Przemek R... napisał(a):

>
> to nie byl projekt ustawy, a sugestia zmiany pewnych przepisow.
> Zreszta niekoneicznie madre np w przypaku kominiarek, uzasadneinie na
> dworzu :-)

Mniejsza o większość, mi chodziło raczej o sam fakrt możliwości zebrania
takiej ilości podpisów.
Co do kominiarek - ja sobie na dworzE ( co Ty, spod Grójca jesteś?)
radzę bez kominiarki, narciarze sobie radzą, to i dresiarze sobie
poradzą, IMVHO.


--
Pozdrawiam
Justyna

do góry

Użytkownik "krys" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:dqvtvo$6jv$1@inews.gazeta.pl...
> Przemek R... napisał(a):
>
>>
>> to nie byl projekt ustawy, a sugestia zmiany pewnych przepisow.
>> Zreszta niekoneicznie madre np w przypaku kominiarek, uzasadneinie na
>> dworzu :-)
>
> Mniejsza o większość, mi chodziło raczej o sam fakrt możliwości zebrania
> takiej ilości podpisów.

to jest oczywiscie jak najbardziej realne,

> Co do kominiarek - ja sobie na dworzE ( co Ty, spod Grójca jesteś?)
> radzę bez kominiarki, narciarze sobie radzą, to i dresiarze sobie
> poradzą, IMVHO.

jestem z sopotu, gdybym posiadal kominiarke to z checia by ja zalozyl gdyz
codziennie robie sobie spacer ponad godzinny (kilka km), a przy
temperaturze - 15 stopni raczej nie jest zbyt przyjemnie, po z atym co
mieliby zrobic narciaze? Szaliczkiem zakryc twarz? A co szkodzi takiemu
dresowi majacemu zamiar napasc zalozyc np ponczoche czy w inny sposob zakryc
twarz? Kask np, leciutki do motocykla, Jest to absurdalny pomysl,
nieprzemyslany, wywolany emocjami po napadzie na syna.

P.

do góry

Dziś świat wstrzymał oddech bo *Arek* wypowiedział te słowa:

> Z zebranych przeze mnie
> podpisów prawie połowę musiałem wykreślić jako sfałszowane lub co
> najmniej podejrzane o sfałszowane.

Skoro już mój aktualny czytnik nie pozwala na jednoznaczne i natychmiastowe
usunięcie buzdygańskich wypocin, raczę zauważyć, iż wcale mnie to nie
dziwi, że masz takiego pecha. Rzecz w tym, że albo otaczasz się ludźmi
twego pokroju albo też "zatrudniasz" nieszczęśników.

--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd

do góry

Arek [###a...@e...net.###] napisał:

> Wg mnie dobrym rozwiązaniem byłoby wprowadzenia możliwości
udzielenia
> poparcia i przeprowadzania głosowania w wyborach przez Internet i
telefon.

Moim zdaniem lepszym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie obowiązku
podpisania każdej listy przez ankietera imieniem, nazwiskiem i numerem
PESEL oraz by na każdej kartce potwierdzał on za zgodność podpisu.
Potem wyrywkowo sprawdzamy i w razie trafienia robimy ankieterowi
sprawę karną. 1-2 sprawy i już zaczęli by podchodzić do tego uczciwie.

do góry

Pav [###n...@z...pl.###] napisał:
.
> No cóż dolna granica była zapewne spowodowana chęcią odsiania
> ''spamu'';)czyli różnych projektów różnych politycznych wariatów,

No to nasi posłowie odrzucają projekt w pierwszym czytaniu i trwa to
kilkadziesiąt sekund.

> Ale partią polityczną nie jest;P zresztą to był tylko przykład, bo
> każda organizacja przecież może nagle zacząć zbierać podpisy. A
> upolitycznione jest wszystko-tylko krowa nie ma poglądów.

Nie o poglądy mi chodzi, tylko zaplecze biurokratyczne. Załomy, że na
tej grupie wymyślimy jakąś tam ustawę. Ile jesteśmy w stanie zebrać
podpisów?

do góry

Przemek R...
[###p...@t...gaz
eta.pl.###]
napisał:

> jestem z sopotu, gdybym posiadal kominiarke to z checia by ja
zalozyl
> gdyz codziennie robie sobie spacer ponad godzinny (kilka km), a
przy
> temperaturze - 15 stopni raczej nie jest zbyt przyjemnie, po z atym
co
> mieliby zrobic narciaze? Szaliczkiem zakryc twarz? A co szkodzi
takiemu
> dresowi majacemu zamiar napasc zalozyc np ponczoche czy w inny
sposob
> zakryc twarz? Kask np, leciutki do motocykla, Jest to absurdalny
> pomysl, nieprzemyslany, wywolany emocjami po napadzie na syna.

