-
1. Data: 2009-01-28 09:54:38
Temat: Odmowa uznania reklamacji - między firmami
Od: Czarek <4...@g...de>
Jest sobie Wydawnictwo, które zleciło Drukarni druk książki, w
określonym nakładzie. Nakład dotarł do Wydawnictwa, po pobieżnym
sprawdzeniu wszystko wydawało się w porządku. Wydawnictwo rozprowadza
te książki i nagle okazuje się, że klient przychodzi z reklamacją -
część stron, powiedzmy 16, w książce jest niezadrukowana. Wydawnictwo
oczywiście wymienia klientowi książkę na dobrą. Po jakimś czasie
przychodzi kolejny zwrot, następuje wymiana itd., aż do wyczerpania
nakładu. Po zakończeniu sprzedaży Wydawnictwo stwierdziło, że posiada
xx książek z częścią stron niezadrukowanych.
Od chwili otrzymania nakładu minęły 3 lata, od ujawnienia wady niecałe
2. Wydawnictwo zwróciło się do Drukarni z reklamacją, prosząc o
odebranie książek i zwrot pieniędzy. Drukarnia nawet nie raczyła się
odezwać, za to poszczuła Wydawnictwo Prawnikiem, który zaczął stosować
klasyczne uniki i rozmydlanie sprawy.
Wydawnictwo chce wystąpić do Sądu. Czy ktoś może poradzić, jak
najlepiej to zrobić? Przede wszystkim który sąd, czego się domagać,
jak sformułować pismo?
Czarek
-
2. Data: 2009-01-28 10:29:58
Temat: Re: Odmowa uznania reklamacji - między firmami
Od: Marcin Debowski <a...@I...ml1.net>
Dnia 28.01.2009 Czarek <4...@g...de> napisał/a:
> Od chwili otrzymania nakładu minęły 3 lata, od ujawnienia wady niecałe
> 2. Wydawnictwo zwróciło się do Drukarni z reklamacją, prosząc o
> odebranie książek i zwrot pieniędzy. Drukarnia nawet nie raczyła się
> odezwać, za to poszczuła Wydawnictwo Prawnikiem, który zaczął stosować
> klasyczne uniki i rozmydlanie sprawy.
Nie wiem co zaczął stosować, ale w najlepszym wypadku wydawnictwo związane
było rękojmią a ta wygasła po roku.
--
Marcin
-
3. Data: 2009-01-28 13:18:40
Temat: Re: Odmowa uznania reklamacji - między firmami
Od: Warchlak <d...@d...zwierz>
Czarek pisze:
> Od chwili otrzymania nakładu minęły 3 lata, od ujawnienia wady niecałe
> 2. Wydawnictwo zwróciło się do Drukarni z reklamacją, prosząc o
> odebranie książek i zwrot pieniędzy. Drukarnia nawet nie raczyła się
> odezwać, za to poszczuła Wydawnictwo Prawnikiem, który zaczął stosować
> klasyczne uniki i rozmydlanie sprawy.
Czyli "Wydawnictwo" postanowiło pozbyć się tym prostym sposobem nadwyżki
nakładu? Sprytnie, ale jak widać nie do końca. Trzeba było sobie nakład
sprawdzić jak pojawiły się pierwsze zwroty, a nie po 3 latach.
--
Chrumka i kwiczy w leśnej dziczy
-
4. Data: 2009-01-28 21:30:05
Temat: Re: Odmowa uznania reklamacji - między firmami
Od: "geres" <g...@o...pl>
Użytkownik "Warchlak" <d...@d...zwierz> napisał w wiadomości
news:glplvg$p2i$2@atlantis.news.neostrada.pl...
>
> Czyli "Wydawnictwo" postanowiło pozbyć się tym prostym sposobem nadwyżki
> nakładu? Sprytnie, ale jak widać nie do końca. Trzeba było sobie nakład
> sprawdzić jak pojawiły się pierwsze zwroty, a nie po 3 latach.
>
> --
> Chrumka i kwiczy w leśnej dziczy
"Po jakimś czasieprzychodzi kolejny zwrot, następuje wymiana itd., aż do
wyczerpania
nakładu. "
Ten nakład to są książki źle zadrukowane.
