-
101. Data: 2011-03-20 20:05:10
Temat: Re: Odkupienie uzywanego oprogramowania ?
Od: Arek <a...@e...net>
W dniu 2011-03-20 20:14, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
> Masz jakiś problem emocjonalny?
Tak.
> Zważywszy na fakt, że nie jesteś u
> siebie, wygląda to żałośnie.
Jestem.
A to przybłęda z M$ czy innego Cisco.
Arek
--
http://www.arnoldbuzdygan.com
-
102. Data: 2011-03-20 20:26:07
Temat: Re: Odkupienie uzywanego oprogramowania ?
Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>
W dniu 20.03.2011 21:05, Arek pisze:
> W dniu 2011-03-20 20:14, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
>> Masz jakiś problem emocjonalny?
> Tak.
I na pewno nie da się leczyć?
>> Zważywszy na fakt, że nie jesteś u
>> siebie, wygląda to żałośnie.
> Jestem.
To akurat chyba da się leczyć.
> A to przybłęda z M$ czy innego Cisco.
Z tym może być gorzej, ale specjalista może naprawdę czynić cuda.
--
Przemysław Adam Śmiejek
Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)
-
103. Data: 2011-03-20 20:36:57
Temat: Re: Odkupienie uzywanego oprogramowania ?
Od: Skrypëk <krypëk@pűbliçenëmy.pl>
Tomasz Pyra wrote:
> W dniu 2011-03-20 01:56, Skrypëk pisze:
>
>>> Oczywiście że nieznajomość PRAWA szkodzi, ale nie nieznajomość
>>> jakiegoś pliku
>>
>> Nikt od ciebie nie wymaga znajomości żadnego pliku.
>> W twoim interesie jest upewnić się, że wolno ci korzystać z
>> oprogramowania.
>
> Ależ mi wolno :) Kupiłem w sklepie, używam i nie muszę się o niczym
> upewniać :) Więc się o mnie nie martw.
Co kupiłeś?
>>> To jest właśnie ta różnica między czymś napisanym na pudełku, a
>>> wynikającym z ustawy.
>>
>> Konieczność poszanowania praw autorskich wynika z ustawy.
>
> Ale ustawa o prawach autorskich nigdzie nie zabrania sprzedaży
> posiadanych legalnie egzemplarzy programów komputerowych.
A autorowi zezwala udzielać pozwolenia na użytkowanie.
-
104. Data: 2011-03-21 00:20:35
Temat: Re: Odkupienie uzywanego oprogramowania ?
Od: Skrypëk <krypëk@pűbliçenëmy.pl>
mvoicem wrote:
> (20.03.2011 19:41), Skrypëk wrote:
>>> No nie jest to tak do końca jasne o czym mówisz. Poza tym, ustawa
>>> nie rozróżnia "w domu" i "w pracy", z wyjątkiem dozwolonego użytku
>>> własnego który nie dotyczy oprogramowania.
>>
>> Chyba nie ma znaczenia, czy sprzedając produkty naruszające cudze
>> patenty, prawa autorskie itp robisz to z domu czy z biura.
>
> Przypominam że to Ty wprowadziłeś to rozróżnienie do dyskusji.
Nie. Ja rozróżniłem masowy użytek komercyjny, tj taki gdzie cię prędko
namierzą, od potejemnego użytku osobistego (niekoniecznie tego w rozumieniu
ustawy).
>>>> A ja mu tylko chciałem uzmysłowić, jak wiele rzeczy wokół niego
>>>> jest chronionych i licencjonowanych, żeby przestał być taki
>>>> zdziwiony.
>>>
>>> Ale moim skromnym zdaniem - nie aż w takim stopniu jak Ci się
>>> wydaje.
>>
>> Jak Tobie się wydaje, że mi się wydaje. Bo wpadasz w tryb "ojeju,
>> zabraniają mi swobody korzystania z mojego..". A to nie jest prawdą.
>
> A mógłbyś przytoczyć gdzie mówię coś w tym trybie?
W tym w którym się awanturujesz, że pozbawiam cię prawa do używania
suwmiarki.
>>> W szczególności - jeżeli mam jakiś sprzęt, to mogę z nim robić co
>>> chcę, czy w domu czy zawodowo i prawu autorskiemu nic do tego. Gdyby
>>> było inaczej, prowadziłoby to do takich sytuacji, że np. mając jakąś
>>> numeryczną obrabiarkę nie mogę obrabiać dla jakiejś grupy klientów,
>>> lub mając samochód nie mogę nim świadczyć usług poza granicami
>>> Polski. Co jest oczywistym absurdem.
