-
1. Data: 2018-01-20 21:31:22
Temat: Nieumyślne spowodowanie śmierci
Od: KRZYZAK <k...@g...com>
https://fakty.tvn24.pl/ogladaj-online,60/zostawila-d
ziecko-w-samochodzie-matka-uslyszala-zarzuty,807886.
html
Z jakiej paki te zarzuty? Czy pozostawienie dziecka w samochodzie powoduje jego
śmierć? Nikt nie jest w stanie monitorować dziecka 24h na dobę.
-
2. Data: 2018-01-20 21:53:15
Temat: Re: Nieumyślne spowodowanie śmierci
Od: Sonn <x...@p...onet.pl>
W dniu 2018-01-20 o 21:31, KRZYZAK pisze:
> https://fakty.tvn24.pl/ogladaj-online,60/zostawila-d
ziecko-w-samochodzie-matka-uslyszala-zarzuty,807886.
html
>
> Z jakiej paki te zarzuty? Czy pozostawienie dziecka w samochodzie powoduje jego
śmierć? Nikt nie jest w stanie monitorować dziecka 24h na dobę.
>
I czego nie rozumiesz? Kwestie rodzajów winy w prawie karnym cię
przerastają? No, ale akurat w twoim przypadku to nic dziwnego.
--
Sonn
-
3. Data: 2018-01-20 22:30:01
Temat: Re: Nieumyślne spowodowanie śmierci
Od: Shrek <...@w...pl>
W dniu 20.01.2018 o 21:53, Sonn pisze:
>> Z jakiej paki te zarzuty? Czy pozostawienie dziecka w samochodzie
>> powoduje jego śmierć? Nikt nie jest w stanie monitorować dziecka 24h
>> na dobę.
>>
>
> I czego nie rozumiesz? Kwestie rodzajów winy w prawie karnym cię
> przerastają? No, ale akurat w twoim przypadku to nic dziwnego.
Kiedy _wydaje_się_ że Krzyżak wyjątkowo ma rację. Nic nie wskazuje, żeby
się przyczyniła. Być może zostawienie dziecka w samochodzie jest naganne
(choć nie wiemy, bo jak zostawiła go na podziemnym w dodatniej
temperaturze na 5 minut, to IMHO nie). Ale jakie nieumyślne spowodowanie
śmierci? Poprzednio stawiali zarzuty, że matka na minutę spuściła
dziecko z oczy a jakiś skurwiel zajebał pokrywę od kanału. Gdzie tu wina
matki?
Ogólnie mam wrażenie, że prokuratorzy to dupki, co od razu z czapy
zarzuty stawiają _bo_mogą_ . A potem skoro już postawione, to się do
pomyłki nie przyzna. Nie mógł poczekać na wynik sekcji?
Jak ja się wychowywałem, to wracełem sam z podstawówki, biegałem sam po
podwórku razem z "bandą" i robiliśmy rzeczy że teraz to niejeden
świętojebliwy by zawału dostał (a sam robił za gówniaka tak samo). I
jakoś nikt o to wtedy pretensji nie miał. A teraz przyszła wolność i jak
wypuścisz dzieciaka na rower, to albo ci wpierdolą za brak opieki, albo
dzieciakowi przyjazny kulson wytłumaczy że chodnikiem nie wolno, za to
bezpieczeństwo czyha na jezdni. Powaliło ludzi... Trochę rozsądku by się
zdało.
W zasadzie jak masz dziecko, to nie możesz się jednego piwa napić, bo
ludziom odpierdala.
Shrek
-
4. Data: 2018-01-20 22:38:13
Temat: Re: Nieumyślne spowodowanie śmierci
Od: KRZYZAK <k...@g...com>
W dniu sobota, 20 stycznia 2018 21:52:49 UTC+1 użytkownik Sonn napisał:
> I czego nie rozumiesz? Kwestie rodzajów winy w prawie karnym cię
> przerastają? No, ale akurat w twoim przypadku to nic dziwnego.
Ciebie najwyraźniej przerasta czytanie ze zrozumieniem. Rzeczywiście jesteś takim
głąbem, czy się zgrywasz?
-
5. Data: 2018-01-20 23:30:53
Temat: Re: Nieumyślne spowodowanie śmierci
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 20-01-18 o 21:31, KRZYZAK pisze:
>
> Z jakiej paki te zarzuty? Czy pozostawienie dziecka w samochodzie
> powoduje jego śmierć? Nikt nie jest w stanie monitorować dziecka 24h
> na dobę.
>
Jakiś zarzut postawić musieli, by była podejrzaną. Trudno było ją w
charakterze świadka w takiej sprawie przesłuchiwać. Teraz będą próbowali
tego dowieść. Nie znamy akt sprawy. Na pewno Twoje wątpliwości, że
pozostawienie dziecka na chwilę w samochodzie nijak nie wiąże się z
nieumyślnym spowodowaniem śmierci są zasadne. Przecież dość regularnie
dziecko zostawia się powiedzmy w sąsiednim pokoju w łóżeczku i nikt z
tego powodu nikogo nie wsadza do więzienia. Jest coś takiego, jak nagła
śmierć łóżeczkowa - nie jestem lekarzem i nie będę się tu wdawał w
głębsze dywagacje.
