Właścicielem marki produktu jest firma A.
Produkt ten wytwarza firma B na zlecenie A.
Producent B ma potrzebne atesty na produkt.
Właściciel marki A atestów "własnych" nie ma.

Pytania:
1. Czy właściciel marki może posługiwać się atestem producenta?
2. Kto odpowiada w razie ewentualnego sporu/konfliktu? Producent, czy
właściciel marki?
3. Co w przypadku, gdy produkt miałby mieć nieco zmienione parametry?
Atest na napisane, że "w przypadku zmiany składu traci ważność".

Przykład: napój gazowany produkcji firmy B sprzedaje firma A pod własną
marką, ale chce, aby zawartość cukru była obniżona o 10% w stosunku, do
tego, co wytwarza B standardowo.
Jacek

do góry

Jacek napisa?(a):

> Pytania:
> 1. Czy właściciel marki może posługiwać się atestem producenta?
> 2. Kto odpowiada w razie ewentualnego sporu/konfliktu? Producent, czy
> właściciel marki?
> 3. Co w przypadku, gdy produkt miałby mieć nieco zmienione parametry?
> Atest na napisane, że "w przypadku zmiany składu traci ważność".

Na te pytania powinien odpowiedziec ten kto wydaje taki atest.

j.

--
"Wibbly Wobbly TIMEY WIMEY!!!"

do góry

Użytkownik "Jacek" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
news:5244243d$0$1225$65785112@news.neostrada.pl...
> Właścicielem marki produktu jest firma A.
> Produkt ten wytwarza firma B na zlecenie A.
> Producent B ma potrzebne atesty na produkt.
> Właściciel marki A atestów "własnych" nie ma.
>
> Pytania:
> 1. Czy właściciel marki może posługiwać się atestem producenta?

Atest jest na produkt, a nie na markę.

> 2. Kto odpowiada w razie ewentualnego sporu/konfliktu? Producent, czy
> właściciel marki?

Z czegowynikającego? Bo jak z jakościTowaru, to producent.

> 3. Co w przypadku, gdy produkt miałby mieć nieco zmienione parametry?
> Atest na napisane, że "w przypadku zmiany składu traci ważność".

Normalne. Atest jest na dany produkt, a ten zmieniony, to inny produkt.
>
> Przykład: napój gazowany produkcji firmy B sprzedaje firma A pod własną
> marką, ale chce, aby zawartość cukru była obniżona o 10% w stosunku, do
> tego, co wytwarza B standardowo.

To mamy inny produkt.

do góry

On Thu, 26 Sep 2013, Jacek wrote:

> 3. Co w przypadku, gdy produkt miałby mieć nieco zmienione parametry? Atest
> na napisane, że "w przypadku zmiany składu traci ważność".

Czy przypadkiem nie odpowiedziałeś na pytanie?
Zapis jest jasny.

> Przykład: napój gazowany produkcji firmy B sprzedaje firma A pod własną
> marką, ale chce, aby zawartość cukru była obniżona o 10% w stosunku, do tego,
> co wytwarza B standardowo.

Jakby to była któraś "prawdziwa cola", to poproszę o namiary ;)
(oczywiście pod warunkiem że ten cukier NIE ZOSTANIE zastąpiony
czymś cukropodobnym)

pzdr, Gotfryd

do góry

W dniu 2013-09-27 17:22, Gotfryd Smolik news pisze:
>> 3. Co w przypadku, gdy produkt miałby mieć nieco zmienione parametry?
>> Atest na napisane, że "w przypadku zmiany składu traci ważność".
> Czy przypadkiem nie odpowiedziałeś na pytanie?
> Zapis jest jasny.
No niezupełnie. Nie znam treści dokumentów, jakie się składa do
wydającego atest, ale w treści jest napisane, że zawiera" składnik A,
składnik B, składnik C itd, bez podania zawartości.
To raz.

Poza tym, gdybym zaczął produkować jakiś produkt znanej marki z 10%
zmienioną jakąś cechą, to założę się, że zaraz by mnie zaatakowali o
plagiat, czyli, że robię TO SAMO.
To dwa.

Tak więc sprawa nie jest chyba aż tak oczywista.
Jacek

do góry

On Sun, 29 Sep 2013, Jacek wrote:

> No niezupełnie. Nie znam treści dokumentów, jakie się składa do wydającego
> atest, ale w treści jest napisane, że zawiera" składnik A, składnik B,
> składnik C itd, bez podania zawartości.

A to mnie zaskakuje (owo niepodanie proporcji), niemniej jeśli
prawo nie wymaga to wycofuję się rakiem.

> Poza tym, gdybym zaczął produkować jakiś produkt znanej marki z 10% zmienioną
> jakąś cechą, to założę się, że zaraz by mnie zaatakowali o plagiat, czyli, że
> robię TO SAMO.
> To dwa.

Ale to już jest słaby argument, różny sposób traktowania w różnych
ustawach tak samo określonych pojęć jest dość powszechny, znany
jest problem istienia coś 7 (lub więcej) definicji "działalności
gospodarczej" o różnym zakresie.

> Tak więc sprawa nie jest chyba aż tak oczywista.

W świetle pierwszej uwagi rzeczywiście.

pzdr, Gotfryd

do góry