-
41. Data: 2008-04-01 20:21:30
Temat: Re: Nieobecnosc nieusprawiedliwiona ucznia
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
Jotte wrote:
>
>> Jeśli chcesz dyskutować zacznij podawać konkretne paragrafy.
> Mnie na dyskusji specjalnie nie zależy, bo ta dziedzina to w dużej
> części moja codzienna praktyka i po prostu znam działające w niej
> mechanizmy, zresztą jestem tylko jednym z wielu. Ty jesteś - delikatnie
> mówiąc - laikiem, chcesz czemuś zaprzeczyć - wal z paragrafów, co ty
> sobie wyobrażasz, że tak proste rzeczy ktoś ci będzie pod nos
> podstawiał? Napisałem ci - chcesz to sądź sobie co chcesz.
>
Działasz wg zasady: większość ma rację powiedziała mucha siadając na gównie.
To że to twoja praktyka wcele nie oznacza, że zgodna z prawem.
Taka sama praktyka i "wiedza" była na temat usprawiedliwiania się
dorosłych uczniów dopóki ministerstwo nie przegrało w sądzie i nagle się
"praktyka" zmieniła o 180.
Więc uważaj z tą twoją praktyką bo możesz się zdrowo przejechać.
Tak samo ci radzę uważać na wywiadówkach, jak masz dorosłych uczniów.
Bo dopóki się uczeń nie wkurzy to ci praktyka działa, ale jak sie wkurzy
to za ujawnienie postępów w nauce osobom w tym przypadku już trzecim
zostaniesz skazany co się dla ciebie skończy wyleceniem z zawodu.
I przypadkiem w sądzie nie tłumacz się, że taka jest praktyka bo cię
wyśmieją.
-
42. Data: 2008-04-01 20:23:35
Temat: Re: Nieobecnosc nieusprawiedliwiona ucznia
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
Jotte wrote:
> W wiadomości news:fspsnv$11a$2@inews.gazeta.pl witek
> <w...@g...pl.invalid> pisze:
>
>> Czyli nie potrafisz podać żadnego paragrafu?
>> Więc zakończmy dyskusję.
> A gdzieś ty podał jakikolwiek paragraf?
Nie podam bo nie ma paragrafu, który daje nauczycielowi prawo oceniania
zasadności usprawiedliwień rodziców.
Skoro twierdzisz, że nauczyciel takie prawo ma to zapewne potrafisz
podać z czego to wynika.
> To ja mam dla ciebie zadanie domowe - podaj pragraf, który zabrania
> nauczycielowi zakwestionowania uzasadnienia nieobecności albo nakazuje
> mu uwzględnić każde, łącznie z "karteczką od rodziców".
> Do roboty.
A co ty tu za pokraktę dowodową chcesz stosować?
Z braku przepisu chcesz wyciągnąć jakiś wniosek? Mam nadzieję, że logiki
nie uczysz.
-
43. Data: 2008-04-01 20:55:51
Temat: Re: Nieobecnosc nieusprawiedliwiona ucznia
Od: Szerr <n...@p...pl>
Dnia Tue, 01 Apr 2008 15:21:30 -0500, witek napisał(a)
w:<news:fsu5ga$mhf$3@inews.gazeta.pl>:
> Taka sama praktyka i "wiedza" była na temat usprawiedliwiania się
> dorosłych uczniów dopóki ministerstwo nie przegrało w sądzie
Zapodaj sygnaturę i jakieś szczegóły, bo coś się primaaprilisowo zrobiło.
> to za ujawnienie postępów w nauce osobom w tym przypadku już trzecim
> zostaniesz skazany
Z jakiego artykułu?
--
Quid leges sine moribus?
-
44. Data: 2008-04-01 22:03:17
Temat: Re: Nieobecnosc nieusprawiedliwiona ucznia
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:fsu5ga$mhf$3@inews.gazeta.pl witek
<w...@g...pl.invalid> pisze:
> Działasz wg zasady: większość ma rację powiedziała mucha siadając na
> gównie. To że to twoja praktyka wcele nie oznacza, że zgodna z prawem.
Cóż są warte twoje gołosłowne, niczym nie poparte obiekcje?
