eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Petarda w szkole
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 83

  • 21. Data: 2006-01-26 18:33:40
    Temat: Re: Petarda w szkole
    Od: Roman <r...@g...pl>

    Dnia Thu, 26 Jan 2006 10:04:34 +0100, Dulek napisał(a) w wiadomości:
    <news:dra3bq$si4$1@news.dialog.net.pl>

    > Sam bym kumpla nie zakapowal i ciesze sie, ze jestem z domu i edukowalem sie
    > w szkole, w ktorej takich rzeczy nie uczyli. Znaczy, jesli chodzi o szkody
    > po odpaleniu petardy, jesli chodzi o jakies powazniejsze rzeczy, to nie
    > wiem, jakbym sie zachowal.

    W przypadku petardy też bym chyba nie zakapował, ale też bez mrugnięcia
    okiem razem z nim wykonywałbym karne prace.

    --
    Obowiązki i prawa ucznia - forum dyskusyjne:
    http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=14486
    zaprasza:
    Roman Gawron


  • 22. Data: 2006-01-26 18:36:17
    Temat: Re: Petarda w szkole
    Od: Roman <r...@g...pl>

    Dnia Thu, 26 Jan 2006 18:00:36 +0100, Robert Tomasik napisał(a) w
    wiadomości: <news:drav9o$r86$1@nemesis.news.tpi.pl>

    > Ale musimy rozróżnić wynikający z prawa obowiązek naprawienia
    > solidarnie szkody spowodowanej wybuchem, a jakąś tam karę wychowawczą.

    Oczywiście.

    > a i to zastanawiam się, jaka jest podstawa nałożenia tej kary na całą
    > klasę, skoro nie ustalono sprawcy?

    To jest wychowawcza opieka nad grupą dzieci, a nie prawo karne.
    W domu podobnie: jak ma dwóch synów, jeden z nich coś zbrysił, drugi go
    kryje, a ja nie wiem, który jest który, to odpracują obaj.

    --
    Obowiązki i prawa ucznia - forum dyskusyjne:
    http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=14486
    zaprasza:
    Roman Gawron


  • 23. Data: 2006-01-26 18:42:42
    Temat: Re: Petarda w szkole
    Od: "Michał \"Kaczor\" Niemczak" <k...@p...onet.pl>

    On 1/26/2006 9:07 AM, Maciej Bebenek wrote:

    > Jakiej postawy obywatelskiej chcesz nauczyć, pokazując dzieciom, że
    > nauczycielowi/dyrektorowi wszystko wolno? Wolno dziecko sponiewierać
    > przed klasą czy szkołą, wolno być totalnie niesprawiedliwym, nawet wolno
    > ukarać kogoś niewinnego?
    > Cały czas odnoszę wrażenie, że prezentujesz postawę rodem z XIX wieku.
    > Czasy się lekko zmieniły, tylko znaczna część nauczycieli tego nie chce
    > zauważyć. Ile razy chodzę do szkoły mojego syna, przeżywam podróż w
    > czasie w negatywnym znaczeniu tego słowa. Na szczęście to jeszcze tylko
    > 2,5 roku ;-)

    Tu nie chodzi o pokazanie potwora tylko pokazanie, że konsekwencje czynu
    trzeba ponosić. Gówniarze (tak jak kibice na stadionie) czują się silni
    w grupie i dlatego milczą. Wyjdzie ze szkoły, spotka się z kolegami i
    znowu coś zmalują bo przecież nikt nikogo nie "sypnie". Kiedyś w szkole
    wywinąłem podobny numer (tyle, że nie było strat materialnych a jedynie
    smród w pracowni uniemożliwiający prowadzenie weń zajęć do końca dnia).
    Przyznałem się chociaż klasa mnie nie wydała i czułem się z tym o wiele
    lepiej niż gdyby z powodu mojego wybryku koledzy mieli jakieś problemy.
    Skończyło się na tym, że zajęcia zostały przełożone na inny dzień. Po
    tej lekcji odechciało mi się dalszych wygłupów.

