Kilka dni temu wybralem sie do Dialu Likwidacji Szkod PZU i zlozylem podanie
o natychmiastowe udostepnienie mi dokumentow zwiazanych z likwidacja mojej
szkody. Odmowiono mi, twierdzac ze dokumenty te trafily do archiwum i troche
potrwa zanim zostana wyjete. Zdziwilo mnie to, poniewaz sprawa odszkodowania
ciagnela sie ponad 50 dni i dopiero kilka dni temu dostalem zawiadomienie o
jego przyznaniu. Poprosilem wiec dyrektora o oswiadczenie na pismie o
powodzie odmowy. Niestety, nie chcial tego zrobic, twierdzac ze niedlugo
dokumenty beda i ktos mnie o tym telefonicznie zawiadomi. Nie wiedzac jak
wymoc swoje prawa opuscilem lokal.
Boje sie teraz, ze dokumenty, zanim do mnie trafia, moga zostac pozmieniane
(by "uzasadnic" niedotrzymanie 30to dniowego terminu rozpatrywania spraw
ubezpieczeniowych). Co mam w takiej sytuacji zrobic? Jak sie zabezpieczyc na
przyszlosc? Czy dobrze rozumuje, ze w takim wypadku moge wezwac policje,
zglaszajac podejrzenie wykroczenia (Art. 138. Kto, zajmując się zawodowo
świadczeniem usług, żąda i pobiera za świadczenie zapłatę wyższą od
obowiązującej albo umyślnie bez uzasadnionej przyczyny odmawia świadczenia,
do którego jest obowiązany, - podlega karze grzywny. )?

pozdrawiam
AK