Działasz wg zasady: zesram się, a nie dam się.
Nic nie da dziecinne wycinanie niewygodnych części cudzych wypowiedzi,
bredzisz i tyle.
> Taka sama praktyka i "wiedza" była na temat usprawiedliwiania się
> dorosłych uczniów dopóki ministerstwo nie przegrało w sądzie i nagle się
> "praktyka" zmieniła o 180.
Konkrety, dziecko, konkrety, bo coś fantazjujesz.
> Więc uważaj z tą twoją praktyką bo możesz się zdrowo przejechać.
> Tak samo ci radzę uważać na wywiadówkach, jak masz dorosłych uczniów.
> Bo dopóki się uczeń nie wkurzy to ci praktyka działa, ale jak sie wkurzy
> to za ujawnienie postępów w nauce osobom w tym przypadku już trzecim
> zostaniesz skazany co się dla ciebie skończy wyleceniem z zawodu.
Facet, jesteś naprawdę żenująco nonsensowny. Czy ty się czymś odurzasz?
Skądżeś ty to ujawnianie sobie uroił?
Prędzej ty pójdziesz siedzieć za molestowanie kota sąsiadów.
Więc radzę ci - poczuwając się do powinności rewanżu - molestuj wyłacznie
bezdomne dachowce - bezpieczniejsza sprawa.
> I przypadkiem w sądzie nie tłumacz się, że taka jest praktyka bo cię
> wyśmieją.
Jest takie powiedzenie: nie strasz, nie strasz, bo się zes...
Przestań głupstwa gadać, miałeś podać podstawę prawną która nakazywałaby
nauczycielowi usprawiedliwiać bez gadania nieobecność na podstawie świstka
od rodziców czy podejrzanego. No i gdzie te podstawy?
Nie czujesz się śmieszny udając znającego się jak ci wywalają w oczy i
udowadniają lamerstwo?
--
Jotte
-
45. Data: 2008-04-01 22:21:52
Temat: Re: Nieobecnosc nieusprawiedliwiona ucznia
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:fsu5k9$q64$1@inews.gazeta.pl witek
<w...@g...pl.invalid> pisze:
>>> Czyli nie potrafisz podać żadnego paragrafu?
>>> Więc zakończmy dyskusję.
>> A gdzieś ty podał jakikolwiek paragraf?
> Nie podam bo nie ma paragrafu, który daje nauczycielowi prawo oceniania
> zasadności usprawiedliwień rodziców.
Ty masz podać przepis, który mu każe je uznawać bez zastrzeżeń i
automatycznie.
>> To ja mam dla ciebie zadanie domowe - podaj pragraf, który zabrania
>> nauczycielowi zakwestionowania uzasadnienia nieobecności albo nakazuje mu
>> uwzględnić każde, łącznie z "karteczką od rodziców".
>> Do roboty.
> A co ty tu za pokraktę dowodową chcesz stosować?
> Z braku przepisu chcesz wyciągnąć jakiś wniosek?
Zapętlasz się, bo nie umiesz jak mężczyzna przyznać się do braku racji.
To nie ja mam podać przepis, tylko ty.
> Mam nadzieję, że logiki nie uczysz.
A miej sobie nadzieję na co chcesz.
Ja mam nadzieję, że ty w ogóle nie uczysz. To by było dopiero dla uczniów
masakryczne - same opowieści, żadnych uzasadnień i podstaw, weź tu teraz
zdaj egzamin.
--
Jotte
-
46. Data: 2008-04-01 23:33:34
Temat: Re: Nieobecnosc nieusprawiedliwiona ucznia
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
Jotte wrote:
>
>> Taka sama praktyka i "wiedza" była na temat usprawiedliwiania się
>> dorosłych uczniów dopóki ministerstwo nie przegrało w sądzie i nagle
>> się "praktyka" zmieniła o 180.
> Konkrety, dziecko, konkrety, bo coś fantazjujesz.
a wklep sobie w googleach usprawiedliwianie nieobecnosci to zobaczysz
jak to nagle szkoły pozwalają samemu się usprawiedliwiać.
Okazuje się, że nawet zwolnień lekarskich nie trzeba. Zresztą nie ma
żadnej podstawy prawnej do tego aby lekarz wypisywał uczniom
jakiekolwiek zwolnienia lekarskie.
