Witam wszystkich

Prosze o poradę w następującej sprawie:

Padł dysk w komputerze, oddałem do serwisu, człowiek powiedział, że
jeżeli zostanie
uznana wada to otrzymam "nowy" dysk, bo dysków się nie naprawia.

W karcie gwarancyjnej jest napisane, że:
"Nabywcy z tytułu udzielonej gwarancji przysługuje prawo do wymiany
elementu komputera na wolny od wad w przypadku, gdy 3krotna naprawa
istotnej wady tego elementu nie spowoduje jego poprawnej pracy
w zestawie"

Wada została uznana, dostałem "nowy" dysk... i właśnie tu jest problem,
bo dysk nie jest nowy, tylko inny, oczywiście 100% sprawny, ale wyraźnie
widać że używany, w dodatku data produkcji świadczy, że jest pół roku
starszy od tego, który oddałem.

Dysk przy odbiorze był zapakowany w folię elektrostatyczną i pudełeczko,
całość wyglądała jak nóweczka, a że spieszyłem się na pociąg, to nie
przyjrzałem mu się dokładnie, moja w tym wina.

Stan faktyczny sprawdziłem w domu, i jestem lekko zniesmaczony.

Co radzicie, czy wrócić do serwisu z tym dyskiem i żądać nowego, czy
raczej
nic nie wskóram ???
Przecież nie wiem nic o tym dysku, kto go używał, jak intensywnie, ile
jeszcze
pochodzi... ???

Poradźcie coś, proszę...

--

Pozdrawiam
nelson