Na razie mają wstępny wynik sekcji - z tego co piszą - z którego tak
naprawdę wynika, ze dziecko nie żyje i nie nosi jakiś widocznych obrażeń
wskazujących na działanie osób trzecich. Ostateczny wynik sekcji zwłok
będzie pewnie za miesiąc albo dwa, bo wymaga choćby uzyskania wyników
badań histopatologicznych, czy toksykologiczne. Ostatecznie zarzut może
się jeszcze w ogóle zmienić, albo postępowanie może po prostu zostać
umorzone w fazie "przeciwko" i tyle.
-
6. Data: 2018-01-21 01:51:19
Temat: Re: Nieumyślne spowodowanie śmierci
Od: Sonn <x...@p...onet.pl>
W dniu 2018-01-20 o 22:30, Shrek pisze:
> W dniu 20.01.2018 o 21:53, Sonn pisze:
>
>>> Z jakiej paki te zarzuty? Czy pozostawienie dziecka w samochodzie
>>> powoduje jego śmierć? Nikt nie jest w stanie monitorować dziecka 24h
>>> na dobę.
>>>
>>
>> I czego nie rozumiesz? Kwestie rodzajów winy w prawie karnym cię
>> przerastają? No, ale akurat w twoim przypadku to nic dziwnego.
>
>
> Kiedy _wydaje_się_ że Krzyżak wyjątkowo ma rację. Nic nie wskazuje, żeby
> się przyczyniła. Być może zostawienie dziecka w samochodzie jest naganne
> (choć nie wiemy, bo jak zostawiła go na podziemnym w dodatniej
> temperaturze na 5 minut, to IMHO nie). Ale jakie nieumyślne spowodowanie
> śmierci? Poprzednio stawiali zarzuty, że matka na minutę spuściła
> dziecko z oczy a jakiś skurwiel zajebał pokrywę od kanału. Gdzie tu wina
> matki?
>
> Ogólnie mam wrażenie, że prokuratorzy to dupki, co od razu z czapy
> zarzuty stawiają _bo_mogą_ . A potem skoro już postawione, to się do
> pomyłki nie przyzna. Nie mógł poczekać na wynik sekcji?
>
> Jak ja się wychowywałem, to wracełem sam z podstawówki, biegałem sam po
> podwórku razem z "bandą" i robiliśmy rzeczy że teraz to niejeden
> świętojebliwy by zawału dostał (a sam robił za gówniaka tak samo). I
> jakoś nikt o to wtedy pretensji nie miał. A teraz przyszła wolność i jak
> wypuścisz dzieciaka na rower, to albo ci wpierdolą za brak opieki, albo
> dzieciakowi przyjazny kulson wytłumaczy że chodnikiem nie wolno, za to
> bezpieczeństwo czyha na jezdni. Powaliło ludzi... Trochę rozsądku by się
> zdało.
>
> W zasadzie jak masz dziecko, to nie możesz się jednego piwa napić, bo
> ludziom odpierdala.
>
Wina nieumyślna występuje jako lekkomyślność, kiedy to sprawca liczy się
z tym, że jego zachowanie może spowodować szkodę, lecz bezpodstawnie
liczy że do wyrządzenia szkody nie dojdzie oraz rażące niedbalstwo,
kiedy to sprawca nie przewidywał możliwości wyrządzenia szkody, chociaż
mógł i powinien był to przewidzieć.
Rozjaśniło? Dopasuje sobie teraz to kazusu pozostawienia
kilkumiesięcznego dziecka w samochodzie bez opieki i skutku jaki nastąpił.
--
Sonn
-
7. Data: 2018-01-21 02:02:08
Temat: Re: Nieumyślne spowodowanie śmierci
Od: Sonn <x...@p...onet.pl>
W dniu 2018-01-20 o 23:30, Robert Tomasik pisze:
> tego dowieść. Nie znamy akt sprawy. Na pewno Twoje wątpliwości, że
> pozostawienie dziecka na chwilę w samochodzie nijak nie wiąże się z
> nieumyślnym spowodowaniem śmierci są zasadne. Przecież dość regularnie
> dziecko zostawia się powiedzmy w sąsiednim pokoju w łóżeczku i nikt z
> tego powodu nikogo nie wsadza do więzienia. Jest coś takiego, jak nagła
> śmierć łóżeczkowa - nie jestem lekarzem i nie będę się tu wdawał w
> głębsze dywagacje.
