eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoNa cholere biednemu Konstytucja?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 4

  • 1. Data: 2002-01-12 23:26:52
    Temat: Na cholere biednemu Konstytucja?
    Od: s...@m...com (Stary Wiarus)

    W sprawach o zrzeczenie sie obywatelstwa polskiego panstwo
    kategorycznie zada od (juz niebawem bylego) obywatela
    surrealistycznej, klopotliwej i kosztownej urzedowej gimnastyki.
    Szczegoly patrz rozporzadzenie Prezydenta RP cytowane ponizej (Dz. U.
    z 2000 r. Nr 18, poz. 231), zob.tez

    http://groups.google.com/groups?hl=en&th=3ed31f24431
    a4844&rnum=1

    Robi sie to nie tyle z jakiegokolwiek rzeczywistego powodu, co po to,
    by petentowi pokazac, kto rzadzi. RP jest bowiem nadal nasiaknieta do
    szpiku kosci PRL-owska doktryna sprawowania wladzy, wedlug której
    panstwo moze zazadac od obywatela czegokolwiek, co mu jego panstwowa
    fantazja podyktuje, zas obywatel ma kazda panstwowa zachcianke
    skrupulatnie wykonac. Ze nie wspomnimy juz o polskiej obsesji
    panstwowej nadregulacji wszystkiego, czyli o doktrynie prawnej
    autorytarnego panstwa maksymalistycznego. Wedle tej doktryny, panstwo
    ma byc wszechmocne, wszystkowiedzace i wszechobecne. Obywatel zas ma
    byc nie zadnym tam podmiotem prawnym, tylko przedmiotem, czyli
    poddanym suwerena.


    Stanowiace podstawe gimnastyki Rozporzadzenie Prezydenta
    Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 14 marca 2000 r. w sprawie
    szczególowego trybu postepowania w sprawach o nadanie lub wyrazenie
    zgody na zrzeczenie sie obywatelstwa polskiego oraz wzorów zaswiadczen
    i wniosków (Dz. U. Nr 18, poz. 231), wydane na podstawie art. 18a
    ustawy z dnia 15 lutego 1962 r. o obywatelstwie polskim (Dz. U. Nr 10,
    poz. 49, z 1990 r. Nr 34, poz. 198, z 1997 r. Nr 114, poz. 739 i z
    1998 r. Nr 106, poz. 668) zawiera krytyczny defekt prawny, ktory
    wszakze administracji panstwowej RP calkiem nie przeszkadza we
    wcielaniu wadliwego aktu prawnego w zycie.

    W § 4 ust. 3 rozporzadzenia czytamy: "W sprawach dotyczacych wyrazenia
    zgody na zrzeczenie sie obywatelstwa polskiego przepisy § 2 ust. 1 pkt
    2, 4-6 i 10, ust. 2-4 oraz § 3 rozporzadzenia stosuje sie
    odpowiednio".

    Na podstawie § 4 ust. 3, rozciagajacego przepisy wydane dla jednej
    sytuacji prawnej na zupelnie inna sytuacje prawna ("stosuje sie
    odpowiednio"), od osoby ubiegajacej sie o wyrazenie zgody prezydenta
    na ZRZECZENIE sie obywatelstwa polskiego wymaga sie przedstawienia
    wiekszosci dokumentów, jakie musi normalnie przedstawic osoba
    ubiegajaca sie o NADANIE przez prezydenta obywatelstwa polskiego. Co w
    tym zlego? Wszystko.

    Artykul 34 ust.1 Konstytucji RP pozwala ustawodawcy na regulacje w
    drodze ustawy szczególowego trybu NABYCIA obywatelstwa polskiego
    inaczej niz przez urodzenie z rodziców bedacych obywatelami polskimi -
    moca klauzuli "inne przypadki nabycia obywatelstwa polskiego okresla
    ustawa", a zatem równiez na regulacje nabycia obywatelstwa polskiego
    droga NADANIA przez prezydenta.

