-
11. Data: 2004-07-09 15:55:16
Temat: Re: Pivko
Od: Renata Gołębiowska <R...@a...waw.pl>
In article <ccm7el$8ha$1@inews.gazeta.pl>, Przemyslaw Rokicki wrote:
>> I o to mi cały czas chodzi... Czy sąd uwierzy policji bez dowodów?
>> Jeśli nie to byłby to w sumie martwy przepis...
>> Jeśli tak, to... strach wyjść z domu nawet po jednym pivku.
>> Hm, ale co mogłoby być dowodem?
>>
>
> moim zdaniem nic nie moga zrobic, nie maja dowodu, jedynym dowodem byla by
> butelka
> z odciskami,
A jak ktoś przechodził na czerwonym świetle, to co jest dowodem?
Odcisk buta na asfalcie?
Renata
-
12. Data: 2004-07-09 16:44:59
Temat: Re: Pivko
Od: "Marek" <p...@i...pl>
Użytkownik "Waldemar Bulkowski" :
> sprawa zostanie skierowana do sądu.
> Teraz sobie siedzimy i zastanawiamy się nad tym wszystkim. Jak to będzie
> wyglądać w sądzie. Poza zeznaniami policjantów nie będzie innych dowodów.
A
> zapewne zeznają oni, że widzieli jak oskarżeni spożywali alkohol. Czy to
> wystarczy do skazania? Owszem, oni są winni ale przecież mógł podejść do
> nich jakiś przechodzień po ogień na przykład. I co? Jego pech, że przed
> wyjściem na spacer wypił pivko w domu? Szukanie i zabezpieczanie śladów w
> postaci butelek też trochę śmieszne się wydaje. Jak to wygląda w praktyce
i
Sprawa jest banalnie prosta. Dowodem są zeznania świadków - funkcjonariuszy
Policji.
Gdyby doszło do rozprawy, sąd wysłucha zeznań tych świadków, którzy zeznają,
iż widzieli obwinionych pijących alkohol w miejscu publicznym. Dla pewności,
że był to alkohol poddali ich badaniu na zawarośc alkoholu w wydychanym
powietrzu. Potem sąd zapyta obwinionych, jakie mają dowody na potwierdzenie
swojej wersji. I co? Nie mają ?
Więc o czym tu jeszcze dyskutować. Może dowód z DNA śliny pozostawionej na
butelkach ? Cóż proces stulecia.
Jak to wygląda w praktyce. Więc sędzia po przeczytaniu akt sprawy wyda wyrok
nakazowy. Sprawa bez udziału stron, zajmie 5 minut.
--
Pzdr.
Marek - UMK Toruń
-
13. Data: 2004-07-09 21:54:20
Temat: Re: Pivko
Od: "Dulek" <f...@b...pl>
Marek:
> Sprawa jest banalnie prosta. Dowodem są zeznania świadków -
funkcjonariuszy
> Policji.
> Gdyby doszło do rozprawy, sąd wysłucha zeznań tych świadków, którzy
zeznają,
> iż widzieli obwinionych pijących alkohol w miejscu publicznym. Dla
pewności,
> że był to alkohol poddali ich badaniu na zawarośc alkoholu w wydychanym
> powietrzu. Potem sąd zapyta obwinionych, jakie mają dowody na
potwierdzenie
> swojej wersji. I co? Nie mają ?
> Więc o czym tu jeszcze dyskutować. Może dowód z DNA śliny pozostawionej na
> butelkach ? Cóż proces stulecia.
> Jak to wygląda w praktyce. Więc sędzia po przeczytaniu akt sprawy wyda
wyrok
> nakazowy. Sprawa bez udziału stron, zajmie 5 minut.
No dobra, ale jak to jest? Musi byc wiecej funkcjonariuszy niz pijacych,
coby racje mieli funkcjonariusze? Jak przebiega prawnie taka licytacja?
Pozdr. Dulek
-
14. Data: 2004-07-09 22:51:05
Temat: Re: Pivko
Od: Czarek Gorzeński <c...@p...org>
Dulek wrote:
> No dobra, ale jak to jest? Musi byc wiecej funkcjonariuszy niz pijacych,
> coby racje mieli funkcjonariusze? Jak przebiega prawnie taka licytacja?
Myślisz że trójką czy więcej już pić można, bo policjanci najczęściej
dwójkami chodzą? :>
To nie jest demokracja.
Pozdrawiam
Czarek Gorzeński
-
15. Data: 2004-07-09 22:56:22
Temat: Re: Pivko
Od: "Dulek" <f...@b...pl>
Czarek Gorzeński:
> Myślisz że trójką czy więcej już pić można, bo policjanci najczęściej
> dwójkami chodzą? :>
>
> To nie jest demokracja.
No nie wiem właśnie, ale zastanawiam się, ilu musi nas być następną razą,
coby wyszło na nasze.
Pozdr. Dulek
-
16. Data: 2004-07-10 07:20:49
Temat: Re: Pivko
Od: "Marek" <p...@i...pl>
Użytkownik "Dulek"
> No dobra, ale jak to jest? Musi byc wiecej funkcjonariuszy niz pijacych,
> coby racje mieli funkcjonariusze? Jak przebiega prawnie taka licytacja?
> Pozdr. Dulek
>
Sąd to nie licytacja ani parlament, tu nie decyduje większość tylko dowody.
Na razie dowodami są zeznania dwóch funkcjonariuszy przeciwko ? No właśnie,
jaki dowód potwierdzałby tezę obwinionych, choćby i 10-ciu ?
