-
1. Data: 2006-05-12 12:36:55
Temat: [Odszkodowanie] Wyrwa na drodze
Od: ZbyszekW <guit@zero_spamu.wp.pl>
Witam,
na początku marca wjechałem, na drodze powiatowej, w wyrwę uszkadzając
sobie tym samym amortyzator (urwał się) oraz felgę. Poczekałem na
policję, sprawę zgłosiłem do PZU i starostwa powiatowego.
Po wielu bojach - przy ciągłych zapewnieniach faceta, który się tą
sprawą zajął w PZU, że kwestia tylko poczekania na pieniądze - okazało
się że PZU nie widzi podstaw do wypłaty odszkodowania. Notatka z Policji
została dostarczona, Starostwo wystosowało dziwne pismo, że "zima, że
dbają o ulice, ale nie zawsze dają radę itp. itd." z konkluzją na
końcu, że biorą odpowiedzialność na siebie, ale nie poczuwają się do
winy. Wszystko było rozciągnięte w czasie. W międzyczasie miałem dwa
razy oględziny - po zmianie tylnego amortyzatora, okazało się, że
przedni też jest do wymiany.
Jedyna możliwość odwołania to droga sądowa - tak jest napisane w piśmie
od PZU, przy czym byłem przed chwilą osobiście i "konsultanci" PZU (nie
wiem jak ich nazwać) powiedzieli, że nie ma szans na odzyskanie
włożonych w naprawę pieniędzy, bo teraz na mnie spoczywa konieczność
udowodnienia, że to właśnie tam się stało (uszkodzenie) i biegły sądowy
stwierdził, że uszkodzenie wynikło w toku ciągłego uzytkowania pojazdu".
Przepraszam za chaos w moim poscie, ale jestem trochę zdenerwowany. Do
ostatniej chwili byłem zapewniany o wypłacie pieniędzy (nie małych dla
mnie).
Czy to faktycznie ostatnia deska "odwoławcza" - sąd? Jak się do tego
przygotować (jakie koszty)? Może jednak mogę jeszcze powalczyć
bezpośrednio z PZU?
Dzięki za odpowiedzi i pozdrawiam,
--
Zbyszek
GG#24397
-
2. Data: 2006-05-12 12:43:07
Temat: Re: [Odszkodowanie] Wyrwa na drodze
Od: "Marcin Wasilewski" <j...@a...pl>
> Czy to faktycznie ostatnia deska "odwoławcza" - sąd? Jak się do tego
> przygotować (jakie koszty)? Może jednak mogę jeszcze powalczyć
> bezpośrednio z PZU?
>
> Dzięki za odpowiedzi i pozdrawiam,
Czemu zwykli ludzie wpadają w szok, gdy słyszą słowo "sąd"? Wnieś pozew,
jeśli po wpadnięciu w tą dziurę pojazd nie nadawał się do dalszej jazdy, to
chyba nie trudno będzie udowodnić, że do tej dziury jednak dojechał o
własnych siłach?
-
3. Data: 2006-05-12 12:47:01
Temat: Re: [Odszkodowanie] Wyrwa na drodze
Od: ZbyszekW <guit@zero_spamu.wp.pl>
Marcin Wasilewski napisał(a):
>> Czy to faktycznie ostatnia deska "odwoławcza" - sąd? Jak się do tego
>> przygotować (jakie koszty)? Może jednak mogę jeszcze powalczyć
>> bezpośrednio z PZU?
>>
>> Dzięki za odpowiedzi i pozdrawiam,
>
> Czemu zwykli ludzie wpadają w szok, gdy słyszą słowo "sąd"? Wnieś
> pozew, jeśli po wpadnięciu w tą dziurę pojazd nie nadawał się do dalszej
> jazdy, to chyba nie trudno będzie udowodnić, że do tej dziury jednak
> dojechał o własnych siłach?
>
właściwie, mogłem nim jechać, bo dojechałem do domu i później na
oględziny, ale fakt faktem, że urwany został - jechałem na "samej"
sprężynie.