    Natomiast Artykul 34 ust.2 Konstytucji RP nie pozwala ustawodawcy na
    taka regulacje w drodze ustawy szczególowego trybu UTRATY obywatelstwa
    polskiego, z powodu braku w ust. 2 równowaznej klauzuli. Jedynym
    dozwolonym przez Konstytucje sposobem utraty obywatelstwa polskiego
    jest wlasnowolne ZRZECZENIE sie go przez obywatela.

    Dowcip ograniczania przez wladze wykonawcza RP swobody obywatelskiej
    wlasnowolnego zrzeczenia sie obywatelstwa polskiego, zagwarantowanej w
    art. 34 ust.2 Konstytucji RP, polega wiec na tym, ze panstwo
    drobiazgowo reguluje proces zrzeczenia, którego, konstytucyjnie rzecz
    biorac, regulowac nie ma prawa. Nie ma prawa, bo Konstytucja nie daje
    prawa stanowienia, w drodze ustawy lub wydanych na podstawie ustawy
    rozporzadzen, dodatkowych warunków przyjecia wniosku o zgode
    Prezydenta RP na wlasnowolne zrzeczenie sie obywatelstwa (zgoda jest
    wymagana na podstawie art 137 Konstytucji). Konstytucyjnym
    ograniczeniem swoich uprawnien, zawartym w art. 34, wladza wykonawcza
    RP zupelnie sie jednak nie przejmuje.

    Czy w tym nieszczesnym kraju NABYCIE i UTRATA obywatelstwa, NADANIE i
    ZRZECZENIE to jedno i to samo? Konstytucja stanowi inaczej. Reguluje
    te dwie kwestie osobno, w osobnych ustepach artykulu 34. Pozwala na
    regulacje jednej z nich dodatkowymi przepisami, ale nie pozwala na
    regulacje drugiej w taki sam sposób.

    Wladza wykonawcza RP natomiast upiera sie, ze bedzie w drodze ustawy i
    rozporzadzenia Prezydenta RP regulowac OBIE te kwestie TAKIMI SAMYMI
    przepisami. W wielu krajach tego rodzaju naduzycie dostrzezono by juz
    dawno i usunieto. Ale te kraje, to nie Polska, w której panstwo nie
    musi przestrzegac wlasnej Konstytucji, jesli tylko mu z tym
    niewygodnie i jesli sie administracja uprze. I to by bylo na tyle w
    sprawie panstwa prawa.

    Czy ktos jeszcze zna jakies ciekawe przyklady abrogacji Konstytucji
    aktami prawnymi nizszego rzedu wedle swobodnego uznania poslow lub
    urzednikow nie upowaznionych prawnie do ich wydania? Przypominam sobie
    jakis czas temu (1999 albo 2000 rok chyba?) uchwale Sejmu o
    wydatkowaniu ze skarbu panstwa jakichs pieniedzy (na ZUS chyba?) poza
    budzetem panstwa, czego Konstytucja zakazuje.

    W 1968 roku byl taki stary dowcip: "przychodzi facet do ksiegarni i
    mowi "poprosze Konstytucje"; no to ksiegarz zdejmuje egzemplarz z
    polki i pyta: "Zapakowac, czy bedzie pan darl na miejscu?". To byla
    naturalnie Konstytucja PRL i komunistyczne panstwo totalitarne, dzis
    jest Konstytucja III RP i pelne podobno szczescie panstwa prawa.



    Pytanko: co sie wlasciwie zmienilo?



    Stary Wiarus
    s...@h...com


  • 2. Data: 2002-01-12 23:49:47
    Temat: Re: Na cholere biednemu Konstytucja?
    Od: "KRZEM" <m...@s...pl000>



    | W sprawach o zrzeczenie sie obywatelstwa polskiego panstwo
    | kategorycznie zada od (juz niebawem bylego) obywatela
    | surrealistycznej, klopotliwej i kosztownej urzedowej gimnastyki.

    Jejku co za bełkot. A po co się zrzekać skoro to takie niewygodne?

