eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoOszuści...???
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 154

  • 41. Data: 2009-12-22 22:34:24
    Temat: Re: Oszuści...???
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    Michal Jankowski pisze:
    > Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl> writes:
    >
    >> Pretensje kieruj do Ministra - autora odpowiedniego rozporządzenia
    >> dotyczącego sposobu dostarczania pism sądowych. Adnotacje "adresat nie
    >> mieszka" można dokonać tylko przy próbie dostarczenia. Jeśli list
    >> został awizowany, to nic innego nie można zrobić, jak
    >> a/ wydać adresatowi
    >> b/ wydać pełnomocnikowi adresata
    >> c/ zwrócić z notką "nie podjęto w terminie".
    >
    > Znaczy autor watku ma specjalnie dla przyjemnosci poczty zrezygnowac z
    > pracy i stale przebywac w mieszkaniu?

    Nie, nie ma sensu poświęcać tyle tylko dla tej prawidłowej zwrotki. W
    razie czego wyrok i tak zapewne będzie wydany, choćby przy udziale
    kuratora dla doręczeń, co umożliwi działania komornicze. I wówczas
    należy wykazywać inicjatywę, co nie powinno być trudne.

    --
    Liwiusz


  • 42. Data: 2009-12-22 22:59:29
    Temat: Re: Oszuści...???
    Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>

    Czapla pisze:
    >> Oczywiście chodziło mi o nadawce :)
    >
    > Panowie, to naprawdę nie ma żadnego znaczenia co tam będzie napisane na
    > zwrotkach. Sąd po prostu wyda nakaz albo wyrok.

    Ale przecież nie na Ciebie? :)
    Bo wyroków "na adres" to się jeszcze nie wydaje.

    Ale jeżeli zakładasz że wszyscy są przeciwko Tobie i w dodatku są w
    zmowie, to żadne kroki prawne które podejmiesz ich nie powstrzymają.


  • 43. Data: 2009-12-22 23:00:51
    Temat: Re: Oszuści...???
    Od: "Czapla" <k...@p...onet.pl>

    > No i co? Jak przyjdzie dziesięciu, to wybulisz tysiaka

    Nie lubię dokładać do oszustów...

    > Jak przyjdą, to pójdą,

    Chodzi właśnie o to, żeby w ogóle nie przychodzili. Mam komornikowstręt,
    rodzina takoż :).

    > przecież dłużnik tam nie mieszka.

    Ty to wiesz, ja to wiem, ale komornik już niekoniecznie. Naprawdę uwierz mi,
    mam z nimi bardzo nieprzyjemne doświadczenia. Ale minęło parę lat, być może
    już coś się w branży zmieniło. Za moich czasów komornik mógł nawet nie mieć
    żadnego wykształcenia a czynności komornicze (oczywiście nie wszystkie) mógł
    wykonywać każdy, byle był tylko "przybrany do pomocy".

    > Poza tym w praktyce nie stosuje się wyboru komornika spoza rewiru

    Obecnej praktyki nie znam... Pamiętam, że kiedyś była ścisła rejonizacja
    (rewiryzacja? :), potem to znieśli. Te banki mają siedziby w różnych miejscach
    w całej Polsce.

    Pozdrawiam

    Czapla

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 44. Data: 2009-12-22 23:07:43
    Temat: Re: Oszuści...???
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    Czapla pisze:
    >> No i co? Jak przyjdzie dziesięciu, to wybulisz tysiaka
    >
    > Nie lubię dokładać do oszustów...
    >
    >> Jak przyjdą, to pójdą,
    >
    > Chodzi właśnie o to, żeby w ogóle nie przychodzili. Mam komornikowstręt,
    > rodzina takoż :).
    >
    >> przecież dłużnik tam nie mieszka.
    >
    > Ty to wiesz, ja to wiem, ale komornik już niekoniecznie. Naprawdę uwierz mi,
    > mam z nimi bardzo nieprzyjemne doświadczenia. Ale minęło parę lat, być może
    > już coś się w branży zmieniło. Za moich czasów komornik mógł nawet nie mieć
    > żadnego wykształcenia a czynności komornicze (oczywiście nie wszystkie) mógł
    > wykonywać każdy, byle był tylko "przybrany do pomocy".

    Daj spokój, jesteś przewrażliwiony.

    >
    >> Poza tym w praktyce nie stosuje się wyboru komornika spoza rewiru
    >
    > Obecnej praktyki nie znam... Pamiętam, że kiedyś była ścisła rejonizacja
    > (rewiryzacja? :), potem to znieśli. Te banki mają siedziby w różnych miejscach
    > w całej Polsce.


    Teraz można wybrać dowolnego komornika, ale jeśli się wybierze spoza
    rejonu, to wierzyciel z własnych środków (bezzwrotnie) musi pokrywać
    koszty dojazdu. Zatem musiałby być to duży dług, a wierzyciel musiałby
    mieć pewność, że w domu są złote góry, aby opłacało mu się brać swojego
    zaufanego komornika spoza rewiru.