    Kaczor
    --
    Łączę pozdrowienia .....i różne inne wyrazy
    kaczor@NO_SPAM-plug.atn.pl
    http://przemysl.net.pl/kaczor


  • 24. Data: 2006-01-26 19:15:15
    Temat: Re: Petarda w szkole
    Od: kam <#k...@w...pl#>

    Roman napisał(a):
    > To nie o to już chodzi, kto jest sprawcą szkody, ale o krycie tegoż sprawcy
    > przez grupę.

    Skąd wiesz kto z grupy wie kto jest sprawcą, a kto nie wie? Tym którzy
    nie wiedzą też należy się kara? Za zbyt małą orientację w otoczeniu?

    KG


  • 25. Data: 2006-01-26 22:08:42
    Temat: Re: Petarda w szkole
    Od: Roman <r...@g...pl>

    Dnia Thu, 26 Jan 2006 20:15:15 +0100, kam napisał(a) w wiadomości:
    <news:drb73e$emb$2@inews.gazeta.pl>

    > Skąd wiesz kto z grupy wie kto jest sprawcą, a kto nie wie? Tym którzy
    > nie wiedzą też należy się kara? Za zbyt małą orientację w otoczeniu?

    Nie. Ci popracują ot tak sobie.
    Bo umiarkowany wysiłek nie szkodzi, lecz uszlachetnia.

    --
    Obowiązki i prawa ucznia - forum dyskusyjne:
    http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=14486
    zaprasza:
    Roman Gawron


  • 26. Data: 2006-01-26 22:56:56
    Temat: Re: Petarda w szkole
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Roman [###r...@g...pl.###] napisał:

    Toteż o to sprzątanie wokół szkoły się tak bardzo nie burzę, ale
    obowiązek solidarnego naprawienia szkody już mnie lekko bulwersuje.


  • 27. Data: 2006-01-26 23:19:36
    Temat: Re: Petarda w szkole
    Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>

    Roman wrote:
    >
    > Nie. Ci popracują ot tak sobie.
    > Bo umiarkowany wysiłek nie szkodzi, lecz uszlachetnia.
    >
    Czyżbyś uznawał opinię że Arbeit macht frei?
    Szkoła nie jest od ganiania z łopatami, czy miotłami w ramach
    wychowania społecznego nieważne z jakiego powodu.
    Jak chcesz to sobie własne możesz nawet po smarze przeczołgać.
    Masz tak samo głupie pomysły na wychowanie dzieci jak PiS.
    Jak dzieciaki będą chciały to same się do zawodówki zapiszą.


  • 28. Data: 2006-01-26 23:24:07
    Temat: Re: Petarda w szkole
    Od: "Jackie" <j...@w...pl>

    Nie wygłupiacie sie trochę? Przecież to nie rozprawa sądowa tylko dzieciaki
    z szkole. Niech się rodzice zbiorą razem z dziećmi, palną małe przemówienie
    o tym jak przyznanie się do winy świadczy o silnym charakterze, jak podłe
    jest chowanie się za plecami kolegów itp. Dzieciaki być może same namówią
    winowajcę do przyznania się i będzie po sprawie.

    Swoją drogą - w dzisiejszych czasach to dzieciaki kompletnie jajec nie mają.
    Za moich czasów szkolnych nie do pomyślenia byłoby nie przyznać się.

    --
    Jackie
    http://www.akwaria.pl/krewetki
    http://www.krewetki.tvkg.net


  • 29. Data: 2006-01-27 00:14:08
    Temat: Re: Petarda w szkole
    Od: poreba <d...@p...com>

    Dnia Thu, 26 Jan 2006 09:43:14 +0100, Roman napisał(a):

    >> wolno być totalnie niesprawiedliwym, nawet wolno ukarać kogoś niewinnego?
    > Wina nie polega na wyrządzeniu szkody, ale na kryciu sprawcy.
    "Przepraszam Proszę Szanownego Ciała, ale moj syn pod słowem honoru
    zapewnił
    mnie, że o zdradzieckim planie wybuchnięcia nie miał pojęcia, nie ma też
    wiedzy któż to nieszszczęsne wybuchnięcie uskutecznił.

