eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPanie w męskiej szatniPanie w męskiej szatni
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!news.ipartners.pl!newsfeed.gazeta.pl!feed.n
    ews.interia.pl!not-for-mail
    From: " 666" <j...@i...pl>
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: Panie w męskiej szatni
    Date: Wed, 25 Feb 2004 18:31:29 +0100
    Organization: pya
    Lines: 33
    Message-ID: <c1ilnm$3c2$1@shodan.interia.pl>
    NNTP-Posting-Host: yx68.neoplus.adsl.tpnet.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: shodan.interia.pl 1077729847 3458 80.54.143.68 (25 Feb 2004 17:24:07 GMT)
    X-Complaints-To: u...@f...interia.pl
    NNTP-Posting-Date: Wed, 25 Feb 2004 17:24:07 +0000 (UTC)
    X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1165
    X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1158
    X-Priority: 3
    X-Authenticated-User: j.666 % poczta+fm
    X-MSMail-Priority: Normal
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:196522
    [ ukryj nagłówki ]

    Często chodzę z dzieciakami na basen, także żeby pilnować zachowania
    chłopaków w szatni (męskiej oczywiście).
    Utrapieniem są panie wchodzące do męskiej szatni pod byle pretekstem:
    sprzątaczka, hmm, to jeszcze od biedy rozumiem, to jak zdjąć portki przed
    pielęgniarką w przychodni, ale są też babcie uparte, że wnuczuś nie włoży
    sobie podkoszulki do rajstopek, mamusie pilnujące, czy syneczek aby nie
    zgrzany, natomiast akurat moim dość stałym utrapieniem są opiekunki kilkorga
    dzieci z jakiejś szkoły, zwykle bezczelnie ładujące się do męskiej szatni
    jak zawodowe wuajerystki.
    Stoi pani jedna obok drugiej, zapycha pizzę albo czipsy i gapi się.
    Gapi się na swoich chłopaków (na oko 10-12 lat), na moją grupę (średnio 8
    lat), na innych chłopaków zwykle 10-14, no i na mnie w ręczniku tak, jakbym
    to ja był nie na swoim miejscu.
    Parokrotnie prosiłem o interwencję ochronę basenu - co nawet fizycznie
    (prośba) jest dość trudno wykonalne, gdy wychodzę spod prysznica w tym
    ręczniku, a tu ani się przebrać, ani wyjść do szatni po ochroniarza.
    Panie należą do grupy inteligencji tępej "Pan nie jest dla nas rozmówcą"
    "Nie mamy o czym gadać" itp. itd.
    Gdy ma nadejść dzień basenu, to zaczynam się już wcześniej gotować na samą
    myśl o tych dwóch zmorach.
    Jestem kompletnie zdecydowany wezwać na basen policję, tylko oczywiście są
    dwa punkty:
    a) po ilu dniach albo (optymistycznie) godzinach funkcjonariuszom im się
    przyjechać (a de facto tylko policja - nawet straż miejska niestety nie - ma
    prawo ustalić tożsamość tychże pań w celu ewentualnego dalszego
    postępowania);
    b) jaki konkretnie art. i paragraf zapodać funkcjonariuszom, żeby w głowę
    się za mocno nie musieli drapać (Czy podpadają pod art. 140 K.W.??).
    Ja tam jestem (i często inni panowie) jako opiekun dzieci, a nie nabywca
    biletu który zawarłby w ten sposób jakąś umowę z basenem, co może byłoby
    łatwiejsze do wyegzekwowania.
    JC

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1