    --
    Liwiusz


  • 45. Data: 2009-12-22 23:19:07
    Temat: Re: Oszuści...???
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Czapla pisze:

    >> Jak przyjdą, to pójdą,
    >
    > Chodzi właśnie o to, żeby w ogóle nie przychodzili. Mam komornikowstręt,
    > rodzina takoż :).

    Zostają tylko zasieki i kaemy na wieżach strażniczych - bo inaczej
    zawsze może się zdarzyć, nawet wskutek głupiego pomieszania papierów i
    pomylenia Kowalskiego z ulicy Warszawskiej w Katowicach z Kowalskim z
    Katowickiej w Warszawie.


  • 46. Data: 2009-12-22 23:34:46
    Temat: Re: Oszuści...???
    Od: "Czapla" <k...@p...onet.pl>

    > > Sąd po prostu wyda nakaz albo wyrok.

    > Ale przecież nie na Ciebie? :)

    Nie, nie na mnie...

    > Bo wyroków "na adres" to się jeszcze nie wydaje.

    Oczywiście, ale to przecież nie ma żadnego zdarzenia. Podkreślam, że moja
    wiedza (przede wszystkim praktyczna!) jest sprzed kilku lat, być może coś się
    wreszcie zmieniło, tego oczywiście nie wykluczam. Ale jeszcze kilka lat temu
    komornik nie wnikał w szczegóły, tylko zajmował, pod adresem wskazanym przez
    wierzyciela. Sądy też raczej nie weryfikowały adresów, zwłaszcza gdy wezwania
    nie były odbierane. Potem to właśnie okradziony musiał udowadniać, że nie jest
    dłużnikiem a komornik przestawał być naraz "funkcjonariuszem publicznym" a
    stawał się "osobą fizyczną prowadzącą działalność gospodarczą". I od
    takiej "osoby" można było się domagać odszkodowania, oczywiście na drodze
    cywilnej. W praktyce to było 5-6 lat...

    Co do "wyroków na adres" - inna, dosyć słynna sprawa sprzed paru lat,
    wałkowana przez prasę: Człowiek wyjeżdżał do pracy za granicę, bał się, że
    ukradną mu samochód. Zostawił więc go na podwórku u sąsiada. Sąsiad miał
    długi, wpadł komornik, zabrał i zlicytował cudzy samochód. Zanim właściciel
    wrócił minęły wszystkie terminy. Właściciel "mógł" się tylko domagać zwrotu
    wartości samochodu od sąsiada, znowu na drodze cywilnej.

    > Ale jeżeli zakładasz że wszyscy są przeciwko Tobie

    Zakładam. Świat jest zły, a podstawowym motywem działalności ludzkiej jest
    chęć zysku. Jeśli nie ma żadnej kontroli a wszelka odpowiedzialność za błędy
    jest iluzoryczna, to ten zysk dominuje nad wszystkim innym, również nad
    czynnościami komorników.

    > i w dodatku są w zmowie,

    To nie zmowa, raczej wspólnota interesów. Oszust robi przekręt, kradnie
    pieniądze. Bank chce odzyskać kasę. Sędzia chce podwyższyć statystykę.
    Komornik jest na procencie od odzyskanej kasy. Wszyscy oni mają więc wspólny
    interes i ten ich interes jest sprzeczny z moim interesem :). Gdzie tu zmowa?

    > to żadne kroki prawne które podejmiesz ich nie powstrzymają.

    Sugerujesz jakieś pozaprawne? Od razu słać to do brukowców? Zaiste, słabym
    jest państwo, w którym gazety muszą odwalać robotę za sądy i ustawodawcę :(.

    Pozdrawiam

    Czapla

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 47. Data: 2009-12-22 23:59:32
    Temat: Re: Oszuści...???
    Od: "Czapla" <k...@p...onet.pl>

    > Daj spokój, jesteś przewrażliwiony.

    Tego nie neguję... Ale po tym co przeszedłem wcześniej z komornikami, każdy
    nawet Ty, byłby przewrażliwiony.

    > Teraz można wybrać dowolnego komornika, ale jeśli się wybierze spoza
    > rejonu, to wierzyciel z własnych środków (bezzwrotnie)

    To jest logiczny argument, o tych kosztach nie wiedziałem. Przy małych sumach
    faktycznie może nie wystarczyć nawet na hotel dla komornika :). Ale czy
    zamiejscowy komornik nie może próbować egzekucji nie ruszając się z
    kancelarii? (listy do ZUS, US, banków, pracodawców)? W moim konkretnym
    przypadku to byłoby idealne, bo przecież nazwisko jest inne. Ja obawiam sie
    tylko wizyty w domu, gdyby któryś komornik postanowił jednak zająć jakieś
    ruchomości. Niestety, przychodziły też pisma z US (zwykłe!), zadzwoniłem,
    wyjaśniłem. Zdaje się, że goście ukrywają swój aktualny adres się również
    przed tym organem...

