pewnej umiarkowanej liczby przestępstw, gdyż wówczas choćby przypadkowo za
darmo dostaniemy kilku sprawców.
-
24. Data: 2004-02-14 18:07:40
Temat: Re: Po jakim czasie od zainstnienia przestepstwa mozna zglosic je policji ?
Od: "P@wel" <b...@p...onet.pl>
> Mój system by po prostu zarejestrował ile było rozboji, włamań innych temu
> podobnych rzeczy. Przecież teraz również rozróżnia się statystykę po
> przestępczości przeciwko zdrowi, mieniu, narkomanii, itd. Jak chcesz, to
> mój system możesz dowolnie adaptować. Jego ideą jest to, by oceniać po
> ilości ujawnionych przestępstw, a nie po wykrywalności, która tak naprawdę
> wcale nie promuje tej zwykłej policyjnej roboty.
>
szkoda, ze nie odpowiedziales na pytania z mojego postu z 13.02. godz.
18.48. dodam jeszcze jedno do tam postawionych pytan - mysle, ze wowczas,
stosujac Twoj system policjanci nagminnie nie przyjmowaliby zawiadomien o
popelnionych przestepstwach. w ten sposob poprawiajac swoje wyniki pracy.
pozdrawiam
P@wel
ps. wiesz nurtuje mnie jeszce jedno pytanie, na ktore juz nie musisz
odpowiadac. pisales, ze "Logika kończy się dokładnie tam, gdzie zaczyna
policja". dlaczego wiec jestes w takiej policji? zaprzeczasz swoim
wartosciom?bo chyba nie jestes jedynym sprawiedliwym wsrod tej armii?
-
25. Data: 2004-02-14 19:48:58
Temat: Re: Po jakim czasie od zainstnienia przestepstwa mozna zglosic je policji ?
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Sat, 14 Feb 2004, Robert Tomasik wrote:
[...]
>+ mój system możesz dowolnie adaptować. Jego ideą jest to, by oceniać po
>+ ilości ujawnionych przestępstw, a nie po wykrywalności, która tak naprawdę
>+ wcale nie promuje tej zwykłej policyjnej roboty.
Trzeba by tylko wprowadzić osobny organ od przyjmowania zgłoszeń :)
pozdrowienia, Gotfryd
-
26. Data: 2004-02-15 13:11:50
Temat: Re: Po jakim czasie od zainstnienia przestepstwa mozna zglosic je policji ?
Od: "Leszek" <l...@b...fm>
Użytkownik "P@wel" <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:c0lo9k$f5g$1@nemesis.news.tpi.pl...
> ps. wiesz nurtuje mnie jeszce jedno pytanie, na ktore juz nie musisz
> odpowiadac. pisales, ze "Logika kończy się dokładnie tam, gdzie zaczyna
> policja". dlaczego wiec jestes w takiej policji? zaprzeczasz swoim
> wartosciom?bo chyba nie jestes jedynym sprawiedliwym wsrod tej armii?
Odpowiem za niego. Jest tam dla rzeczy bezcennej w życiu jaką jest
bezpieczeństwo socjalne.Jeśli w miarę dobrze wykonuje swoją pracę to nie
musi srać pod siebie z obawy że od przyszłego miesiąca musi sobie nowej
pracy szukać. A takiej stresującej sytuacji jest obecnie większość
pracujących polaków.
Poza tym praca lekka, nie brudząca;))
--
Pozdr
Leszek
GG 1631219
"Psy szczekają karawana idzie dalej"
-
27. Data: 2004-02-15 14:36:04
Temat: Re: Po jakim czasie od zainstnienia przestepstwa mozna zglosic je policji ?
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał w
wiadomości
news:Pine.WNT.4.58.0402142047530.-716535@Athlon.port
ezjan.zabrze.pl...