>>
>> Przesadzasz. Primo: obrabiarkę i samochód kupiłeś a nie wynająłeś,
>> prawda?
>
> T.P. płytę główną kupił a nie wynajął.
I dlatego wolno mu z nią robić co mu się podoba.
>> Drugie: To, że producent zapłacił za możliwość umieszczenia w nim
>> licencjonowanego komponentu, nijak nie ogranicza cię czasowo ani
>> terytorialnie w korzystaniu z tego produktu (nie podsunięto ci żadnej
>> umowy przy pierwszym uruchomieniu tej obrabiarki, prawda?)
>
> Nic nie ogranicza T.P. w korzystaniu z płyty głównej (nikt nie
> podsunął mu umowy przy pierwszym uruchomieniu tej płyty, prawda?)
Tak. Ale to nie oznacza, że z licencjonowanymi dziełami wolno mu robić coś
innego niż to na co zostały licencjonowane.
>> Producent pieluch płaci za umieszczenie na niej Kubusia Puchatka -
>> twoja sprawa, czy sobie ją założysz na dupę czy na głowę, czy w nią
>> nasrasz
>> czy najszczasz i w jakiej kolejności.
>> Ale jak te misie będziesz wycinał i sprzedawał naklejone na plecaki,
>> to cię pogonią.
>
> Czy na pewno? Znasz jakiś fakt z życia gdzie coś w tym stylu się
> zdarzyło? I jeżeli tak - to czy na pewno nie miało to związku z
> ochroną znaku towarowego i opierało się o prawo autorskie?
Nieraz policja triumfowała po nalotach na handlarzy podrabianymi ciuchami ze
stadionu.
Twój argument jest zatem inwalidą.
-
105. Data: 2011-03-21 00:47:10
Temat: Re: Odkupienie uzywanego oprogramowania ?
Od: Skrypëk <krypëk@pűbliçenëmy.pl>
Tomasz Pyra wrote:
> W dniu 2011-03-20 19:41, Skrypëk pisze:
>
>> Producent pieluch płaci za umieszczenie na niej Kubusia Puchatka -
>> twoja sprawa, czy sobie ją założysz na dupę czy na głowę, czy w nią
>> nasrasz czy najszczasz i w jakiej kolejności.
>
> Albo sobie tą pieluchę możesz sprzedać (np. na sztuki, po wyjęciu z
> opakowania zbiorczego).
> I to nawet gdyby właściciel praw autorskich do wzoru, wyraźnie napisał
> na opakowaniu że odsprzedaż jest zabroniona.
Ale oprogramowanie OEM to nie jest pielucha wyjęta z opakowania zbiorczego.
To chronione prawem autorskim dzieło, wytworzone przez system buildera,
który udziela ci licencji na jego użytkowanie zwanej w skrócie EULA. Masz
prawo zaakceptować tę umowę i używać dzieła zgodnie z nią, lub odrzucić i
nie używać. Sam faktu zakupu komputera z preinstalowanym oprogramowaniem nie
daje ci prawa do jego używania (gdyż dozwolony użytek prywatny nie dotyczy
oprogramowania).
-
106. Data: 2011-03-21 00:47:22
Temat: Re: Odkupienie uzywanego oprogramowania ?
Od: Skrypëk <krypëk@pűbliçenëmy.pl>
Tomasz Pyra wrote:
> W dniu 2011-03-20 02:20, Skrypëk pisze:
>
>> Licencja na BIOS moze tylko ograniczać jego uzycie do tego
>> egzemplarza płyty. Tylko tyle i aż tyle. I to wystarczy.
>
> Właściciel płyty ma prawo sprzedać zarówno całą płytę w całości, albo
> dowolną jej część - np. wymontowaną kość zawierającą BIOS.
>
> I nabywca może z tą kością zrobić cokolwiek czego nie zabrania prawo.
Jak kupisz sobie box set z jakimś serialem na DVD, to pewnie wolno ci na
rynku wtórnym odsprzedawać z niego pojedyncze płyty. Co nie zmienia faktu,
że nie masz prawa z utworami na nich zawartymi robić nic innego jak
prywatnie oglądać. W szczególności nie masz prawa ingerować w ich treść, a
zwłaszcza używać ich fragmentów do innych celów. Zwłaszcza np. muzyki
udostępnionej przez kogoś autorowi filmu w celu umieszczenie w tym filmie (i
tylko wyłącznie w takim celu). Po prostu twoje prawa do cudzych utworów,
nawet jak legalnie nabyłeś egzemplarz, wynoszą 0 (słownie: zero).