    Marcin.



  • 3. Data: 2002-01-13 04:37:29
    Temat: Re: Na cholere biednemu Konstytucja?
    Od: s...@m...com (Stary Wiarus)

    "KRZEM" <m...@s...pl000> wrote in message
    news:<vY308.44900$iH.351855@news.chello.at>...
    > | W sprawach o zrzeczenie sie obywatelstwa polskiego panstwo
    > | kategorycznie zada od (juz niebawem bylego) obywatela
    > | surrealistycznej, klopotliwej i kosztownej urzedowej gimnastyki.
    >
    > Jejku co za bełkot. A po co się zrzekać skoro to takie niewygodne?
    >
    > Marcin.


    To grupa pl.soc.prawo, nieprawdaz? Ja terminologii nie wymyslilem, a
    za belkot wladzy panstwowej RP nie odpowiadam.

    Zrzekac sie po to, ze niektorzy maja swoje powody, by tak zrobic, zas
    RP uprawia obstrukcje, niezgodnie z Konstytucja. Cieszy cie mieszkanie
    w kraju, gdzie wladza wykonawcza ma w dupie wlasna Konstytucje? To
    ciesz sie dalej, poki czas.

    SW


  • 4. Data: 2002-01-13 08:45:37
    Temat: Re: Na cholere biednemu Konstytucja?
    Od: "KRZEM" <m...@s...pl000>


    Użytkownik "Stary Wiarus" <s...@m...com> napisał w wiadomości
    news:fcd93bbc.0201121526.5998d568@posting.google.com
    ...
    | W sprawach o zrzeczenie sie obywatelstwa polskiego panstwo
    | kategorycznie zada od (juz niebawem bylego) obywatela
    | surrealistycznej, klopotliwej i kosztownej urzedowej gimnastyki.
    | Szczegoly patrz rozporzadzenie Prezydenta RP cytowane ponizej (Dz. U.
    | z 2000 r. Nr 18, poz. 231), zob.tez
    |
    | http://groups.google.com/groups?hl=en&th=3ed31f24431
    a4844&rnum=1
    |
    | Robi sie to nie tyle z jakiegokolwiek rzeczywistego powodu, co po to,
    | by petentowi pokazac, kto rzadzi. RP jest bowiem nadal nasiaknieta do
    | szpiku kosci PRL-owska doktryna sprawowania wladzy, wedlug której
    | panstwo moze zazadac od obywatela czegokolwiek, co mu jego panstwowa
    | fantazja podyktuje, zas obywatel ma kazda panstwowa zachcianke
    | skrupulatnie wykonac. Ze nie wspomnimy juz o polskiej obsesji
    | panstwowej nadregulacji wszystkiego, czyli o doktrynie prawnej
    | autorytarnego panstwa maksymalistycznego. Wedle tej doktryny, panstwo
    | ma byc wszechmocne, wszystkowiedzace i wszechobecne. Obywatel zas ma
    | byc nie zadnym tam podmiotem prawnym, tylko przedmiotem, czyli
    | poddanym suwerena.

    Mówiąc o bełkocie mialem na myśli m.in powyższe


    | Na podstawie § 4 ust. 3, rozciagajacego przepisy wydane dla jednej
    | sytuacji prawnej na zupelnie inna sytuacje prawna ("stosuje sie
    | odpowiednio"), od osoby ubiegajacej sie o wyrazenie zgody prezydenta
    | na ZRZECZENIE sie obywatelstwa polskiego wymaga sie przedstawienia
    | wiekszosci dokumentów, jakie musi normalnie przedstawic osoba
    | ubiegajaca sie o NADANIE przez prezydenta obywatelstwa polskiego. Co w
    | tym zlego? Wszystko.