Po pierwsze uważam, ze w Polsce nadużywana jest forma przyjmowania ustnych
zawiadomień o przestępstwie. Rozumiem, że jak kogoś w danym momencie
napadnięto, to ma sens by natychmiast i to ustnie powiadomił Policje, by
ta podjęła działania mające na celu ujęcie sprawcy lub przynajmniej
zabezpieczenie śladów. Ale jeśli ktoś zgłasza oszustwo popełnione przed
pół rokiem, to z punktu widzenia celowości równie dobrze może to skrobnąć
na papierze. Kodeks postępowania karnego utrzymuje, że przesłuchanie
zawiadamiającego jest potrzebne, gdy dane zawarte w zawiadomieniu nie są
wystarczające. Jeśli ktoś mi ukradł telefon komórkowy i nie wiem w jakich
to nastąpiło okolicznościach, to moim zdaniem równie dobrą formą jest
napisanie tego na papierze i złożenie na dzienniku podawczym. Dla policji
znów odpadnie sporo roboty, bo przesłuchania w tym, wypadku i tak nie
doprowadzą do żadnych cennych odkryć, a sprawa i tak znajdzie się w
rejestrze. Z kolei, jeśli policjant uzna, że istnieje szansa na wykrycie,
to zawsze może się skontaktować z daną osobą.
Trzeba by było tylko zmienić mentalność - głownie prokuratorów - by po
pisemnym zawiadomieniu obligatoryjnie nie nakazywali w wytycznych
przesłuchiwać w charakterze świadka zawiadamiającego, nawet jak z samego
zawiadomienia wynika, że żadnej wiedzy w przedmiocie on nie ma, bo na
przykład zawiadamiającym jest radca prawny, który w zdarzeniu będącym
przedmiotem sprawy nie brał udziału i składa zawiadomienie na podstawie
dokumentów. Taki stan rzeczy funkcjonuje na przykład w przeważającej
części spraw o charakterze gospodarczym.
Gdybym miał jakikolwiek wpływ na kształtowanie prawa procesowego, to
podjął bym starania zmierzające właśnie w kierunku zmiany tego stanu
rzeczy. Nowy protokół ustnego zawiadomienia o przestępstwie jest tak
skonstruowany, że z powodzeniem po drobnych modyfikacjach mógł by być
sporządzany przez samego zawiadamiającego (oczywiście nie jako protokół,
tylko jako pisemne zawiadomienie). Uważam, że Pit jest bardziej
skomplikowany, a przecież każdy ma go wypełnić i nikt z tego powodu nie
krzyczy.
Upatruję w tym wiele korzyści. Przede wszystkim zawiadomienia byłyby
przemyślane. W praktyce bardzo często się zdarza, że zawiadamiający w
stresie coś pominie i przychodzi po godzinie, by dodać. trzeba go bo
sąsiadka widziała. Gdyby sporządzał to na spokojnie w domu, to takich
przypadków było by mniej. Należało by jedynie przemyśleć jakieś
mechanizmy, by taka zmiana nie doprowadziła do swoistej spychoterapii,
czyli odsyłania spod okienek petentów w sytuacji, gdy potrzebne są
niezwłocznie czynności procesowe (np. oględziny miejsca zdarzenia), czy to
w odniesieniu do osób, które nie są w stanie samodzielnie takiego
dokumentu sporządzić. Ale to i obecnie bywa z tego co słyszę, więc nowy
system jakoś radykalnie nie powinien tej sytuacji pogorszyć.
Natomiast w przedmiocie nieprzyjmowania zawiadomień o przestępstwie, o
czym pisze P@aweł i Gotfryd, to nie wiem jak to jest w innych częściach
naszego kraju. Ale z mojego doświadczenia wynika, że nie ma siły na
nieprzyjęcie zawiadomienia, gdy zawiadamiający jest pewien, ze popełniono
przestępstwo. Jak nie przyjmiesz, to się zażali i tyle. Natomiast często
po rozmowie rezygnują z zawiadomienia osoby które same nie są przekonane,
czy doszło do przestępstwa. Często tak jest przy utracie portfeli,
dokumentów czy komórek, gdy zawiadamiający nie jest w stanie powiedzieć,
czy go okradziono, czy też dany przedmiot zgubił. Sporo jest przypadków
rzekomych uszkodzeń mienia, gdy biegniemy do Policji informując o
pękniętej szybie w sklepie, choć nie da się w żaden sposób ustalić czy
nawet uprawdopodobnić, czy zdarzenie to ma charakter przestępczy, czy też
jest wynikiem przypadku (pił kopnięta przez dziecko czy też pijany, który
się zatoczył). Ba, nierzadko z okoliczności wynika, że właśnie taki
niekryminalny charakter ma zdarzenie. Zawiadomienia takie najczęściej nie
są podyktowane przekonaniem zawiadamiającego, że doszło do czynu
zabronionego, a procedurą ubezpieczyciela lub innego organu. BEL wymagają
zaświadczenia o zgłoszeniu utraty dowodu osobistego Policji - choć nikt
nie wie z czego by taki obowiązek miał wynikać - więc zgłaszamy kradzież,
choć sam zgłaszający w rozmowie twierdzi, że równie dobrze mógł zgubić.
