Witam
Kiedy zacząłem rozmawiać z kolegami z pracy o nie wypłaconych nadgodzinach
to był początek końca w tej firmie.
Był przeciek informacji do szefostwa, ustawili mnie na celowniku (do
zwolnienia)Dodam że nadgodzin według mojego stanu zatrudnienia (umowa o
prace na czas określony 5 lat)było ok.80 godz miesięcznie.W końcu zostałem
zwolniony :-(( ( zwolnienie z winy pracodawcy) Nie mam żadnych dowodów na
papierze ile godzin pracowałem dokumenty typu lista obecności itp. to fikcja
w tej firmie.Natomiast mam kilku świadków (byłych pracowników)tejże
firmy,którzy pracowali w tym systemie 24/48.Swięta i niedziele w tej firmie
są traktowane jako zwykły dzień roboczy.Chciałbym prosić o pomoc czy w mojej
sytuacji mam jakieś szanse na drodze sądowej dochodzić się wypłacenia mi
zaległych nadgodzin?
Pozdrawiam Leszek