Wprowadzić obowiazek oznaczenia osoby mającej zakrytą twarz plakietką
z widocznym zdjęciem :-)

do góry

Użytkownik Robert Tomasik napisał:
> Moim zdaniem lepszym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie obowiązku
> podpisania każdej listy przez ankietera imieniem, nazwiskiem i numerem

Tak też robiliśmy. To tylko ogranicza skalę procederu, nie eliminuje go :(

> PESEL oraz by na każdej kartce potwierdzał on za zgodność podpisu.

Niestety większość zbierających to nastolatki 16-17 lat, nie będą ganiać
za PESELem.


> Potem wyrywkowo sprawdzamy i w razie trafienia robimy ankieterowi
> sprawę karną. 1-2 sprawy i już zaczęli by podchodzić do tego uczciwie.

I w jaki sposób to sprawdzisz bez dostępu do bazy PESEL?

pozdrawiam
Arek

--
www.eteria.net

do góry

Użytkownik Robert Tomasik napisał:
> Nie o poglądy mi chodzi, tylko zaplecze biurokratyczne. Załomy, że na
> tej grupie wymyślimy jakąś tam ustawę. Ile jesteśmy w stanie zebrać
> podpisów?


Zero :)
Niestety w chwili obecnej internauci się kompletnie nie liczą.
Nawet jak wydrukuja sobie to poparcie, podpiszą się pod nim to i tak na
pocztę będą mieli za daleko :)

Jedyne co się sprawdza to siatka zbierających podpisy za kasę.

pozdrawiam
Arek

--
www.eteria.net

do góry

Arek [###a...@e...net.###] napisał:

>> Potem wyrywkowo sprawdzamy i w razie trafienia robimy ankieterowi
>> sprawę karną. 1-2 sprawy i już zaczęli by podchodzić do tego
uczciwie.
> I w jaki sposób to sprawdzisz bez dostępu do bazy PESEL?

Nie Ty to masz sprawdzić, tylko PKW przy wyborach lub Marszałek Sejmu
(nie sam) przy ustawie. Sprawdzanie na podstawie bazy danych PESEL nie
ma sensu, bo często dane są zbierane ze źródeł mających prawidłowe
dane. Znam przypadki wrzucenia całych list kontrahentów z jakiejś
firmy, a sprawa się sypła, bo wpisywali jako adres zamieszkania adres,
na który wysyłano towar. Miejsc, gdzie hurtem przechowywane są dane
osobowe osób jest masa. Trzeba wybrać kilka osób i zapytać, czy
podpisywały taką listę. Innego wyjścia nie ma.

do góry

Arek [###a...@e...net.###] napisał:
> Użytkownik Robert Tomasik napisał:
>> Nie o poglądy mi chodzi, tylko zaplecze biurokratyczne. Załomy, że
na
>> tej grupie wymyślimy jakąś tam ustawę. Ile jesteśmy w stanie zebrać
>> podpisów?
> Zero :)
> Niestety w chwili obecnej internauci się kompletnie nie liczą.
> Nawet jak wydrukuja sobie to poparcie, podpiszą się pod nim to i tak
na
> pocztę będą mieli za daleko :)
> Jedyne co się sprawdza to siatka zbierających podpisy za kasę.

Nie chodziło mi już nawet o tego typu inicjatywę. Załóżmy, że kilka
osób tu piszących postanawia przeforsować jakąś ustawę. Piszemy ją i
następnie każdy we własnym gronie zbiera głosy poparcia. Ile jesteś w
stanie tego zebrać? Tylko tak rzetelnie. Bez gówniarzy spisujących
PESEL z dowodów cioci za 30 groszy i tego typu szopek. tylko przejść,
przedstawić propozycję i ewentualnie przyjąć podpis?

Z tego powodu uważam, ze sensowniejszym było by albo przyjęcie
mniejszego progu i weryfikowanie prawdziwości tych danych. Jeśli nie,
to pozostaje w praktyce próba przekonania bodaj 15 posłów, by wnieśli
projekt. Moim zdaniem łatwiej to zrealizować, niż szukać tych 100.000
podpisów.

do góry