Operatorzy GSM uzależniają procedurę otrzymania nowej karty taniej lub
drożej od utraty w wyniku przestępstwa, to każde zgubienie telefonu jest
utożsamiane z kradzieżą. To samo ubezpieczyciele, którzy zrobili sobie z
Policji organ likwidacyjny szkody. Po co wysyłać likwidatora i opisywać
szkodę, jak policja zrobi oględziny. Nawet, jak z góry wiadomo, że
prawdopodobieństwo, że dany fakt ma charakter przestępczy jest znikome.
Dowodem podniesionej tezy niech będzie zaobserwowany przeze mnie znaczny
spadek kradzieży telefonów komórkowych z chwilą, gdy operatorzy odeszli od
zwyczaju, że utrata telefonu w wyniku przestępstwa powoduje rozwiązanie
zawartej na czas określony umowy abonenckiej. Przecież powyższy fakt
raczej wpływa na złodziei nie miał, a uwierzcie, że o ile w skali powiatu
dziennie ginęły 2-3 telefony, to teraz ginie ich tyle tygodniowo. No
przynajmniej jeśli chodzi o zgłoszenia, bo trudno mi się odnieść do
ciemnej liczby niezgłoszonych zdarzeń.
Nie odpowiedziałem wprost na Twój post P@awle, bowiem na to się nie da
odpowiedzieć. To zawsze będzie problemem. Nie rozwiązuje togo obecny
system i nie rozwiąże tego proponowany przeze mnie. Nie da się moim
zdaniem jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, czy lepiej jest by nie
doszło do jednego rozboju, czy pięciu kradzieży z włamaniem. Rozbój to
napad na konwój z pieniędzmi - i wówczas jest on na pewno groźniejszy od
dowolnie dużej ilości kradzieży z włamaniem. Ale rozbój, to również
przyparcie przez kolegów z klasy do muru nielata i zabranie mu 10 groszy
na loda. I tu już można polemizować ilu włamaniom do jubilera będzie to
zdarzenie równoważne. Zdarzenie zsadzeniu nie jest równe\, nawet w obrębie
tej samej kwalifikacji prawnej. A przecież rodzajów przestępstw jest
wiele. Tak więc po prostu Twoje pytanie nie ma większego sensu.
-
28. Data: 2004-02-15 15:11:03
Temat: Re: Po jakim czasie od zainstnienia przestepstwa mozna zglosic je policji ?
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "P@wel" <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:c0lo9k$f5g$1@nemesis.news.tpi.pl...
> szkoda, ze nie odpowiedziales na pytania z mojego postu z 13.02. godz.
> 18.48. dodam jeszcze jedno do tam postawionych pytan - mysle, ze
wowczas,
> stosujac Twoj system policjanci nagminnie nie przyjmowaliby zawiadomien
o
> popelnionych przestepstwach. w ten sposob poprawiajac swoje wyniki
pracy.
Odniosłem się do tego pod postem Gotfryda. Nie dla tego, że zlekceważyłem
Cię, ale po prostu to się łączy z odpowiedzią na jego post, więc uznałem,
ze tak będzie lepiej, skoro on z kolei wypowiedział się pod Twoim.