>
Sorry, ale jeśli dla ciebie pozostawienie ośmiomiesięcznego dziecka
samego w samochodzie i pójście na zakupy jest czymś normalnym, a nie co
najmniej lekkomyślnym, to nie chciałbym być twoim dzieckiem. Dziecko
może choćby się zakrztusić i pozbawione jakiejkolwiek pomocy i nadzoru
umożliwiającego udzielenie mu natychmiastowej pomocy ma spore szanse
umrzeć. Jak dla mnie jest to co najmniej oczywiste. Porównanie tego do
śmierci łóżeczkowej jest delikatnie mówiąc nie na miejscu.
--
Sonn
-
8. Data: 2018-01-21 03:21:37
Temat: Re: Nieumyślne spowodowanie śmierci
Od: Animka <a...@t...nie.ja.wp.pl>
W dniu 2018-01-20 o 22:30, Shrek pisze:
> Kiedy _wydaje_się_ że Krzyżak wyjątkowo ma rację. Nic nie wskazuje, żeby
> się przyczyniła. Być może zostawienie dziecka w samochodzie jest naganne
> (choć nie wiemy, bo jak zostawiła go na podziemnym w dodatniej
> temperaturze na 5 minut, to IMHO nie). Ale jakie nieumyślne spowodowanie
> śmierci? Poprzednio stawiali zarzuty, że matka na minutę spuściła
> dziecko z oczy a jakiś skurwiel zajebał pokrywę od kanału. Gdzie tu wina
> matki?
Nie zostawia się w samochodzie nawet samego psa, a co dopiero dziecka.
Zakupów w minute to ta mamusia nie zrobiła, bo musiała pokrecic sie po
sklepie i w kolejce postać. Nie lepiej było wsadzc dziecko w wózek i z
dzieckiem pójśc do sklepu?
A możę to dziecko już nieżywe było i ona dla alibi poszła sobie do sklepu.
--
animka
-
9. Data: 2018-01-21 06:41:08
Temat: Re: Nieumyślne spowodowanie śmierci
Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>
On 2018-01-21, Animka <a...@t...nie.ja.wp.pl> wrote:
> W dniu 2018-01-20 o 22:30, Shrek pisze:
>> Kiedy _wydaje_się_ że Krzyżak wyjątkowo ma rację. Nic nie wskazuje, żeby
>> się przyczyniła. Być może zostawienie dziecka w samochodzie jest naganne
>> (choć nie wiemy, bo jak zostawiła go na podziemnym w dodatniej
>> temperaturze na 5 minut, to IMHO nie). Ale jakie nieumyślne spowodowanie
>> śmierci? Poprzednio stawiali zarzuty, że matka na minutę spuściła
>> dziecko z oczy a jakiś skurwiel zajebał pokrywę od kanału. Gdzie tu wina
>> matki?
>
> Nie zostawia się w samochodzie nawet samego psa, a co dopiero dziecka.
> Zakupów w minute to ta mamusia nie zrobiła, bo musiała pokrecic sie po
> sklepie i w kolejce postać. Nie lepiej było wsadzc dziecko w wózek i z
> dzieckiem pójśc do sklepu?
No nie zostawia się takiego dziecka samego na dowolny okres, który można
zrozumuieć pod pojęciem "pójść zrobić zakupy". Samochód na parkingu to nie
własny dom, gdzie wszystko jest zwykle (powinno być) pod kontrolą, nie ma
obcych, innych pojazdów, dziecko nie jest skrępowane.
--
Marcin
-
10. Data: 2018-01-21 07:26:15
Temat: Re: Nieumyślne spowodowanie śmierci
Od: KRZYZAK <k...@g...com>
W dniu niedziela, 21 stycznia 2018 02:01:41 UTC+1 użytkownik Sonn napisał:
> Sorry, ale jeśli dla ciebie pozostawienie ośmiomiesięcznego dziecka
> samego w samochodzie i pójście na zakupy jest czymś normalnym, a nie co
> najmniej lekkomyślnym, to nie chciałbym być twoim dzieckiem. Dziecko
> może choćby się zakrztusić i pozbawione jakiejkolwiek pomocy i nadzoru
> umożliwiającego udzielenie mu natychmiastowej pomocy ma spore szanse
> umrzeć. Jak dla mnie jest to co najmniej oczywiste. Porównanie tego do
> śmierci łóżeczkowej jest delikatnie mówiąc nie na miejscu.
Zwróć kiedyś uwagę co się dzieje na stacjach benzynowych. Tatusiowie i często mamy
idą zapłacić za paliwo, a dziecko zostaje w samochodzie. Czy liczą się z tym, że
takie zachowanie może spowodować szkodę? Raczej wątpię.
Inni przed blokiem zapinają dziecko w foteliku i znoszą z domu walizki.
W domu też dziecko nie jest podłączone do aparatury mierzącej tętno i saturację, a
zostawia się je i idzie zrobić obiad.
PS
Widziałem kiedyś dziecko, które się zadławiło. Nie wydało żadnego dźwięku, tylko
zsiniało