    Podważanie, bez silnego uzasadnienia, jego prawdomówności spowoduje
    negatywne efekty pedagogiczne i osłabi zarówno mój autorytet rodzicielski,
    jak i autorytet Ciała Ped.

    Dlaczego ma spedzać czas na usuwaniu ze ścian wucetu zawartości muszli
    klozetowej i przywracać tenże wucet do stanu poprzedniego, jeżeli w żaden
    sposób (poza przydziałem do tego samego oddziału szkolnego) nie ma nic
    wspólnego z niepowodzeniem pedagogicznym Ciała i rodziców elementa
    odpowiadzialnego za wybuchnięcie? W czasie zaplanowanym na ew. wychowawczo
    odziaływujące prace społeczno-sprzatające syn uczestniczy w pozaszkolnych
    zajęciach "Patriotyzm i Sumienność" oraz socjalizuje się w wolontariacie
    na rzecz przemarznietych sikorek (bogatek) w LOP."

    >> Ile razy chodzę do szkoły mojego syna, przeżywam podróż w czasie w negatywnym
    >> znaczeniu tego słowa. Na szczęście to jeszcze tylko 2,5 roku ;-)
    > Współczuję nauczycielom twojego syna traumatycznych zapewne doświadczeń w
    > kontaktach z twoją fobią szkolną.
    Poza skrajnością "wychowania bezstresowego" i "nowatorskiej muśli
    pedagogicznej" jest jeszcze skrajność "szkoły syzyfowych prac".
    Tak nieco OT. Mnie przyszło kształcić się jeszcze w szkole, gdzie
    dominowali nauczysiele "starej szkoły" uważający się nie tylko za
    "pracownika nauczania" ale za wychowawcę - z całym szeregiem uprawnień
    "antyobywatelskich" z tego wynikających ;))) Nie uważam żebym na tym źle
    wyszedł.
    Jednak jakość kadry przez lata spadła, młodzież się jednak zmieniła - czas
    pomyśleć o zmianie metod.

    --
    pozdro
    poreba


  • 30. Data: 2006-01-27 09:44:10
    Temat: Re: Petarda w szkole
    Od: Pav <n...@z...pl>

    Roman napisał(a):
    > Dnia Thu, 26 Jan 2006 18:00:36 +0100, Robert Tomasik napisał(a) w
    > wiadomości: <news:drav9o$r86$1@nemesis.news.tpi.pl>
    >
    >> Ale musimy rozróżnić wynikający z prawa obowiązek naprawienia
    >> solidarnie szkody spowodowanej wybuchem, a jakąś tam karę wychowawczą.
    >
    > Oczywiście.
    >
    >> a i to zastanawiam się, jaka jest podstawa nałożenia tej kary na całą
    >> klasę, skoro nie ustalono sprawcy?
    >
    > To jest wychowawcza opieka nad grupą dzieci, a nie prawo karne.
    > W domu podobnie: jak ma dwóch synów, jeden z nich coś zbrysił, drugi go
    > kryje, a ja nie wiem, który jest który, to odpracują obaj.
    >
    E tam bzdury piszesz, rodziców chcą finansowo karać za wybryk
    jakiegoś szczeniaka.Nie chce być uszczypliwy ale prezentujesz typową
    postawę nauczyciela przyzwyczajonego do tego że wszyscy karnie
    słuchają jego mądrości i nie znoszącego sprzeciwu.Przyjmij więc do
    wiadomości że po pod względem prawnym racji nie masz i tyle.
    A pod względem wychowawczym mało kogo obchodzi czy ją masz czy nie,
    to jest grupa prawna a nie pedagogiczna.

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 9


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1