> ps. wiesz nurtuje mnie jeszce jedno pytanie, na ktore juz nie musisz
> odpowiadac. pisales, ze "Logika kończy się dokładnie tam, gdzie zaczyna
> policja". dlaczego wiec jestes w takiej policji? zaprzeczasz swoim
> wartosciom?bo chyba nie jestes jedynym sprawiedliwym wsrod tej armii?
Ja w Policji staram się realizować te wartości, które ja uważam za ważne i
które nie leżą w sprzeczności z ustawowymi obowiązkami tej "firmy". Z
czego niektórzy przełożeni są mniej zadowoleni, a niektórzy więcej, co mi
również poniekąd powiewa. W d... mam całą statystykę i więcej znaczy dla
mnie "dziękuję" od właściciela roweru, któremu oddam go po odzyskaniu w
godzinę, niż 10 czerwonych STP-ów wysłanych do statystyki. Nie masz racji,
ze jestem jedynym, zresztą nie jestem wcale przekonany, że moje podejście
do sprawy jest akurat właściwe. jestem tylko człowiekiem i mogę się mylić.
Po prostu chcąc oceniać policjantów musisz odejść od postrzegania Policji
jako całości i przejść do postrzegania policji jako zbioru policjantów. A
w tym zbiorze trafiają się różne jednostki. Znajdziesz wybitne, ale
znajdziesz i średnie, a nawet bardzo mizerne. Znajdziesz kilku kretynów,
kilku złodziei. Po prostu takie mamy społeczeństwo i nie ma żadnego
powodu, by to nie przełożyło się na przekrój kadry organów ścigania. I
żadna organizacja stanowiąca jakieś tam zbiorowisko osób nie dopracowała
się samych ideałów. Moim zdaniem najbliżej ze znanych mi jest kościół
katolicki z księżmi. Ale oni weryfikują kandydata przez 5-6 lat, a i to
zdarzają się czarne owce. Przy zatrudnieniu w Policji proces weryfikacji
faktycznie trwa kilka miesięcy (opracowanie kandydata i kurs podstawowy -
bo później, to musisz po prostu przemoczyć zdrowo, by Cię wyrzucili w
praktyce).
A co do logiki takiego, czy innego podejścia do sprawy. To P@wle musiał
byś zobaczyć od kuchni, jak wygląda łapanie złodziei. Uwierz, że w tym
wypadku teoria rozmija się mocno z praktyką. Jak Ci ukradną samochód, to
oczywiście oczekiwał byś, by policja stanęła na głowie i go znalazła, a
sprawcę zamknęła. I wcale się temu nie dziwię, bo i moje oczekiwania na
twoim miejscu były by takie same. Ale postaraj się odrzucić emocje i
spojrzeć na to z punktu widzenia Policji. Otóż z tej strony Twój samochód
jest jednym z wielu. I nie można rzucić wszystkich sił, by go szukać, bo
jest wiele innych zdarzeń. W tym samym czasie można starać się rozbić gang
złodziei samochodów i odzyskać ich 100. Ale w tych 100 niekoniecznie się
znajdzie Twój. 100 osób będzie zadowolonych i będzie wychwalać policję,
ale Ty będziesz uważał, że Policja nie zrobiła nic, by Ci pomóc. I w
dodatku będziesz miał rację.
Podnoszone przez Ciebie zarzuty, że jestem złym gliną tylko dla tego, ze
uważam, że do niektórych spraw do początku nie warto się zabierać z sercem
są właśnie wynikiem tego, że nie znasz najprawdopodobniej tego od kuchni.
W skali średniego miasta dziennie jest kilka włamań. Zaledwie co 3-4 z
nich zostanie kiedyś tam wykryte. Przyjeżdżam na miejsce i niejednokrotnie
z góry wiem, że z oględzin nic nie będzie. To nie jest kwestia lenistwa,
tylko doświadczenia. Na początku przypinałem się do każdego zdarzenia.