    Czyżby?

    | Artykul 34 ust.1 Konstytucji RP pozwala ustawodawcy na regulacje w
    | drodze ustawy szczególowego trybu NABYCIA obywatelstwa polskiego
    | inaczej niz przez urodzenie z rodziców bedacych obywatelami polskimi -
    | moca klauzuli "inne przypadki nabycia obywatelstwa polskiego okresla
    | ustawa", a zatem równiez na regulacje nabycia obywatelstwa polskiego
    | droga NADANIA przez prezydenta.

    Regulacja ustawowa nie musi byc oparta na konstytucyjnym upoważnieniu -
    ustawą można regulować wszystko - byleby nie było sprzeczne z Konstytucją.
    Większośc obowiązujących ustaw nie ma oparcia w Konstytucji. Rozporządzenie
    natomiast wymaga wyraźniego ustawowego upoważnienia i je znajduje co do
    całości swego zakresu - w ustawie o obywatelstwie polskim.


    | Natomiast Artykul 34 ust.2 Konstytucji RP nie pozwala ustawodawcy na
    | taka regulacje w drodze ustawy szczególowego trybu UTRATY obywatelstwa
    | polskiego, z powodu braku w ust. 2 równowaznej klauzuli.


    To delikatnie mówiąc - zbyt daleko posunięty wniosek. Konstytucja mówi o
    kompetencji Prezydenta RP do wyrażania zgody na zrzeczenie się obywatelstwa,
    a ustawa (która. powtarzam, nie musi znajdować w Konstytucji) zobowiązuje
    Prezydenta do określenia procedury - to chyba dobrze?

    | Jedynym
    | dozwolonym przez Konstytucje sposobem utraty obywatelstwa polskiego
    | jest wlasnowolne ZRZECZENIE sie go przez obywatela.

    Zgadza się, tyle że czynnośc ta nie jest skuteczna bez zgoy Prezydenta -
    wynika to z tego że obywatelstwo to więź dwustronna.

    | Dowcip ograniczania przez wladze wykonawcza RP swobody obywatelskiej
    | wlasnowolnego zrzeczenia sie obywatelstwa polskiego, zagwarantowanej w
    | art. 34 ust.2 Konstytucji RP, polega wiec na tym, ze panstwo
    | drobiazgowo reguluje proces zrzeczenia, którego, konstytucyjnie rzecz
    | biorac, regulowac nie ma prawa. Nie ma prawa, bo Konstytucja nie daje
    | prawa stanowienia, w drodze ustawy lub wydanych na podstawie ustawy
    | rozporzadzen, dodatkowych warunków przyjecia wniosku o zgode
    | Prezydenta RP na wlasnowolne zrzeczenie sie obywatelstwa (zgoda jest
    | wymagana na podstawie art 137 Konstytucji).

    Jak już wyżej pisałem ustawa nie musi znajdować upoważnienia do wydania w
    Konstytucji - musi byc z nią tylko zgodna, a w tym przypadku niezgodności
    czy też sprzeczności doszukać się niesposób.

    |Konstytucyjnym
    | ograniczeniem swoich uprawnien, zawartym w art. 34, wladza wykonawcza
    | RP zupelnie sie jednak nie przejmuje.

    Nie widzę tam takich treści.

    | Czy w tym nieszczesnym kraju NABYCIE i UTRATA obywatelstwa, NADANIE i
    | ZRZECZENIE to jedno i to samo? Konstytucja stanowi inaczej. Reguluje
    | te dwie kwestie osobno, w osobnych ustepach artykulu 34. Pozwala na
    | regulacje jednej z nich dodatkowymi przepisami, ale nie pozwala na
    | regulacje drugiej w taki sam sposób.

    A skąd taki wniosek?

    | Wladza wykonawcza RP natomiast upiera sie, ze bedzie w drodze ustawy i
    | rozporzadzenia Prezydenta RP regulowac OBIE te kwestie TAKIMI SAMYMI
    | przepisami.

    O ile dobrze pamiętam to stanowienie ustaw należy do władzy ustawodawczej.

    |W wielu krajach tego rodzaju naduzycie dostrzezono by juz
    | dawno i usunieto.

    Może jakieś konkrety?

    Marcin.


strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1