Zgodnie z procedurą oskarżony w swoich wyjaśnieniach może bez żadnej
odpowiedzialności prawnej wyjaśniać to na co ma ochotę. Natomiast świadek
odpowiada za składanie fałszywych zeznań. Funkcjonariusz, który by złożył
fałszywe zeznania, straciłby pracę. Jaki sąd uwierzy, że w takiej drobnej
sprawie funkcjonariusz składa fałszywe zeznania, niby po co ?
--
Pzdr.
Marek - UMK Toruń
-
17. Data: 2004-07-10 07:38:05
Temat: Re: Pivko
Od: "Dulek" <f...@b...pl>
Marek:
> Sąd to nie licytacja ani parlament, tu nie decyduje większość tylko
dowody.
> Na razie dowodami są zeznania dwóch funkcjonariuszy przeciwko ? No
właśnie,
> jaki dowód potwierdzałby tezę obwinionych, choćby i 10-ciu ?
> Zgodnie z procedurą oskarżony w swoich wyjaśnieniach może bez żadnej
> odpowiedzialności prawnej wyjaśniać to na co ma ochotę. Natomiast świadek
> odpowiada za składanie fałszywych zeznań. Funkcjonariusz, który by złożył
> fałszywe zeznania, straciłby pracę. Jaki sąd uwierzy, że w takiej drobnej
> sprawie funkcjonariusz składa fałszywe zeznania, niby po co ?
Czyli co, wygląda to tak, że dowodami mogą być zeznania dwóch
funkcjonariuszy, a zeznania obwinionych to już nie? Dlatego, że pałkarz może
wylecieć z pracy, a pokrzywdzonemu wolno wszystko mówić, co mu ślina na
język przyniesie? No to fajnie to jest zbudowane. Mam nadzieję, że źle
zrozumiałem.
Tydzień temu w moim mieście policjanci obili chłopaka. Wracał do domu po
imprezie, był sam, wciągnęli do suki i spałowali. Niby po co? Sprawa poszła
do prokuratury, komu uwierzą? Jednemu chłopakowi? Coś mi się wydaje, że nie
wyślą paru pałkarzy na bruk. Panowie krawężnikowie umówią swoją wersję i
zapodadzą. Będzie tak, czy nie? I czy sąd uwierzy policji, bo "niby po co
funkcjonariusz w takiej drobnej sprawie składa fałszywe zeznania"?
Pozdr. Dulek
-
18. Data: 2004-07-10 07:42:47
Temat: Re: Pivko
Od: Falkenstein <f...@p...fm>
Dnia Sat, 10 Jul 2004 09:38:05 +0200, Dulek <f...@b...pl>
napisał:
> [ciach]Panowie krawężnikowie umówią swoją wersję i
> zapodadzą. Będzie tak, czy nie? I czy sąd uwierzy policji, bo "niby po co
> funkcjonariusz w takiej drobnej sprawie składa fałszywe zeznania"?
> Pozdr. Dulek
Witamy w prawdziwym świecie.
--
Falkenstein
Sprawiedliwość jest podobno najwyższym dobrem Rzeczypospolitej
----------------------------------------------------
----------------------------------------
Używam M2 - rzekomo innowacyjnego lecz najwidocznie zalanego w trupa
klienta poczty z jakiegoś niewytłumaczalnego powodu wbudowanego w skądinad
całkiem przyzwoitą Operę: http://www.opera.com/
-
19. Data: 2004-07-10 08:41:09
Temat: Re: Pivko
Od: "Przemyslaw Rokicki" <b...@l...myslnik.office.wycinamy.com>
>
> Sąd to nie licytacja ani parlament, tu nie decyduje większość tylko
dowody.
> Na razie dowodami są zeznania dwóch funkcjonariuszy przeciwko ? No
właśnie,
> jaki dowód potwierdzałby tezę obwinionych, choćby i 10-ciu ?
> Zgodnie z procedurą oskarżony w swoich wyjaśnieniach może bez żadnej
> odpowiedzialności prawnej wyjaśniać to na co ma ochotę. Natomiast świadek
> odpowiada za składanie fałszywych zeznań. Funkcjonariusz, który by złożył
> fałszywe zeznania, straciłby pracę. Jaki sąd uwierzy, że w takiej drobnej
> sprawie funkcjonariusz składa fałszywe zeznania, niby po co ?
>
ale funkcjonariusze nie widzieli jak piles, to jedynie domysly.
P.
-
20. Data: 2004-07-10 09:36:36
Temat: Re: Pivko
Od: "Marek" <p...@i...pl>
Użytkownik "Dulek"
>
> Czyli co, wygląda to tak, że dowodami mogą być zeznania dwóch
> funkcjonariuszy, a zeznania obwinionych to już nie? Dlatego, że pałkarz
może
> wylecieć z pracy, a pokrzywdzonemu wolno wszystko mówić, co mu ślina na
> język przyniesie? No to fajnie to jest zbudowane.
Tak to jest zbudowane...
> Tydzień temu w moim mieście policjanci obili chłopaka. Wracał do domu po
> imprezie, był sam, wciągnęli do suki i spałowali. Niby po co? Sprawa
poszła
> do prokuratury, komu uwierzą? Jednemu chłopakowi? Coś mi się wydaje, że
nie
> wyślą paru pałkarzy na bruk. Panowie krawężnikowie umówią swoją wersję i
> zapodadzą. Będzie tak, czy nie? I czy sąd uwierzy policji, bo "niby po co
> funkcjonariusz w takiej drobnej sprawie składa fałszywe zeznania"?
Funkcjonariusze nie są już świadkami, są nimi ci spałowani. Role się
odwróciły.
--
Pzdr.
Marek - UMK Toruń