W przypadku oprogramowania, twoje prawa do niego z tytułu samego posiadania
nośnika wynoszą mniej niż zero, bo zero minus użytek osobisty.
Musisz się po prostu z tym pogodzić, że jak chcesz mieć jakiekolwiek prawa
do chociażby korzystania z utworu, to - o ile nie mieści się to w ustawowym
użytku prywatnym - musisz uzyskać na to zgodę właściciela praw zwaną
licencją wraz z wszystkimi jej ograniczeniami.
Kwestionując moc licencji zawieranej przez kliknięcie guzika "akceptuj"
pozbawiasz się jakichkolwiek praw do używania oprogramowania.
Samo wejście w posiadanie nośnika uprawnia cię jedynie do posiadania nośnika
i do niczego więcej.
A jeśli zawiera on utwór audiowizualny, to tylko dlatego wolno ci z niego
korzystać, że dozwolony użytek prywatny.
Czy to jest naprawdę tak trudne do zrozumienia?
-
107. Data: 2011-03-21 00:52:28
Temat: Re: Odkupienie uzywanego oprogramowania ?
Od: mvoicem <m...@g...com>
(21.03.2011 01:20), Skrypëk wrote:
>>>>> A ja mu tylko chciałem uzmysłowić, jak wiele rzeczy wokół niego
>>>>> jest chronionych i licencjonowanych, żeby przestał być taki
>>>>> zdziwiony.
>>>>
>>>> Ale moim skromnym zdaniem - nie aż w takim stopniu jak Ci się
>>>> wydaje.
>>>
>>> Jak Tobie się wydaje, że mi się wydaje. Bo wpadasz w tryb "ojeju,
>>> zabraniają mi swobody korzystania z mojego..". A to nie jest prawdą.
>>
>> A mógłbyś przytoczyć gdzie mówię coś w tym trybie?
>
> W tym w którym się awanturujesz, że pozbawiam cię prawa do używania
> suwmiarki.
Gdzie ja cokolwiek o suwmiarkach pisałem i o tym że pozbawiasz mnie
prawa do używania ich?
>
>>>> W szczególności - jeżeli mam jakiś sprzęt, to mogę z nim robić co
>>>> chcę, czy w domu czy zawodowo i prawu autorskiemu nic do tego. Gdyby
>>>> było inaczej, prowadziłoby to do takich sytuacji, że np. mając jakąś
>>>> numeryczną obrabiarkę nie mogę obrabiać dla jakiejś grupy klientów,
>>>> lub mając samochód nie mogę nim świadczyć usług poza granicami
>>>> Polski. Co jest oczywistym absurdem.
>>>
>>> Przesadzasz. Primo: obrabiarkę i samochód kupiłeś a nie wynająłeś,
>>> prawda?
>>
>> T.P. płytę główną kupił a nie wynajął.
>
> I dlatego wolno mu z nią robić co mu się podoba.
W tym także rozlutować, zlutować w innym porządku, przelutować część
elementów z jednej płyty na drugą ....
>
>>> Drugie: To, że producent zapłacił za możliwość umieszczenia w nim
>>> licencjonowanego komponentu, nijak nie ogranicza cię czasowo ani
>>> terytorialnie w korzystaniu z tego produktu (nie podsunięto ci żadnej
>>> umowy przy pierwszym uruchomieniu tej obrabiarki, prawda?)
>>
>> Nic nie ogranicza T.P. w korzystaniu z płyty głównej (nikt nie
>> podsunął mu umowy przy pierwszym uruchomieniu tej płyty, prawda?)
>
> Tak. Ale to nie oznacza, że z licencjonowanymi dziełami wolno mu robić
> coś innego niż to na co zostały licencjonowane.
Mam duże wątpliwości czy T.P. jest stroną licencji BIOSu na swojej
płycie głównej.
>
>>> Producent pieluch płaci za umieszczenie na niej Kubusia Puchatka -
>>> twoja sprawa, czy sobie ją założysz na dupę czy na głowę, czy w nią
>>> nasrasz
>>> czy najszczasz i w jakiej kolejności.
>>> Ale jak te misie będziesz wycinał i sprzedawał naklejone na plecaki,
>>> to cię pogonią.
>>
>> Czy na pewno? Znasz jakiś fakt z życia gdzie coś w tym stylu się
>> zdarzyło? I jeżeli tak - to czy na pewno nie miało to związku z
>> ochroną znaku towarowego i opierało się o prawo autorskie?