-
47. Data: 2008-04-01 23:34:52
Temat: Re: Nieobecnosc nieusprawiedliwiona ucznia
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
Szerr wrote:
> Dnia Tue, 01 Apr 2008 15:21:30 -0500, witek napisał(a)
> w:<news:fsu5ga$mhf$3@inews.gazeta.pl>:
>
>> Taka sama praktyka i "wiedza" była na temat usprawiedliwiania się
>> dorosłych uczniów dopóki ministerstwo nie przegrało w sądzie
>
> Zapodaj sygnaturę i jakieś szczegóły, bo coś się primaaprilisowo zrobiło.
jak znajdę to ci wrzucę.
narazie poszukaj sobie na stronie MENu stanowiska ministerstwa w tej
sprawie. Powinno tam być. Sprawa sprzed jakichś dwóch lat.
-
48. Data: 2008-04-01 23:35:24
Temat: Re: Nieobecnosc nieusprawiedliwiona ucznia
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
Jotte wrote:
> W wiadomości news:fsu5k9$q64$1@inews.gazeta.pl witek
> <w...@g...pl.invalid> pisze:
>
>>>> Czyli nie potrafisz podać żadnego paragrafu?
>>>> Więc zakończmy dyskusję.
>>> A gdzieś ty podał jakikolwiek paragraf?
>> Nie podam bo nie ma paragrafu, który daje nauczycielowi prawo
>> oceniania zasadności usprawiedliwień rodziców.
> Ty masz podać przepis, który mu każe je uznawać bez zastrzeżeń i
> automatycznie.
>
>>> To ja mam dla ciebie zadanie domowe - podaj pragraf, który zabrania
>>> nauczycielowi zakwestionowania uzasadnienia nieobecności albo
>>> nakazuje mu uwzględnić każde, łącznie z "karteczką od rodziców".
>>> Do roboty.
>> A co ty tu za pokraktę dowodową chcesz stosować?
>> Z braku przepisu chcesz wyciągnąć jakiś wniosek?
> Zapętlasz się, bo nie umiesz jak mężczyzna przyznać się do braku racji.
> To nie ja mam podać przepis, tylko ty.
>
>> Mam nadzieję, że logiki nie uczysz.
> A miej sobie nadzieję na co chcesz.
> Ja mam nadzieję, że ty w ogóle nie uczysz. To by było dopiero dla
> uczniów masakryczne - same opowieści, żadnych uzasadnień i podstaw, weź
> tu teraz zdaj egzamin.
>
dobra koniec bo sie nudno robi.
-
49. Data: 2008-04-02 00:03:23
Temat: Re: Nieobecnosc nieusprawiedliwiona ucznia
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:fsugof$mhf$7@inews.gazeta.pl witek
<w...@g...pl.invalid> pisze:
>> Konkrety, dziecko, konkrety, bo coś fantazjujesz.
> a wklep sobie w googleach usprawiedliwianie nieobecnosci to zobaczysz jak
> to nagle szkoły pozwalają samemu się usprawiedliwiać.
> Okazuje się, że nawet zwolnień lekarskich nie trzeba.
Kolumb-odkrywca się znalazł... ;)
Przecież mówiłem, że nauczyciel decyduje czy uwzględnić uzasadnienie wniosku
o usprawiedliwienie nieobecności. Może to zrobić nawet po ustym wyjaśnieniu.
Ale nie musi.
> Zresztą nie ma żadnej podstawy prawnej do tego aby lekarz wypisywał
> uczniom jakiekolwiek zwolnienia lekarskie.
Musisz zrozumieć, że nie istnieje coś takiego jak "zwolnienie lekarskie".
Istnieje za to zaświadczenie lekarskie o niezdolności do czegośtam.
--
Jotte
-
50. Data: 2008-04-02 00:03:34
Temat: Re: Nieobecnosc nieusprawiedliwiona ucznia
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:fsugrt$mhf$9@inews.gazeta.pl witek
<w...@g...pl.invalid> pisze:
> dobra koniec bo sie nudno robi.
Ażeś się spostrzegł rychło w czas...
--
Jotte