Teraz wiem, ze to nie ma sensu. Jak sprawca wybije szybę w kiosku,
zabierze paczkę papierosów z wystawy i ucieknie, to żebyś nie wiem ile
stron oględzin z tego napisał, to i tak to nic nie da. Nie da, bo na
zdrowy rozsądek trudno oczekiwać, by działając w ten sposób jakieś Ślady
pozostawił. Jedynie warto obejrzeć samą szybę, bo czasem się skaleczy i
wówczas można coś na DNA zabezpieczyć. Poszukiwanie odbitek linii
papilarnych jest bez sensu, bo wewnątrz nie myszkował, a z tych na
zewnątrz się łatwo wytłumaczy, choćby twierdząc że stojąc w kolejce
dotykał szyby. I jeśli nawet kiedyś dowiemy się, że sprawcą jest Iksiński,
to i tak nawet najbardziej wzorowo przeprowadzone oględziny dowodem tego
nie będą. Być może uda się mu udowodnić to w inny sposób, ale na pewno nie
oględzinami. Z tego też powodu czasem warto się zastanowić, zanim się
kogoś o coś oskarży, zwłaszcza, gdy dane zagadnienie zna się pobieżnie.
-
29. Data: 2004-02-15 16:24:06
Temat: Re: Po jakim czasie od zainstnienia przestepstwa mozna zglosic je policji ?
Od: "P@wel" <b...@p...onet.pl>
> Odpowiem za niego.
sadz, ze taki dobry policjant nie potrzebuje adwokata. zreszta - nie musi na
to odpowiadac
>Jest tam dla rzeczy bezcennej w życiu jaką jest
> bezpieczeństwo socjalne.Jeśli w miarę dobrze wykonuje swoją pracę to nie
> musi srać pod siebie z obawy że od przyszłego miesiąca musi sobie nowej
> pracy szukać.
byloby to dziwne, gdby tak sadzil. bo albo nie zabieralby glosu, ze cos mu
sie nie podoba - a jesli juz zabralby, to powinien zabrac to oficjalnie,
zwrocic sie do swoich kierownikow komendy.rownie dobrze bezpieczenstwo
socjalne zapewnia prostytucja - a nie wszyscy sie tego podejmuja.bo nie
robia tego dlatego, gdyz nie pozwalaja im chociazby ich
przekonania.bezpieczenstwo socjalne zapewnia rowniez handel narkotykami,
popelnianie przestepstw - ale jak widac nie cale spoleczenstwo w takim
bezpieczenstwie socjalnym gustuje.
popzdr
-
30. Data: 2004-02-15 18:55:03
Temat: Re: Po jakim czasie od zainstnienia przestepstwa mozna zglosic je policji ?
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Leszek" <l...@b...fm> napisał w wiadomości
news:c0nr63$fqh$1@topaz.icpnet.pl...
> Poza tym praca lekka, nie brudząca;))
Chyba nie ma większego sensu, bym Cię przekonywał, że jesteś w błędzie.
Chińczycy mawiają w takich wypadkach, że nawet najbardziej poetycki opis
wody nie napoi wędrowca na pustyni. Ja bym Ci kazał spędzić jedną noc w
zimie na nocnym pieszym patrolu, posiedzieć przy -30 stopniach w zasadzce
albo przespacerować się kilka kilometrów po śniegu przez las na miejsce
zdarzenia, to ewentualnie może byś nabrał szacunku dla tej pracy i zmienił
zdanie. Ale i wówczas pewnie byś twierdził, że to złośliwie i za zwyczaj
siedzi się za biurkiem.
Przyjmij moje oświadczenie, że codzienna praca odbiega znacznie od obrazu,
jaki przedstawiono w "07 zgłoś się" lub innych rodzimych i zagranicznych
produkcjach z tego zakresu. Ja osobiście nie narzekam, bo robię to co
lubię i wydaje mi się, że to co robię, to w miarę dobrze to robię. Z tego
co mi wiadomo podobnego zdania są inne osoby, zarówno z kręgu policjantów,
jak i osób postronnych. Dopuszczam odmienne zdanie w tym zakresie, ale od
osób które wiedzą co i jak robię, czego o Tobie powiedzieć raczej nie
można. Dyskusja z Tobą na ten temat nie przedstawia dla mnie większego
sensu.