Pozdrawiam,
--
Zbyszek
GG#24397
-
4. Data: 2006-05-12 12:51:20
Temat: Re: [Odszkodowanie] Wyrwa na drodze
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
ZbyszekW [###guit@zero_spamu.wp.pl.###] napisał:
Z jakiego powodu w ogóle prowadziłeś pertraktacje z PZU? Osobą
odpowiedzialną za szkodę spowodowaną niewłaściwym stanem drogi jest
administrator drogi. A więc nawet nie Starostwo, ale z reguły jakiś
tam zarząd dróg. To do nich wnosisz wniosek o wypłatę odszkodowania.
Oni zazwyczaj są gdzieś ubezpieczeni, ale jeśli ubezpieczyciel odmawia
wypłaty odszkodowania, to znowu wracasz do administratora drogi. To
jego sprawa jak sobie to załatwi ze swoim ubezpieczycielem.
W opisanej przez Ciebie sytuacji pisemnie powiadom administratora
drogi, że ubezpieczyciel się "wypiął" i że oczekujesz wypłaty
należności załóżmy do siedmiu dni, a potem wnosisz sprawę do sądu. I
tak zrób, jeśli nie wypłacą. Dodatkowo możesz jeszcze wnieść wniosek o
ukaranie osoby odpowiedzialnej za nieoznakowanie wyrwy w jezdni. Bo o
ile powstawanie wyrw przy obecnym stanie dróg jest niestety normalne u
nas (a w innych krajach nie i zawsze mnie to fascynowało) o tyle,
jeśli nawet nie ma pieniędzy na naprawę drogi, to należy ją
odpowiednio oznakować.
-
5. Data: 2006-05-12 13:01:05
Temat: Re: [Odszkodowanie] Wyrwa na drodze
Od: ZbyszekW <guit@zero_spamu.wp.pl>
Robert Tomasik napisał(a):
> ZbyszekW [###guit@zero_spamu.wp.pl.###] napisał:
>
>
> Z jakiego powodu w ogóle prowadziłeś pertraktacje z PZU? Osobą
> odpowiedzialną za szkodę spowodowaną niewłaściwym stanem drogi jest
> administrator drogi. A więc nawet nie Starostwo, ale z reguły jakiś
> tam zarząd dróg. To do nich wnosisz wniosek o wypłatę odszkodowania.
> Oni zazwyczaj są gdzieś ubezpieczeni, ale jeśli ubezpieczyciel odmawia
> wypłaty odszkodowania, to znowu wracasz do administratora drogi. To
> jego sprawa jak sobie to załatwi ze swoim ubezpieczycielem.
>
> W opisanej przez Ciebie sytuacji pisemnie powiadom administratora
> drogi, że ubezpieczyciel się "wypiął" i że oczekujesz wypłaty
> należności załóżmy do siedmiu dni, a potem wnosisz sprawę do sądu. I
> tak zrób, jeśli nie wypłacą. Dodatkowo możesz jeszcze wnieść wniosek o
> ukaranie osoby odpowiedzialnej za nieoznakowanie wyrwy w jezdni. Bo o
> ile powstawanie wyrw przy obecnym stanie dróg jest niestety normalne u
> nas (a w innych krajach nie i zawsze mnie to fascynowało) o tyle,
> jeśli nawet nie ma pieniędzy na naprawę drogi, to należy ją
> odpowiednio oznakować.
Dzięki za te informacje, czy w tym piśmie do Starostwa (to ono jest
zarządcą drogi) powoływać się na konkretne przepisy prawa? (Wiesz może
jakie)? Swoja drogą, ciekawe, czy tak by postąpił decyzjodawca, gdyby to
jego dotyczył taki problem.
Pozdrawiam,
--
Zbyszek
GG#24397
-
6. Data: 2006-05-12 18:28:11
Temat: Re: [Odszkodowanie] Wyrwa na drodze
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
ZbyszekW [###guit@zero_spamu.wp.pl.###] napisał:
> Dzięki za te informacje, czy w tym piśmie do Starostwa (to ono jest
> zarządcą drogi) powoływać się na konkretne przepisy prawa? (Wiesz
może
> jakie)?
Moim zdaniem nie ma takiej potrzeby. Jeśli bardzo chcesz, to możesz
wpisać 415 kc.
> Swoja drogą, ciekawe, czy tak by postąpił decyzjo, gdyby to
> jego dotyczył taki problem.
Nikt nie powinien być sędzią we własnej sprawie.