>
> Nieraz policja triumfowała po nalotach na handlarzy podrabianymi
> ciuchami ze stadionu.
> Twój argument jest zatem inwalidą.
Nieraz policja triumfowała po nalotach na handlarzy amfetaminą lub
(drzewiej) na bimbrowników. Niczego to wszakże w naszej dyskusji nie
dowodzi, tak jak w przypadków nalotów na handlarzy podróbkami. Wszystkie
te przypadki nie mają nic wspólnego z prawami autorskimi.
p. m.
-
108. Data: 2011-03-21 08:28:16
Temat: Re: Odkupienie uzywanego oprogramowania ?
Od: Tomasz Kaczanowski <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl>
Skrypëk pisze:
> Tak. Ale to nie oznacza, że z licencjonowanymi dziełami wolno mu robić
> coś innego niż to na co zostały licencjonowane.
no to masz pecha, bo np:
Art. 76.
Postanowienia umów sprzeczne z art. 75 ust. 2 i 3 są nieważne.
--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl
-
109. Data: 2011-03-21 09:02:58
Temat: Re: Odkupienie uzywanego oprogramowania ?
Od: "NKAB -" <n...@g...SKASUJ-TO.pl>
mvoicem <m...@g...com> napisał(a):
> >
> > Ja zawsze uwaĹźaĹem, Ĺźe licencja to coĹ takiego:
> > robimy u nas fiata na licencji fiata.
> > Natomiast jak wĹoch sprzedaje u nas swojego fiata
> > to juĹź nie jest to Ĺźadna licencja tylko ich fiat.
>
> Tyle Ĺźe w przeciwieĹstwie do samochodu, z oprogramowaniem nie moĹźesz
> zrobiÄ nic bez osobnej zgody - wĹaĹnie licencji.
>
I to przewiduje moja umowa cywilnoprawna.
> Nie ma ustawy o ochronie praw motoryzacyjnych i pokrewnych, zaĹ w
> przypadku praw autorskich - sÄ .
Są.
Zakup licencji na kopiowanie samochodu i sprzedaż tych kopii.
> >
> > Program teĹź jest gotowym wyrobem, ktĂłry osobiĹcie liczÄ
> > w egzemplarzach.
>
> Ale czym jest ten egzemplarz, pudeĹkiem? noĹnikiem? Czy pozwalasz
> uĹźytkownikowi kopiowaÄ na inny noĹnik (poza kopiÄ zapasowÄ na ktĂłrÄ mu
> pozwala ustawa) czy nie?
>
Egzemplarz programu to kompletny działający program.
Kopii mojego programu użytkownik może wykonywać w dowolnej
ilości, w takiej, którą sam uzna, że jest bezpieczny.
Jednakże wykorzystywać może tylko jeden egzemplarz
(ale też wyrażam zgodę na wykorzystywanie dwóch egzemplarzy
aż do uzyskania ostatecznej wersji bilansu firmy,
bo dbam o komfort klienta).
> > Staram siÄ byÄ komunikatywnym zwĹaszcza w umowach,
> > natomiast prawnicy niech interpretujÄ to po swojemu.
> >
> > Dla mnie i dla sÄ dĂłw waĹźna jest jednoznacznoĹÄ
> > wyraĹźona prostym potocznym jÄzykiem.
> > DziÄki temu mam klientĂłw.
>
> JakbyĹ tak pogrzebaĹ, to by Ci wyszĹo Ĺźe wcale sytuacja twoja i twoich
> klientĂłw nie jest taka jednoznaczna.
>
Jest. Bo oboje zgadzamy się na warunki umowy i naszym celem
jest wzajemna uczciwość. Jak widzę, że ktoś przegina w zapisach
w umowie to ja rezygnuję bo to wróży kłopoty.
Andrzej.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
110. Data: 2011-03-21 09:12:20
Temat: Re: Odkupienie uzywanego oprogramowania ?
Od: "NKAB -" <n...@g...SKASUJ-TO.pl>
Bazyl <b...@p...onet.pl> napisał(a):
> > Nie kumasz nawet podstawowej rzeczy - licencję można udzielić na
określona
> > POLA EKSPLOATACJI UTWORU.
>
No własnie to jest ta rzecz, która jest wyjątkowo niezrozumiała
nawet dla prawników.
POLA EKSPLOATACJI UTWORU - o co tu k...a chodzi?
Porgram albo się wykorzystuje albo nie, jakie pola?
Mam grę wyścigówki, podaj mi przykłady pól eksploatacji.
Andrzej.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/