    Pozdrawiam

    Czapla

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 48. Data: 2009-12-23 00:08:54
    Temat: Re: Oszuści...???
    Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>

    Czapla pisze:

    > To nie zmowa, raczej wspólnota interesów. Oszust robi przekręt, kradnie
    > pieniądze. Bank chce odzyskać kasę. Sędzia chce podwyższyć statystykę.
    > Komornik jest na procencie od odzyskanej kasy. Wszyscy oni mają więc wspólny
    > interes i ten ich interes jest sprzeczny z moim interesem :)

    No to sorry - jak sam pokazałeś nie ma żadnej możliwości obrony przed tym.
    Przy tych założeniach, to oni mogą skazać Cię za morderstwo we
    wszystkich instancjach w których trzeba i idziesz siedzieć dożywocie bez
    gadania.


    >> to żadne kroki prawne które podejmiesz ich nie powstrzymają.
    >
    > Sugerujesz jakieś pozaprawne?

    No musiałbyś ich wszystkich pozabijać.
    Bo sądzę że gazety również z nimi współpracują.

    Nie obraź się, rozumiem że miałeś jakieś niemiłe doświadczenia z
    komornikiem, ale potraktuj to jako dobrą radę kogoś z boku - popadasz w
    paranoję.

    Zastanów się czego oczekujesz...
    Zakazu wysyłania listów na Twój adres?
    Zakazu zbliżania się komorników?

    Skoro raz już przez to z sukcesem przeszedłeś to nic więcej się nie
    dowiesz w kwestii swoich praw wobec komornika który przyjdzie i będzie
    chciał Ci wynieść Twoje rzeczy w imię długów obcych ludzi.


  • 49. Data: 2009-12-23 00:16:19
    Temat: Re: Oszuści...???
    Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>

    Czapla pisze:
    >> Daj spokój, jesteś przewrażliwiony.
    >
    > Tego nie neguję... Ale po tym co przeszedłem wcześniej z komornikami, każdy
    > nawet Ty, byłby przewrażliwiony.
    >
    >> Teraz można wybrać dowolnego komornika, ale jeśli się wybierze spoza
    >> rejonu, to wierzyciel z własnych środków (bezzwrotnie)
    >
    > To jest logiczny argument, o tych kosztach nie wiedziałem. Przy małych sumach
    > faktycznie może nie wystarczyć nawet na hotel dla komornika :). Ale czy
    > zamiejscowy komornik nie może próbować egzekucji nie ruszając się z
    > kancelarii? (listy do ZUS, US, banków, pracodawców)? W moim konkretnym
    > przypadku to byłoby idealne, bo przecież nazwisko jest inne. Ja obawiam sie
    > tylko wizyty w domu, gdyby któryś komornik postanowił jednak zająć jakieś
    > ruchomości. Niestety, przychodziły też pisma z US (zwykłe!), zadzwoniłem,
    > wyjaśniłem. Zdaje się, że goście ukrywają swój aktualny adres się również
    > przed tym organem...

    Od 5 lat mieszkam w moim mieszkaniu.
    Poprzednia właścicielka przed nikim obecnego adresu nie ukrywa, wręcz
    dokładała starań żeby we wszystkich instytucjach był znany jej nowy
    adres, a mimo to nadal przychodzą listy adresowane do niej.

    I to nawet bywa tak że ona w jakimś banku podała nowy adres, ale się
    okazuje że wydział spraw takich i owakich w tym banku ma osobną bazę
    danych do której już ten nowy adres nie dotarł, a nawet jak dotarł, to
    ktoś gdzieś wyciągnął z szuflady papiery w których był stary adres i
    znowu przyszło do mnie.

    Więc tu też bym od razu nie szalał - jeżeli Ci ludzie zaniedbali
    uaktualnienie adresów, to to może być całkiem normalne że przychodzą Ci
    przeróżne rzeczy pod stary adres.

    Bo póki co szalejesz - oglądasz koperty od zewnątrz, a przed oczami masz
    już wymyślonych komorników własnej produkcji wynoszących Twoje rzeczy.

    Przyjdzie komornik, to wytłumaczysz mu jak sprawa się ma.
    Jak nie odpuści to dopiero będziesz miał powód do kombinowania.
    Póki co postaraj się spać spokojnie :)
    Bo niczego tu nie uprzedzisz, a tylko się zadręczysz.


  • 50. Data: 2009-12-23 00:17:22
    Temat: Re: Oszuści...???
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Czapla pisze:
    >> Daj spokój, jesteś przewrażliwiony.
    >
    > Tego nie neguję... Ale po tym co przeszedłem wcześniej z komornikami, każdy
    > nawet Ty, byłby przewrażliwiony.

    Popatrz na to z drugiej strony:

    1. poradziłeś sobie z tym i masz doświadczenie
    2. wyrobiłeś już statystyczną normę

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6 ... 16


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1