--
pozdrawiam
geres
-
5. Data: 2009-01-29 08:08:15
Temat: Re: Odmowa uznania reklamacji - między firmami
Od: Czarek <4...@g...de>
Czy naprawdę nie ma tu żadnego prawnika...? :)
Czarek
-
6. Data: 2009-01-29 09:02:51
Temat: Re: Odmowa uznania reklamacji - między firmami
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
Czarek pisze:
> Czy naprawdę nie ma tu żadnego prawnika...? :)
A na pl.misc.samochody chcesz znaleźć kolegów Kubicy? :) Zresztą już
Ci odposali - rękojmia trwa rok.
--
Liwiusz
-
7. Data: 2009-01-29 09:27:43
Temat: Re: Odmowa uznania reklamacji - między firmami
Od: Michał Baszyński <m...@g...ze.ta.pl>
Czarek pisze:
> Czy naprawdę nie ma tu żadnego prawnika...? :)
niestety ale lepiej będzie jak wynajmiesz zawodowca ;->
--
Pozdr.
Michał
-
8. Data: 2009-01-29 11:07:37
Temat: Re: Odmowa uznania reklamacji - między firmami
Od: Czarek <4...@g...de>
On 29 Sty, 10:02, Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl> wrote:
> A na pl.misc.samochody chcesz znaleźć kolegów Kubicy? :) Zresztą już
> Ci odposali - rękojmia trwa rok.
O.K. Rok od czego? Wada była ukryta; czy rok liczy się od daty wydania
towaru, czy od chwili wykrycia wady?
Pytanie dodatkowe: czy w tym kraju można wypuścić na rynek dowolny
bubel i wymigać się od odpowiedzialność pod pozorem upływu terminu?
Chodzi mi o prawo, bo moralnie, to ja przyjmuję takie reklamacje
niezależnie od czasu.
Czarek
-
9. Data: 2009-01-29 11:17:07
Temat: Re: Odmowa uznania reklamacji - między firmami
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
Czarek pisze:
> On 29 Sty, 10:02, Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl> wrote:
>
>> A na pl.misc.samochody chcesz znaleźć kolegów Kubicy? :) Zresztą już
>> Ci odposali - rękojmia trwa rok.
>
> O.K. Rok od czego? Wada była ukryta; czy rok liczy się od daty wydania
> towaru, czy od chwili wykrycia wady?
Liczy się od dnia wydania rzeczy. "Upływ powyższych terminów nie
wyłącza wykonania uprawnień z tytułu rękojmi, jeżeli sprzedawca wadę
podstępnie zataił." (art. 568kc).
> Pytanie dodatkowe: czy w tym kraju można wypuścić na rynek dowolny
> bubel i wymigać się od odpowiedzialność pod pozorem upływu terminu?
> Chodzi mi o prawo, bo moralnie, to ja przyjmuję takie reklamacje
> niezależnie od czasu.
Zawsze jest jakiś termin na odpowiedzialność, nawet zabić kogoś
możesz i uniknąć kary, jeśli odpowiednio długo Cię nie złapią. Albo nie
spłacić długu z uwagi na przedawnienie. Niby dlaczego w przypadku
rękojmi miałoby być inaczej?
--
Liwiusz
-
10. Data: 2009-01-29 11:55:31
Temat: Re: Odmowa uznania reklamacji - między firmami
Od: Czarek <4...@g...de>
On 29 Sty, 12:17, Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl> wrote:
> Liczy się od dnia wydania rzeczy. "Upływ powyższych terminów nie
> wyłącza wykonania uprawnień z tytułu rękojmi, jeżeli sprzedawca wadę
> podstępnie zataił." (art. 568kc).
Dzięki, wreszcie jakieś końkrety :)
Z tym, że to nie była sprzedaż, tylko usługa - Wydawnictwo zleciło
drukarni druk, a sprawdzenie całego nakładu przy odbiorze nie było
możliwe. Nie wiem czy to ma jakiekolwiek znaczenie.
Czy rzeczywiście nie ma możliwości, żeby tę reklamację od nich
wyegzekwować? Nie chodzi o pieniądze, bo kwota jest śmieszna, ale o
fakt - Wydawnictwo grzecznie zwróciło się z reklamacją, a Drukarnia
nawet nie raczyła odpowiedzieć, tylko napuściła prawnika. Który, w
dodatku, w trakcie rozmowy rzucił słuchawkę.
Czarek